Maszynopis z Kawonu

Okładka książki Maszynopis z Kawonu Tomasz Kowalczyk
Okładka książki Maszynopis z Kawonu
Tomasz Kowalczyk Wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf literatura piękna
146 str. 2 godz. 26 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poligraf
Data wydania:
2015-01-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-30
Liczba stron:
146
Czas czytania
2 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378562993
Tagi:
psychiatria psycho psychologiczny synestezja irracjonaność uczuciowość wielobiegunowość poezja
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pustynie. Oceany Tomasz Kowalczyk, Justyna Styszyńska
Ocena 8,0
Pustynie. Oceany Tomasz Kowalczyk, J...
Okładka książki Stworzenie Świata Tomasz Kowalczyk, Tomasz Kowalczyk
Ocena 7,2
Stworzenie Świata Tomasz Kowalczyk, T...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
10
7

Na półkach:

Narrator "Maszynopisu z Kawonu", przeżywa uczuciowe rozterki, od skrajności w skrajność. Najważniejsze dla niego są: muzyka - pianino, książki oraz miłość -"życiowa" partnerka. Po drodze ku zrozumieniu i odnalezieniu własnego "ja" spotyka ludzi, którzy otwierają mu oczy na wiele kwestii dotyczących życia codziennego.

"Każdy zbłąkany, wyróżniający się nasz atom zasługuje, by być hołubiony i pielęgnowany w skryciu przed pazurami zazdrosnego świata. Bowiem to jest właściwy budulec naszego serca, który potrzebuje ciepłego brzmienia fletu o poranku, przytulonego kocyka z mżawki barwnej i estetycznego muśnięcia, nawet w takie paskudne dni jak dziś, gdy deszcz i szaruga pragną wypłukać z człowieka całą motywację."

Niebanalna książka, dla inteligentnych ludzi. Nie, to że ktoś skończył studia, nie oznacza że jest inteligentny. Bez obrazy dla nikogo oczywiście, ale prawda czasem bywa brutalna. Naukowe terminy, wiersze... to wszystko sprawia, że na pozór łatwa lektura może dla kogoś stać się karkołomną pracą. Nie sięgajcie "Maszynopis z Kawonu" jeśli chcecie się odmóżdżyć. Po przeczytaniu jej, będzie wręcz przeciwnie. Zaczniecie dostrzegać - dotychczas - nieistotne szczegóły, wasze życie ulegnie zmianie. Nie każdy, będzie w stanie to dostrzec, bo nie każdy szuka piękna w czytanych przez siebie poezjach. Owszem, książka ta nie jest bez skazy. Bywają brutalnie szczere momenty, ukazujące prawdę życia. Zdarzają się również opisy godne "Grey'a". Autor, nie mydli nam oczu zakłamaną "prawdą", z której korzystają inni pisarze. Dobitna szczerość, może co poniektórym z was się nie spodobać.

"Obok kominów sączących mgławiczne dymy widniał szyld z napisem "Kawon - ośrodek dla obłąkanych i umysłowo chorych"."

Narrator "Maszynopisu z Kawonu", przeżywa uczuciowe rozterki, od skrajności w skrajność. Najważniejsze dla niego są: muzyka - pianino, książki oraz miłość -"życiowa" partnerka. Po drodze ku zrozumieniu i odnalezieniu własnego "ja" spotyka ludzi, którzy otwierają mu oczy na wiele kwestii dotyczących życia codziennego.

"Każdy zbłąkany, wyróżniający się nasz atom zasługuje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

całość: menzones.pl/maszynopis-z-kawonu-recenzja/
Powieść trudna, intrygująca, snuta znakomitą formą Tomasza, delikatnie zagadkowa, a jednocześnie ludzka. Panta Rhei, wszystko wokół nas płynie, ludzie ulegają dla konsumpcjonizmu, brakuje nam czasu, aby dostrzec własne piękno. Zrozumieć dlaczego postępujemy tak, a nie inaczej. Tomasz Kowalczyk przez swoje dzieło, pozwala nam pokrążyć w jego umyśle i zrozumieć coś, czego na co dzień nie zauważamy.

całość: menzones.pl/maszynopis-z-kawonu-recenzja/
Powieść trudna, intrygująca, snuta znakomitą formą Tomasza, delikatnie zagadkowa, a jednocześnie ludzka. Panta Rhei, wszystko wokół nas płynie, ludzie ulegają dla konsumpcjonizmu, brakuje nam czasu, aby dostrzec własne piękno. Zrozumieć dlaczego postępujemy tak, a nie inaczej. Tomasz Kowalczyk przez swoje dzieło, pozwala nam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
2

Na półkach: ,

Symboliczny pocisk w duszę człowieka, który potrafi czuć i myśleć. To coś więcej od współczesnych pisarzy, którzy chcą brać czytelników z zaskoczenia, mimo że literaturę zaskoczenia opanowała już dawno do perfekcji Agatha Christie. Polecam poszukiwaczom własnej duszy.

