Już podczas czytania pierwszej części o Arii i Luce, kiedy poznałam tę temperamentną osóbkę, wiedziałam, że opowieść z Gianną w roli głównej będzie pikantna, pełna emocji i nie zawiodłam się. Już w drugiej części dostaliśmy info, że Gianna uciekła, bo nie chciała wyjść za Matteo, co sprawiło, że siedziałam jak na szpilkach, co to się będzie działo. I działo się naprawdę dużo. Giannie udało się zniknąć na pół roku, ale niestety Matteo nie dał za wygraną i ją odnalazł. No właśnie Matteo, totalne przeciwieństwo Luki, ten facet jest w gorącej wodzie kąpany, temperamentny jak Gianna, więc ich związek to jak starcie dwóch tytanów, dwóch żywiołów, można powiedzieć, że nie ma szans na powodzenie. Ale nie, ich uczucia są równie ogniste jak ich charaktery i choć Gianna długo nie chce do nich się przyznać, dopiero w obliczu zagrożenia, że może stracić Matteo, to nawet wówczas w tej opowieści nie wszystko jest tak oczywiste, jakbyśmy się tego spodziewali. Zdecydowanie polecam.

Już podczas czytania pierwszej części o Arii i Luce, kiedy poznałam tę temperamentną osóbkę, wiedziałam, że opowieść z Gianną w roli głównej będzie pikantna, pełna emocji i nie zawiodłam się. Już w drugiej części dostaliśmy info, że Gianna uciekła, bo nie chciała wyjść za Matteo, co sprawiło, że siedziałam jak na szpilkach, co to się będzie działo. I działo się naprawdę...