Jolantę Marię Kaletę postrzegam jako wytrawnego historyka, miłośniczkę Dolnego Śląska i przepięknego Wrocławia, a co najważniejsze autorkę wciągających i poczytnych powieści sensacyjno-przygodowych. Z jej twórczością spotkałem się kilkakrotnie i przyznaję, że autorka ta zrobiła na mnie korzystne wrażenie. Z dotychczas przeczytanych utworów najlepiej odebrałem historię opowiedzianą w książce zatytułowanej „Złoto Wrocławia”. Zapewniła mi ona przyjemną rozrywkę, wzbogacając moje wiadomości historyczne i pomagając w planowaniu podróży do malowniczych i zarazem tajemniczych miejsc, o których czytałem. Po takiej lekturze miałem nieodpartą chęć sięgnięcia po inne książki autorki, właśnie dlatego, że specjalizuje się ona w historii Dolnego Śląska, którego również jestem wielkim miłośnikiem.
Do tej pory opowieści snute w poznanych przeze mnie książkach Jolanty Marii Kalety miały głębokie powiązania z wydarzeniami rozgrywającymi się na terenie Dolnego Śląska w trakcie II Wojny Światowej. Dotyczyły najczęściej pasjonujących, niewyjaśnionych do dziś zagadek i tajemnic tego przepięknego regionu. Bardzo ważnym elementem powieści były także wydarzenia polityczne rozgrywające się na arenie Polski i ich konsekwencje, mające ogromny wpływ na życie bohaterów, o losach których opowiadały. Można zatem śmiało stwierdzić, że autorka ta wyspecjalizowała się opisywaniu realiów życia w PRL-owskiej rzeczywistości oraz tajemniczych i pasjonujących historii związanych z największym konfliktem światowym XX wieku. Umiejętne powiązanie wydarzeń historycznych z barwną fantazją literacką zaowocowało powstaniem powieści sensacyjnych z doskonale rozbudowanymi wątkami społecznościami.

W swojej najnowszej powieści zatytułowanej „Testament Templariusza” Jolanta Maria Kaleta postanowiła zerwać z utartym schematem i chociaż została wierna ukochanemu regionowi, fabułę swej najnowszej powieści umieściła w dość dalekiej przeszłości, mianowicie w okresie, w którym miała miejsce działalność i podstępna likwidacja Zakonu Templariuszy. Areną dla wydarzeń drugiego, współczesnego motywu staje się Polska czasów PRL-u, przypadających na bolesny i trudny dla Polaków okres wprowadzenia stanu wojennego.
Rozpoczynając przygodę z „Testamentem Templariusza” czytelnik obserwuje scenę brutalnego zabójstwa starszego mężczyzny Stefana Surzyńskiego, którego losy okażą się ściśle powiązane z innymi bohaterami powieści. Po dramatycznym początku następuje prezentacja kolejnych postaci pierwszoplanowych, tych z przeszłości - rycerzy zakonnych – Estebana de Surra y Poitiers, Renalda i Gerarda, a także bohaterki współczesnej, Magdaleny Michalskiej. Czytelnik zagłębiając się w fabułę, poznaje losy braci zakonnych, którzy uciekają przed spiskiem króla Francji Filipa Pięknego i - chcąc uniknąć niechybnej śmierci - ukrywają się na terenie opactwa henrykowskiego. Templariusze prócz swego życia, chronią także świętą relikwię, starając się nie dopuścić, aby ten niezwykle cenny i święty przedmiot nie wpadł w ręce usiłującego doprowadzić do ich śmierci króla. Rozdziały związane z samymi rycerzami dają czytelnikowi ogólne pojęcie na temat historii Zakonu, pomagają też wprowadzić go w szczegóły powieści i odnaleźć powiązania wydarzeń z przeszłości, z tymi z czasów współczesnych. W kolejnych rozdziałach, których akcja przenosi się do współczesnej Polski, czytelnik spotyka młodą, lecz doświadczoną już życiem kobietę, Magdalenę Michalską. Ta, dowiadując się o odziedziczeniu spadku po tragicznie zmarły dziadku, Stefanie Surzyńskim, przeprowadza się do małej miejscowości Świątniki, leżącej niedaleko Klasztoru w Henrykowie. Kobieta nie ma pojęcia czego będzie musiała doświadczyć, chcąc ułożyć sobie na nowo życie w miejscu, które zawsze rodzi wspomnienia o dziadku. Nieoczekiwany splot tragicznych i nie zawsze dających się racjonalnie wytłumaczyć zdarzeń postawi ją w obliczu odkrycia tego, czego tak bardzo strzegli bracia Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona - Templariusze.