Symboliczny pocisk w duszę człowieka, który potrafi czuć i myśleć. To coś więcej od współczesnych pisarzy, którzy chcą brać czytelników z zaskoczenia, mimo że literaturę zaskoczenia opanowała już dawno do perfekcji Agatha Christie. Polecam poszukiwaczom własnej duszy.

Pokaż mimo to

avatar
0
1

Na półkach: ,

Książka napisana w zupełnie innym stylu niż te, z którymi miewałem do czynienia. Nie jest lekka w czytaniu, jak sporo obecnych powieści, które łyka się jak pelikan, podczas jedzenia obiadu po powrocie z pracy. Jak dla mnie, czytanie tego wymaga odpowiedniego stanu umysłu, spokoju, możliwości niezakłóconego przeniesienia się do świata, w którym można delektować się każdym napisanym przez autora zdaniem. Dlatego ja czytałem tą książkę długo. Bardzo długo. Z kompozycji słów, nieraz trudnych i ciekawie dobranych, wydobywał się aromat, który warto poczuć poświęcając tej książce czas. Ciekawa fabuła. Ma się odczucie, jakby autor powplatał w nią swoje przeżycia, mieszając je z sennymi wizjami.

Książka napisana w zupełnie innym stylu niż te, z którymi miewałem do czynienia. Nie jest lekka w czytaniu, jak sporo obecnych powieści, które łyka się jak pelikan, podczas jedzenia obiadu po powrocie z pracy. Jak dla mnie, czytanie tego wymaga odpowiedniego stanu umysłu, spokoju, możliwości niezakłóconego przeniesienia się do świata, w którym można delektować się każdym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
944
74

Na półkach: ,

Kiedy pisarz świadomie wybiera styl opowieści w najmniejszym stopniu nieprzystający do języka epoki, w której przyszło mu tworzyć; kiedy się pisarz decyduje czerpać z literackich źródeł, o których większość czytelników nie pamięta, ani też pamiętać nie chce; kiedy pisarz trwa w swym wyborze, bo gdyby obrał inną drogę, samego siebie musiałby zdradzić i samemu sobie paskudnie się sprzeniewierzyć; kiedy tak się dzieje, na żaden top czytelniczy pisarz liczyć nie może, bo szanse jego w języku są pogrzebane. Taki pisarz dla wąskiego kręgu tworzy. Dla wąskiego bardzo. Jednak ci, którym starczy odwagi, by zmierzyć się z jego dziełem, niemodnym, niełatwym, wymagającym uważności, nagrody pięknej spodziewać się mogą. A nawet, jeśli polegną, jeśli ich język przebogaty zmoże, jeśli tropy zgubią, przegrani z tej lektury nie wyjdą. Może skonsternowani, może zdumieni, że dwudziestokilkuletnie pióro taki popis dało. A owszem, zdarzają się jeszcze takie pióra, u zarania swych dziejów nad wiek dojrzałe.

"Maszynopis z Kawonu" brzmi echem literackich głosów europejskiego modernizmu i polskiego Międzywojnia. Szepczą w nim Antoni Lange, Tadeusz Miciński, Guy de Maupassant, Stanisław Przybyszewski, Bolesław Leśmian. Z tych szeptów wzbija się barokowy przepych. Uwznioślony logos. I żadnej dosłowności. Toteż lektura może zmęczyć. W labiryncie lingwistycznej ekwilibrystyki poszukiwanie znaczeń nie jest zadaniem łatwym. Ornamentyka zaburza czytelność, ale w kontekście treści symplifikacja języka nie miałaby żądnego zastosowania.

