Dygot
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2015-10-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-07
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379244386
- Tagi:
- Poznań Armia Czerwona groteska II wojna światowa ironia klątwa literatura polska międzywojnie obsesja PRL przeznaczenie rodzina tajemnica uczucie wieś
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura piękna.
Naznaczona wstrząsającą tajemnicą ballada o pięknie i okrucieństwie polskiej prowincji.
Porywające obsesje, niszczące namiętności i groza przemijania.
Uciekająca przed Armią Czerwoną Niemka przeklina Jana Łabendowicza, który odmówił jej pomocy. Wkrótce jego żona rodzi odmieńca – chłopca o skórze białej jak śnieg. A wiejska społeczność nie akceptuje wybryków natury… Córeczkę Bronka Geldy ściga klątwa Cyganki. W wieku kilku lat dziewczynka zostaje ciężko poparzona w wyniku wybuchu granatu.
Na losy Geldów i Łabendowiczów wpływają nie tylko kolejne dziejowe zawirowania i przepowiednie, lecz przede wszystkim osobiste słabości i obsesje. Drogi obu rodzin przecinają się w zaskakujący i niespodziewany sposób. Na dobre zespaja je uczucie dwojga odmieńców, introwertycznego albinosa i okaleczonej w płomieniach dziewczyny. Po kilkudziesięciu latach mroczną tajemnicę rodzinną mimowolnie rozwikła ich jedyny syn Sebastian – utracjusz i aferzysta, który postanawia wykorzystać możliwości, jakie daje Poznań, kipiąca życiem metropolia.
Jakub Małecki snuje opowieść o przedwojennej polskiej wsi, wojnie, latach PRL-u i współczesności. Realizm magiczny łączy z groteską, a nostalgię za światem, który przeminął, przeplata z grozą istnienia w sposób godny mistrzów: Wiesława Myśliwskiego i Olgi Tokarczuk.
Odważna i dojrzała powieść jednego z najciekawszych młodych polskich autorów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dygot istnienia
To mogła być epopeja, powieść tej wielkości, co „Wojna i pokój”, „Chłopi”, czy „Noce i dnie”. Dwie rodziny. Trzy pokolenia. W tle pełen zawirowań XX wiek. Zawierucha II wojny, wykuwanie nowej Polski z powojennego granitu, grząskie gomułkowskie bagno, gierkowski „dobrobyt”, ponure lata stanu wojennego i dzika ponowoczesność. Niestety… Jakub Małecki „zmarnował” okazję popełnienia czegoś na kształt dzieła totalnego, powieści o sile rażenia pioruna, która otworzyłaby młodemu pisarzowi wrota do literackiego parnasu.
„Dygot” Małeckiego jest uniwersalną, przepiękną opowieścią o codzienności, jest syntezą przeżyć ludzkości uwikłanej w „trzęsawkę” egzystencji. Łatwo jest identyfikować się z bohaterami powieści; nieobce nam przecież dramaty, tragedie mniejsze i większe, smutki-smuteczki, cuda-cudeńka, małe szczęścia. Bohaterowie „Dygotu” Geldowie i Łabendowiczowie to w zasadzie antybohaterowie, żadni tam herosi, obarczeni misją ratowania świata; raczej sąsiedzi, ludzie doświadczeni przez los, którym życie nie szczędziło zmartwień i trosk. Alkoholizm, zazdrość, przemoc domowa, zdrada, problem odmienności i nierozerwalnie związanej z nią nietolerancji, stanowią istotę głównych wątków poruszanych w książce; są jak chaszcze, przez które przedzieramy się w zasadzie od zawsze. Krew, pot i łzy. Śmierć odarta z heroizm, brudna i brzydka, obrzydliwa i jak zwykle – niesprawiedliwa.
Streszczanie fabuły nie ma w przypadku „Dygotu” większego sensu. O wiele bardziej istotna jest refleksja, która za nią idzie. Życie wprawia nas w ciągłe drżenie. To dygot tafli lodu, po której stąpamy, dygot jutra, niepewnej przyszłości i równie niepewnej, kruchej jak domek z kart, teraźniejszości. Dygot bezrobotnego, zatroskanego o los dzieci rodzica, dygot przed spotkaniem z pijanym kierowcą, czy szaleńcem owiniętym pasem szahida.
Nie podzielam opinii części krytyków, którzy chwalą Małeckiego za ukazanie losów bohaterów w oderwaniu od dziejowych roszad. To nieprawda, że historia nie wyryła na życiu Geldów i Łabendowiczów głębokich bruzd; skłonny jestem bronić tezy, że to właśnie historia wywołuje lawinę wydarzeń, które zdeterminują życie nestora rodu Łabendowiczów. Mając za plecami bolszewicką szarańczę, propozycja udzielenia pomocy Niemce, właścicielce folwarku, okazuje się czynem, któremu Jan Łabendowicz nie potrafi do końca sprostać. Przekleństwo Frau Eberl będzie go ścigać do końca życia…
Spotkałem się z opiniami, że to „dziwna” książka. Cóż, życie jest dziwne, a Małecki ową „dziwność” – wzorem impresjonistów – perfekcyjnie uchwycił, znakomicie oddał jej ulotność, dramatyczną nieprzewidywalność. Podziwiam styl pisarza: poetycki sznyt, swego rodzaju oniryczność spleciona z budzącym odruch wymiotny naturalizmem, umiejętność mistrzowskiego poruszania się w przestrzeni magicznego realizmu. Już samo obcowanie z tą literaturą wywołuje irracjonalny dygot. Fabuła otoczona jest nimbem niepokoju, na poczynaniach bohaterów kładzie się głęboki cień, a mimo to czytelnik zanurza się w tę rzeczywistość z niezdrową fascynacją, pozornie bezpieczny, jak podglądacz.