Przy konstruowaniu fabuły dotyczącej tych wydarzeń autorka popuszcza wodze fantazji i daje popis swojego warsztatu literackiego. Kreśląc sylwetki swoich bohaterów, nie szczędzi czytelnikowi szczegółów, umożliwiając poznanie ich z każdej strony. W ten sposób czytelnik dostaje możliwość dogłębnej analizy charakterów i podjęcie decyzji, których bohaterów polubi i będzie przejmował się ich losami, a których od razu szczerze znienawidzi. Autorka w niezwykły sposób ukazuje także życie codzienne zakonników z Klasztoru Cystersów, którzy doświadczani prześladowaniami PRL-owskiej służby bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, wspomagają modlitwą okoliczną ludność w ich troskach codziennych, zapewniając im jednak nie tylko wsparcie duchowe. Podpatrując ich życie, dostajemy również możliwość „sięgnięcia” wzrokiem do zabytkowych wnętrz opactwa. Dzięki plastycznym opisom, poznajemy szczegóły tych przepięknych budowli, dostajemy możliwość odwiedzenia tajnych korytarzy i zerknięcia w mroki kościelnych krypt. Ten sprytny literacki zabieg uruchamia pokłady nieograniczonej wyobraźni i wręcz przenosi czytelnika w miejsce akcji, ustanawiając go obserwatorem tragicznych i nie zawsze dających się wytłumaczyć racjonalnie zdarzeń. Wspomnieć tutaj należy o wątkach pozazmysłowych, które pojawiając się, mogą początkowo wywołać u czytelnika zdziwienie, jednak nie są one przez autorkę przejaskrawiane i nie dają poczucia, jakby były forsowane przez nią na siłę. Świątniki, w których głównie rozgrywa się akcja powieści, to wioska, w której realizm magiczny miesza się z rzeczywistością. Po bliższym poznaniu samej wsi, jej mieszkańców oraz okoliczności w jakich pojawiają się zdarzenia metafizyczne, staną się one w pełni zrozumiałe i według mnie, całkowicie akceptowalne.

„Testament Templariusza” jest w moim przekonaniu powieścią, jakiej będzie poszukiwał czytelnik oczekujący na prostą, aczkolwiek rzetelnie skonstruowaną fabułę, w której oprócz sensacyjnej akcji, otrzyma również zgrabne połączenie fikcji literackiej z wiedzą historyczną. Ukazuje mechanizmy, pobudki, którymi kierują się ludzie, podejmując życiowe decyzje oraz ich konsekwencje rzutujące na życie innych osób. Powieść ta zapewnia również doskonale odwzorowany klimat lat minionych. Historia opowiedziana w tej książce kładzie jakby na szalach wagi wprowadzenie w Polsce stanu wojennego oraz proces Świętej Inkwizycji, która między innymi była bardzo zaangażowana w likwidację Zakonu Templariuszy. Jak wypadnie porównanie obu wydarzeń historycznych i umiejscowienie ich w ramach powieści okaże się w jesienią 2015r. Bardzo zachęcam do lektury tej powieści - zapewnia ona przyjemne chwile spędzone z jej bohaterami.

Jolantę Marię Kaletę postrzegam jako wytrawnego historyka, miłośniczkę Dolnego Śląska i przepięknego Wrocławia, a co najważniejsze autorkę wciągających i poczytnych powieści sensacyjno-przygodowych. Z jej twórczością spotkałem się kilkakrotnie i przyznaję, że autorka ta zrobiła na mnie korzystne wrażenie. Z dotychczas przeczytanych utworów najlepiej odebrałem historię...