Bohater powieści, głęboko zanurzony w wewnętrzny wszechświat, zafascynowany autoanalizą i uwikłany w nią, coraz silniej rozmija się z dookolną rzeczywistością. I - paradoksalnie - doświadcza jej tym głębiej, im mocniej zakleszcza się w kokonie własnych, niezwiązanych z nią doznań. Staje się najczulszą membraną świata, przed którym za wszelką cenę chce uciec. Wszystko go dotyka i wszystko boli. Kształty chmur, zapach wzrastających drzew, ryk samochodów. Ratuje go muzyka. Układa się w jej rytm, spowalnia, izoluje. Muzyka stąpa w nim, on kroczy jej śladem. Celebruje sztukę w każdym kroku w głąb świata, będącego dlań miejscem tyleż zachwycającym, ile groźnym.

"Dostrzegamy puste butelki po środkach czystości, plastikowe worki usmarowane zgnilizną, nie cenimy ludzi". Ta diagnoza kondycji współczesnego człowieka dotyczy także bohatera, którego liczba znajomych osiągnęła "minus jeden". Ten brak zakorzenienia w świecie Innego uwiera. A dostroić się nie da. Nie da się wypatroszyć siebie z idiosynkrazji, z uporczywego odium. Nie da się wstać, iść, dojść, rozmawiać, bratać się. Jakże się bratać, skoro w dialogu stać bohatera jedynie na nonszalancką górnolotność? Ale można zostać. I pić. Zalać alkoholem nieadekwatność i gorycz. Zaczytać arystokratami ducha. Zasłuchać. Ha! Żeby zostać, trzeba mieć co pić. Więc dobrze, pójdzie. Po wino. Przez kolejne dysonanse. Bo mierzi go powszechny konsumpcjonizm, ale intryguje na tyle, że po swoje wino udaje się nie do najbliższego sklepiku monopolowego, lecz do supermarketu. Poobserwować. Podgrzać wewnętrzne przekonanie o swej wyższości nad niewolnikami materii.

W winnych oparach snują się somnambuliczne podróże, oniryczne wizje wpisane w strumień świadomości. Czytelne dla tych, którzy z bohaterem odnajdą duchowe pokrewieństwo. W pozawerbalnym cieniu odkryją semantyczne kody, Odnosi się wrażenie, że ta powieść pisała się sama. Palce młodego pisarza były jedynie podległymi dziełu narzędziami. Zatem do pierwotnych skojarzeń dodajmy jeszcze Prousta. Kto się kocha w "W poszukiwaniu straconego czasu", zachwyci się "Maszynopisem z Kawonu".

Bohater "Maszynopisu" kpi sobie z -izmów. Z radykalizmu i z liberalizmu, z rasizmu i z abolicjonizmu. Kpi z wszelkich ideologii. Wolnościowe, opresyjne, wszystkie umieszcza w jednym tyglu, prześmiewczo, szyderczo i drwiąco. Wszystkie są dla niego jednakowo zniewalające. Pragnie świata bez -izmów. Świata wyzwolonego z ram, niespętanego wyborem, którego trzeba dokonać natychmiast, aby potwierdzić swoją wolność.
Równie obca jest mu współczesna sztuka. Zacumował w artystycznej przeszłości i jedynie tam, kilka epok wstecz, czuje się komfortowo. Brak dopasowania w przestrzeni stricte ludzkiej i obok niej, w przestrzeni sztuki, oddala bohatera nawet od najbliższych. Generuje nienawiść do matki, którą obwinia o swoje niepotrzebne pojawienie się na niemożliwym do zaakceptowania świecie. Brutalistyczne wyobrażenie odbierania matce życia przynosi mu nagłe ukojenie, nadzieję na wyrwanie z objęć wrogiej rzeczywistości.

Przemieszczenia między jawą i snem. Na jawie zdarzenia intrygujące nie mniej jak we śnie. Zacieranie granic i ich przekraczanie. Swoista gra z czytelnikiem: czy wiesz, po której sferze teraz cię oprowadzam? Czy doznajesz mych narkotycznych majaków, czy idziesz przez manowce rzeczywistości? I czy ja sam potrafię je nazwać? Śni, że gnają za nim troglodyci zbrojni w łańcuchy? Że policja oskarża o posiadanie narkotyków, z lubością, a nawet nieco lubieżnie przeszukuje, a wreszcie, uniewinnionego, ze skruchą odtransportowuje do domu? Śni się, czy się dzieje?


