Książka "Awaria małżeńska" to było moje drugie spotkanie z twórczością Magdaleny Witkiewicz i pierwsze spotkanie z twórczością Nataszy Sochy. Oba spotkania uznaję za bardzo udane.

"Awaria małżeńska" to opowieść o dwóch rodzinach wystawionych na ciężką próbę. Powodem owej próby jest brak żon, jedna łamie rękę, a druga nogę. Do tego tak paskudnie, że na minimum trzy tygodnie muszą pozostać w szpitalu. Ich domy stają na głowie, a mężczyźni muszą bardzo szybko nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Będzie to nie tylko próba dla panów pozostawionych samym sobie w środku domowego chaosu, ale również dla ich małżeństw.

Sama powieść nie jest nie wiadomo jak bardzo dobra, ale jest na pewno zabawna. Podczas czytania zdarzyło mi się kilka razy zaśmiać pod nosem, ponieważ niektóre sytuacje były troszkę absurdalne, inne troszkę przerysowane. Niewątpliwie książka ta przedstawia od lat znane prawdy, czasem ukazuje od lat funkcjonujące stereotypy na temat mężczyzn, ale docierają one do czytelnika dopiero po tym jak zostaną wyłożone mu jak na tacy.

Również styl w jaki powieść została napisana jest bardzo dobry. Cała książkę czytało mi się bardzo szybko i lekko, co oznacza, że obie panie świetnie piszą. Gorąco polecam jako miłą i lekką odskocznię od cięższych lektur.

Książka "Awaria małżeńska" to było moje drugie spotkanie z twórczością Magdaleny Witkiewicz i pierwsze spotkanie z twórczością Nataszy Sochy. Oba spotkania uznaję za bardzo udane.

"Awaria małżeńska" to opowieść o dwóch rodzinach wystawionych na ciężką próbę. Powodem owej próby jest brak żon, jedna łamie rękę, a druga nogę. Do tego tak paskudnie, że na minimum trzy tygodnie...