Trochę sobie żartuję z tego literackiego parnasu, do którego „Dygot” mógł wprowadzić Jakuba Małeckiego. To świetna powieść, brawurowo opowiedziana historia o życiu, o ludziach takich, jak my, zapisana jednak na zbyt niewielu stronicach, aby jej smak pozostał na czytelniczym podniebieniu na dłużej.
Andrzej H. Wojaczek
Oceny
Książka na półkach
- 8 210
- 4 696
- 1 429
- 354
- 172
- 138
- 121
- 112
- 111
- 99
Opinia
"Dygot" Jakub Małecki
Ileż to razy „Dygot” przewijał mi się na stronach księgarń internetowych i ileż razy udawałam, że go nie widzę niczym zlewu pełnego brudnych naczyń po obiedzie... Działo się tak z pewnego dość prozaicznego i nieco głupiego powodu, otóż nie podobała mi się okładka. Aż pewnego razu moje drogie siostrzyczki zachęciły mnie, bym jednak zapoznała się z tą pozycją bo tu się doskonale sprawdza przysłowie, by nie oceniać książki po okładce i właśnie dziś skończyłam przygodę z Dygotem.
Dostałam historie dwóch rodzin opowiedziane na przestrzeni prawie 70 lat począwszy od 1938 r. Historie, która w pewnym momencie się przeplatają i sprowadzają do wspólnego mianownika. Autor uraczył mnie przejmującą opowieścią o odmienności, miłości i trudnych życiowych wyborach. O rozstaniu i przemijaniu. O współczuciu i zrozumieniu. O strachu zakorzenionym w ludzkim umyśle tak silnie, że nawet miłość nie zdołała go pokonać.
Na czoło wybija się tu wątek Wiktora-albinosa, którego inność wywołuje w ludziach pierwotne instynkty. W ciągu swojego niespełna 30-leyniego życia obwiniany był o wszystko. Począwszy od klęski nieurodzaju, na epidemiach chorób skończywszy. W momencie, gdy zdaje sie, że ten doświadczony przez los człowiek ułożył sobie jakoś życie, przychodzi coś nieoczekiwanego...
Jak zwykle nie chcę się rozpisywać o fabule, bo nie mam w zwyczaju spoilerowac, dlatego dalej ograniczę się do podobało mi się/nie podobało mi się.
Najbardziej przypadła mi do gustu część pierwsza, rozgrywająca się na wsi. Dobrze ukazane podejście wiejskiej społecznej do zabobonu i jej strach przed odmiennością powodował, że w napięciu i poczuciu wściekłości przewracałam kolejne kartki powieści. A w momentach, kiedy wydawało mi się że już się jakoś ułożyło, nagle pojawiały się kolejne nieoczekiwane zdarzenia.
Kolejny walor to spójna, nierozwlekła narracja. Nie ma tu zbędnych opisów i lania wody, dzięki temu czytało mi się dość dynamicznie i płynęłam wartkim nurtem powieści.
Bałam się trochę scen erotycznych, Ale autor taktownie je pominął, dzięki czemu nie zalała mnie fala żenady, jak to miało miejsce przy czytaniu dzieł innych polskich powieściopisarzy.
Uważam, że doskonale ujęta jest kwestia problemów, które spadają na człowieka lawinowo. Zupełnie jak w prawdziwym życiu. Nie ma tu lukrowania, gwiazdek z nieba, cudownych zbiegów okoliczności, które pozwalają wyjść obronną ręką i potem wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Za to jest walka, upadki i wzloty, świadomość że trzeba przetrwać, a później jakoś tam będzie. I tytułowy dygot... Dygot, który w różnych aspektach towarzyszy człowiekowi całe życie.
Ta książka jest tak szorstka, że podrapała mnie wewnętrznie. Jakby mi ktoś przejechał po umyśle papierem ściernym. Moje podejście do życia i tak oscyluje między realizmem a pesymizmem, a „Dygot” jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że duży, a nawet często decydujący wpływ na nasze życie mają upiory i strachy. Ale nie te z ludowych opowieści, lecz te siedzące w naszej głowie. Autor nazywa je „rozmytym”. Rozmyte zalewa umysł strachem i beznadzieją tak wielkimi, że prowadzi człowieka do podjęcia kroku ostatecznego. Rozmyte, które sięga po ludzką duszę w momentach najbardziej krytycznych. Przychodzi też, kiedy nie ma już dokąd iść...
Czy rozmyte da się przegonić? Ano czasem da. Ale to już jest kwestia do rozważenia we własnym zakresie. Po przeczytaniu Dygotu oczywiście, do czego bardzo zachęcam.
"Dygot" Jakub Małecki
więcej Pokaż mimo toIleż to razy „Dygot” przewijał mi się na stronach księgarń internetowych i ileż razy udawałam, że go nie widzę niczym zlewu pełnego brudnych naczyń po obiedzie... Działo się tak z pewnego dość prozaicznego i nieco głupiego powodu, otóż nie podobała mi się okładka. Aż pewnego razu moje drogie siostrzyczki zachęciły mnie, bym jednak zapoznała się z tą...