W tym zapętlonym świecie nie brakuje miejsca na miłość. Nazwaną. Imieniem Tosia. Jest miłość i jest erotyzm. Pod piórem Tomasza Kowalczyka oryginalnie i zabawnie erotyzm się objawia. I nie płytko, z pewnością nie płasko. Świat zacicha wokół zakochanych. Kontemplacja libidyczna zbiega się z kontemplacją duchową. Sfera czystej zmysłowości rozgałęzia się w rozgwiezdne wszechświaty tak potrzebnej literaturze świeżości i witalności.

Los naszego bohatera determinuje ambiwalencja. To bunt, to rezygnacja, wszakże z przewagą imperatywu, by rzucać się na barykady dookolności i dosłowności. Dlatego buntownik wygrywa. I pewnie z tego samego powodu przegrać musi człowiek. Człowieka, w jego wiecznym rozdarciu dopada agorafobia. Wielokierunkowy strach. Przed przestrzenią wszędzie i przed zanikaniem przestrzeni nigdzie; przed bezpieczeństwem i przed groźbą, przed kobiecością w jej pięknie i okrucieństwie, przed żądzą życia i abnegacją. Przed działaniem i przed zaniechaniem. Ten strach implikuje tęsknotę do wolności w sobie i wobec siebie. Do wolności aktywnej w coraz bardziej niezrozumiałym i wrogim świecie.


Kawon to wewnętrzny azyl, w którym miłość ma szansę się spełnić, a wolność ma szansę zaistnieć. Miejsce, w którym bohater - artysta dotyka prawdy o sobie, wbrew szczelinom rzeczywistości, w które ciągle wpada. Wbrew brakowi adekwatności z innymi ludźmi, którzy są coraz bardziej INNI.
Ale jest Kawon także miejscem zupełnie nieoczekiwanym. Zewnętrznym. Tym, gdzie Artysta, jako Niedostosowany ma otrzymać farmakologiczny klucz do Normalności. Klucz do więzienia. Jest zatem Kawon wyzwoleniem i opresją. Iluzją i rzeczywistością. Najistotniejsze: jest Wyborem. Między dźwiękami, obrazami, tęsknotami. W powodzi słów. Tonięcie. Zatapianie. Siebie. Innych. Bez odwrotu.

Czy masz odwagę zmierzyć się z własnym Kawonem?

Kiedy pisarz świadomie wybiera styl opowieści w najmniejszym stopniu nieprzystający do języka epoki, w której przyszło mu tworzyć; kiedy się pisarz decyduje czerpać z literackich źródeł, o których większość czytelników nie pamięta, ani też pamiętać nie chce; kiedy pisarz trwa w swym wyborze, bo gdyby obrał inną drogę, samego siebie musiałby zdradzić i samemu sobie paskudnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Awangardowa i trudna do zrozumienia pozycja. Przeładowana wyszukanym słownictwem, które zniechęca do czytania. Odnosiłem czasami wrażenie, że bohater ma paranoidalne zaburzenia osobowości w rozumieniu otaczającej go rzeczywistości. Czuje się sfrustrowany niemal wszystkim co go otacza, nie wiadomo czego oczekuje, do czego zmierza itp.
Zarówno tytuł książki jak też jej rozdziały nie mają korelacji z treścią. Wybór tytułów jest wg mnie nieprzemyślany i przypadkowy.
Dlaczego tytuł zawiera słowa maszynopis i Kawon? Informacje na ostatniej stronie okładki są nie podpisane. Nie wiadomo więc czy je pisał autor, wydawca, czy może ktoś inny? Wysoka cena świadczy moim zdaniem o niskim nakładzie. Nie jest to dzieło naukowe tylko debiut literacki młodego autora.
Z przykrością stwierdzam, że odczuwam znużenie i zmęczenie po lekturze tej pozycji. Zdecydowanie odradzam komukolwiek zakup i czytanie. Moim zdaniem szkoda czasu i pieniędzy.

Awangardowa i trudna do zrozumienia pozycja. Przeładowana wyszukanym słownictwem, które zniechęca do czytania. Odnosiłem czasami wrażenie, że bohater ma paranoidalne zaburzenia osobowości w rozumieniu otaczającej go rzeczywistości. Czuje się sfrustrowany niemal wszystkim co go otacza, nie wiadomo czego oczekuje, do czego zmierza itp.
Zarówno tytuł książki jak też jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
23

Na półkach:

