Kody Keplinger - do dzis nie wiedziałam ,że istnieje dziewczyna , która napisała książkę : Duff. Ta brzydka i gruba.
W zasadzie nie czytuję powieści dla nastolatek .Nie dlatego ,że uważam ich problemy za błahe czy nieważne. Po prostu życiowo (mając dorosłe dzieci) wydaje mi się oddaliłam od takich problemów i w ocenie mogłabym być bardzo subiektywna.
Potem przypomniałam sobie swoja młodość , dorastanie własnych dzieci. Uzbrojona w wiedzę z przeszłości zaczęłam lekturę oglądając współczesny świat nastoletniej młodzieży.
Duff - osoba , na tle której reszta grupy wypada korzystniej.
Nie znałam takiego określenia , nie funkcjonowało kiedy ja miałam naście lat, ale nie znaczy ,że tego nie było. Było , a jakże. Towarzyszyło młodości moich dzieci, jak sięgnę pamięcią i teraz widzę ,że jest tak dziś.
Nie miałam pojęcia ,ze pisała to tak młoda dziewczyna ,że jest to debiut.
Czyta się szybko , przyjemnie , wiadomo ,ze cynizm głównej bohaterki to poza ,że gdzieś głęboko tkwi tam romantyczna dusza (choćby wątek Wichrowych Wzgórz), ale i bardzo duża gorycz , lęk przed odrzuceniem.
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego? Wyszukałam w necie autorkę i przyglądając się dziewczynie doszłam do wniosku ,ze pewnie nie jedno odrzucenie w życiu przeszła. Nie opuszczało mnie wrażenie ,że książka i to że zyskała dobre komentarze czytelników , w pewien sposób może nawet dowartościowało Kody Keplinger. Może sie mylę ( oby tak było), ale wydaje mi sie ,ze pojęcie duff jest jej dobrze znane.
Polecam książke .Nie przeczę,ze jest napisana z pewnego rodzaju młodzieńcza naiwnością , ale pewna jestem ,ze pisana jest z tak zwanego "serca" , warto zapoznać sie z tym debiutem , możemy jeszcze o niej usłyszeć :-)

Kody Keplinger - do dzis nie wiedziałam ,że istnieje dziewczyna , która napisała książkę : Duff. Ta brzydka i gruba.
W zasadzie nie czytuję powieści dla nastolatek .Nie dlatego ,że uważam ich problemy za błahe czy nieważne. Po prostu życiowo (mając dorosłe dzieci) wydaje mi się oddaliłam od takich problemów i w ocenie mogłabym być bardzo subiektywna.
Potem przypomniałam...