Z jednej strony satyra , z drugiej - realizm społeczny. To powieść bezkompromisowa wobec zachodnich trupów w szafie. Dlatego warto przyjrzeć się w powieściowym zwierciadle i być może, zweryfikować dotychczasowe wyobrażenie o współczesności. Dla mnie - szeroko otwarte okno ze świeżym powietrzem. Polecam.

Z jednej strony satyra , z drugiej - realizm społeczny. To powieść bezkompromisowa wobec zachodnich trupów w szafie. Dlatego warto przyjrzeć się w powieściowym zwierciadle i być może, zweryfikować dotychczasowe wyobrażenie o współczesności. Dla mnie - szeroko otwarte okno ze świeżym powietrzem. Polecam.

Bonita Avenue to powieść o pozornie szczęśliwej rodzinie, ale to tylko fasada.
Siem Sigerius skrywa tajemnicę, syna - recydywistę, skazanego za okrutne morderstwo, podejrzewa,też że przybrana córka jest gwiazdą internetowej strony pornograficznej.
Niepokój związany z przeszłością, wizja lukratywnego stanowiska w rządzie jako minister edukacji, sprawia, że Siem traci grunt pod nogami. A spokój wypracowywany przez lata rozpada się jak domek z kart.

Autor przedstawia losy bohaterów w trzech narracjach: Siema, jego córki Joni i zięcia Aarona Bevera. Liczne retrospekcje, skoki czasowe, sprawiają, że powieści trzeba się oddać bez reszty, żeby zrozumieć zawiły mechanizm przyczynowo- skutkowy.
Utwór jest wstrząsający,momentami brutalny zwłaszcza fragmenty opisujące popadającego w psychozę Aarona.

Temat, narracja, klimat sprawia, że wraz z lekturą kolejnych rozdziałów czytelnik zostaje przytłoczony wręcz zmiażdzony ilością sekretów, kłamstw, niedopowiedzeń. Uzmysławia sobie jak jeden mały błąd z przeszłości potrafi zdeterminować przyszłe wydarzenia i doprowadzić do katastrofy.

Bonita Avenue to powieść o pozornie szczęśliwej rodzinie, ale to tylko fasada.
Siem Sigerius skrywa tajemnicę, syna - recydywistę, skazanego za okrutne morderstwo, podejrzewa,też że przybrana córka jest gwiazdą internetowej strony pornograficznej.
Niepokój związany z przeszłością, wizja lukratywnego stanowiska w rządzie jako minister edukacji, sprawia, że Siem traci...

Według mnie, jedna z bardzie monotonnych książek, dotrwałem do zakończenia z zaciśniętymi zębami, a że zawsze czytam do końca to muszę stwierdzić, że było to wyjątkowo nieprzyjemne, czytelnicze doznanie. Przeczytane, odłożone na półkę i nigdy więcej.

Według mnie, jedna z bardzie monotonnych książek, dotrwałem do zakończenia z zaciśniętymi zębami, a że zawsze czytam do końca to muszę stwierdzić, że było to wyjątkowo nieprzyjemne, czytelnicze doznanie. Przeczytane, odłożone na półkę i nigdy więcej.

Historia niestety nie przypadła mi do gustu. Nie jest może nudna, ale raczej monotonna, a zabiegi mające na celu wzbudzenie emocji czytelnika są słabe i wymuszone. Książka ciągnęła mi się w nieskończoność, a jedyna dobrze wykreowana postać to głowa rodu Sigeriusów - ojciec, mąż, dyrektor i judoka Siem Sigerius. Pozostałe postacie wydają się być sztucznie i na siłę skomplikowanymi charakterami.

Historii nie ratują nawet zawiłe relacje bohaterów i tajemnice z przeszłości, przed którą nie ma ucieczki.

Historia niestety nie przypadła mi do gustu. Nie jest może nudna, ale raczej monotonna, a zabiegi mające na celu wzbudzenie emocji czytelnika są słabe i wymuszone. Książka ciągnęła mi się w nieskończoność, a jedyna dobrze wykreowana postać to głowa rodu Sigeriusów - ojciec, mąż, dyrektor i judoka Siem Sigerius. Pozostałe postacie wydają się być sztucznie i na siłę...