Tomasz Kowalczyk w swojej książce "Maszynopis z kawonu" zabiera czytelnika w świat pełen różnych zawirowań, opowieści które choć czasami bywają banalne i opisują zwykłą codzienność, są opowiedziane tak pięknym językiem, iż chce się bez końca zagłębiać w życie bohatera.
Mimo, iż ilość stron nie jest powalająca (ok. 150),natłok myśli, słów, których nie używa się już w dzisiejszych czasach (np. kostropate jeansy czy obskurantyzm),sprawia że nie możliwe jest przeczytanie tej książki w jeden dzień (ale rozdziałami już lepiej ;)) I tak jak zawsze czytam przy włączonej muzyce, przy tej książce musiałam mieć zupełną ciszę, nic nie mogło mnie rozpraszać, bo wtedy nic nie mogłam zrozumieć.
O książce mogę powiedzieć tyle, że jest to lektura dla osób, które lubią odkrywać nowości a przede wszystkim dla fanatyków poezji. Pod koniec książki, zdecydowanie można domyślić się np. gdzie znajduje się główny bohater, choć wcześniej nic na to nie wskazywało, lecz to w niczym nie przeszkadza.

Tomasz Kowalczyk w swojej książce "Maszynopis z kawonu" zabiera czytelnika w świat pełen różnych zawirowań, opowieści które choć czasami bywają banalne i opisują zwykłą codzienność, są opowiedziane tak pięknym językiem, iż chce się bez końca zagłębiać w życie bohatera.
Mimo, iż ilość stron nie jest powalająca (ok. 150),natłok myśli, słów, których nie używa się już w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1663
1663

Na półkach: , ,

Jak na tak młodego człowieka jakim jest Tomasz Kowalczyk, to niezwykle dojrzała powieść. Język i styl książki są nowatorskie i wnoszą do literatury powiew świeżości. Podczas czytania czasem przydałby się słownik wyrazów obcych (choć muszę przyznać, że ograniczonego zasobu słów nie mam). Książka nie należy do łatwych, jeśli ktoś na co dzień nie czyta tego typu literatury. Myślę że przypadnie do gustu tym, którzy lubią poetyckość, trudne wyszukane słowa i nieco filozofii. A zwłaszcza tym, którzy czytając lubią myśleć, analizować i dociekać. Bo w zasadzie nic nie jest tu podane na tacy. Trzeba się wysilić i samemu dojść do pewnych wniosków. A czy znajdziecie odpowiedzi na trudne pytania? Ciężko to stwierdzić, ja na wszystkie nie znalazłam. Rzeczywistość zaciera się z irracjonalnością. Obrazy i zdarzenia przenikają się. Język niecodzienny miesza się z potocznym. Pełno tu rozbudowanych i zawiłych metafor. A całość jest próbą zrozumienia własnej osobowości. Ciekawa okazała się kreacja głównego bohatera, który ma problem z przystosowaniem się do panującej rzeczywistości. Obserwuje bowiem ludzkie zachowania i otoczenie, zwracając uwagę przede wszystkim na ogarniający nas konsumpcjonizm i upadek zasad moralnych. W swojej wędrówce i poszukiwaniach jest osobą samotną, niezrozumiałą i odizolowaną. Jedynie miłość do ukochanej kobiety potrafi przynieść mu radość i chwilowe zapomnienie. Nie mogę nie wspomnieć o erotyce, której jest naprawdę sporo. Sceny seksu ujęte są w sposób dosłowny, ale bez zbędnej wulgarności, a z uczuciem. Książka była dla mnie naprawdę wielkim wyzwaniem! Jeśli nie boicie się takich literackich wyzwań i poszukujecie czegoś więcej, a może lubicie masochizm mózgowy (no dobra, to taki żart) - ta książka jest dla Was.

Jak na tak młodego człowieka jakim jest Tomasz Kowalczyk, to niezwykle dojrzała powieść. Język i styl książki są nowatorskie i wnoszą do literatury powiew świeżości. Podczas czytania czasem przydałby się słownik wyrazów obcych (choć muszę przyznać, że ograniczonego zasobu słów nie mam). Książka nie należy do łatwych, jeśli ktoś na co dzień nie czyta tego typu literatury....

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
7

Na półkach: , ,

"... Nie patrz jak szpak w pizdę...", czyli odcienie duszy.