„Bonita Avenue” kryje w sobie wielowątkową historię patchworkowej rodziny Siema Sigeriusa, byłego mistrza judo, szanowanego profesora matematyki i rektora uniwersytetu, przed którym drzwi otwiera świat polityki, nęcąc świetnie rozwijającą się karierą…

To pasmo sukcesów i udane życie rodzinne zostają jednak zakłócone, kiedy pewnego dnia Sigerius zaczyna podejrzewać, iż jego córka Joni może być gwiazdą internetowej strony pornograficznej… Jego niepokój coraz bardziej przybiera na sile, a budowany przez lata szczęśliwy dom zaczyna drżeć w posadach, gdy na dodatek w życiu Siema nieoczekiwanie pojawia się syn z pierwszego małżeństwa, mający za sobą nieciekawą przeszłość…

Losy bohaterów poznajemy z licznych retrospekcji i fragmentarycznej narracji prowadzonej z trzech punktów widzenia: samego Siema Sigeriusa, jego córki Joni i jej chłopaka Aarona Bevera.

„Bonita Avenue” to opowieść o tym, jak dużą rolę w życiu człowieka odgrywa przeszłość, przed którą nie da się uciec, zwłaszcza kiedy wraca jak bumerang nie tylko w postaci wspomnień, ale także wyrzutów sumienia.

Lektura wraz z kolejnymi rozdziałami coraz bardziej przytłacza swym ciężkim, mrocznym klimatem, wśród którego czai się zło, przybierające formy skrywanych przed światem brudnych sekretów i tajemnic, kłamstw, zaniedbań, błędów nie do naprawienia…

To książka, która z jednej strony budzi ciekawość, z drugiej zaś odrazę, prezentując szokujące, zbyt dosadne sceny i prowadząc do wbijającego w fotel zakończenia.

„Bonita Avenue” kryje w sobie wielowątkową historię patchworkowej rodziny Siema Sigeriusa, byłego mistrza judo, szanowanego profesora matematyki i rektora uniwersytetu, przed którym drzwi otwiera świat polityki, nęcąc świetnie rozwijającą się karierą…

To pasmo sukcesów i udane życie rodzinne zostają jednak zakłócone, kiedy pewnego dnia Sigerius zaczyna podejrzewać, iż...

Dla mnie to numer One jak do tej pory, spośród książek, które przeczytałam w tym roku!
Bardzo dobrze prowadzona akcja, choć wątki i chronologia zdarzeń ciągle się przeplatają. Świetnie oddane rozterki, punkty widzenia i monologi wewnętrzne. Myślę, ze wszyscy takie miewamy, ale Peterowi Buwaldzie udało się je wiarygodnie opisać. Brawo!
Ktoś zarzucił tej książce brak wyjaśnienia do końca poszczególnych zdarzeń.... Mnie to wcale nie rozczarowało. Póki życie trwa nigdy nie wiemy jak pewne historie się zamkną.
Mam ogromną nadzieję, że pisarz dopiero zaczyna karierę!

Dla mnie to numer One jak do tej pory, spośród książek, które przeczytałam w tym roku!
Bardzo dobrze prowadzona akcja, choć wątki i chronologia zdarzeń ciągle się przeplatają. Świetnie oddane rozterki, punkty widzenia i monologi wewnętrzne. Myślę, ze wszyscy takie miewamy, ale Peterowi Buwaldzie udało się je wiarygodnie opisać. Brawo!
Ktoś zarzucił tej książce brak...

Powoli odkrywają się kolejne warstwy tajemnicy. Poznajemy skrawki przemilczanej przeszłości i kulisy różnych kręgów biznesowych. Ostatecznie jednak nic nie zostaje wyjaśnione. Książka dla osób, które lubią pytania, nie odpowiedzi.

Powoli odkrywają się kolejne warstwy tajemnicy. Poznajemy skrawki przemilczanej przeszłości i kulisy różnych kręgów biznesowych. Ostatecznie jednak nic nie zostaje wyjaśnione. Książka dla osób, które lubią pytania, nie odpowiedzi.

Książka bardzo przegadana, gdyby wyciąć z niej jakieś 100 stron, to może byłaby dobra. Poza tym, spodziewałem się więcej holenderskiego kolorytu, a przeczytałem historię, która mogłaby się zdarzyć w innych krajach. Dobrnąłem do połowy.

Książka bardzo przegadana, gdyby wyciąć z niej jakieś 100 stron, to może byłaby dobra. Poza tym, spodziewałem się więcej holenderskiego kolorytu, a przeczytałem historię, która mogłaby się zdarzyć w innych krajach. Dobrnąłem do połowy.

Bardzo chaotyczna. Tak jak pisali przedmówcy, drastycznymi scenami próbowano odwrócić uwagę od nudnych i naciąganych fragmentów.

Bardzo chaotyczna. Tak jak pisali przedmówcy, drastycznymi scenami próbowano odwrócić uwagę od nudnych i naciąganych fragmentów.

Słaby styl, nudna fabuła. Strata czasu.

Słaby styl, nudna fabuła. Strata czasu.