Autor : Tomasz Kowalczyk
Tytuł : "Maszynopis z Kawonu"
Liczba stron : 147
Wydawnictwo : Poligraf




"Maszynopis z Kawonu", Tomasza Kowalczyka - książka lekko psychodeliczna i momentami mroczna. Opowieść o tym, dokąd, jak daleko mogą zaprowadzić człowieka jego własne emocje... Świat rzeczywisty i metafizyczny mieszają się w niej, aż do całkowitego zatarcia granic. Jakbyśmy wylądowali w samym środku narkotycznego snu lub obłędu. To taki trochę zapis psychozy, z dużą dozą filozofowania. Zatem, co jest tworem wyobraźni, a co prawdziwym życiem ? Być może cała nasza egzystencja to tylko iluzja ... ???


Język powieści jest rzecz jasna poetycki, artystyczny. Często jeszcze bardziej potęgujący wrażenie odrealnienia. Ale może on się również wydawać nieco archaiczny, zwłaszcza dla młodego czytelnika. Autor nie stroni od wulgaryzmów, które dodają żywiołowości jego przekazowi.


Mnie najbardziej wciągnęły niepozbawione kwiecistości, lecz z drugiej strony bardzo odważne, naturalistyczne i wręcz dzikie opisy aktów seksualnych, ekstazy przynoszącej jakieś pierwotne połączenie
z mocami wszechświata. "Nastąpił punkt kulminacyjny, kiedy to kobieta, z powstałymi wewnątrz śluzami, jest skupiona i pełna żądzy swojego zadowolenia, która bywa gotowa wciągnąć mnie we wnętrze własnej macicy siłą swojego seksapilowego przyciągania.". (Przytoczyłam tu chyba najłagodniejszy urywek erotyczny).


Książka podobała mi się, choć są w niej także słabsze fragmenty. Polecam ją przede wszystkim tym, którzy lubią portrety psychologiczne oraz podróże w głąb ludzkiej natury.

"... Nie patrz jak szpak w pizdę...", czyli odcienie duszy.



Autor : Tomasz Kowalczyk
Tytuł : "Maszynopis z Kawonu"
Liczba stron : 147
Wydawnictwo : Poligraf




"Maszynopis z Kawonu", Tomasza Kowalczyka - książka lekko psychodeliczna i momentami mroczna. Opowieść o tym, dokąd, jak daleko mogą zaprowadzić człowieka jego własne emocje... Świat rzeczywisty i metafizyczny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
46

Na półkach:

Sama nie wiem, co myślę o tej książce. Nie lubię tego słowa, ale budzi we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony momentami bardzo drażniły mnie często przesadzone zabiegi językowe ("trawa zmodernizowana przez szykowne mrówki"). Przez to chwilami czytało się naprawdę ciężko i zastanawiałam się, czy tego typu środki stylistyczne nie odbierają treści jej delikatności.

Kiedy jednak już miałam rzucić "Maszynopis" w diabły i dać sobie spokój, natrafiałam na fragmenty, które w jakiś sposób mnie poruszały i sprawiły, że jednak doczytałam go do końca. Ot, chociażby:
"Pęczniejemy, zagotowujemy się jak toster od dzieł sztuki, skomplikowanych harmonii, rozwidleń słownych, czy melodyki barwnej, a i tak do nagłej śmierci jest dalej, niż sądzimy, a bliżej, niźli byśmy chcieli"

O czym jest "Maszynopis z Kawonu"? - Na pewno o wielkim zagubieniu w świecie przy jednoczesnym odczuwaniu tego świata na 200% przez głównego bohatera.
Książka nie nadaje się raczej dla osób, które denerwują się, kiedy główny bohater jest wiecznie zagubiony i nieprzystosowany do otaczającej go rzeczywistości. Natomiast polecam czytelnikom lubiącym wyszukane zabiegi językowe oraz szukającym odpowiedzi lub chociażby refleksji co do tego, jakie jest miejsce człowieka w świecie, nie tylko tym otaczającym go, ale również w tym wewnętrznym.

Sama nie wiem, co myślę o tej książce. Nie lubię tego słowa, ale budzi we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony momentami bardzo drażniły mnie często przesadzone zabiegi językowe ("trawa zmodernizowana przez szykowne mrówki"). Przez to chwilami czytało się naprawdę ciężko i zastanawiałam się, czy tego typu środki stylistyczne nie odbierają treści jej delikatności....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    65
  • Chcę przeczytać
    43
  • Posiadam
    30
  • Ulubione
    5
  • 2015
    2
  • Egzemplarze recenzenckie
    2
  • Literatura polska
    2
  • 2015
    2
  • Teraz czytam
    1
  • Okropność
    1

Cytaty

Więcej
Tomasz Kowalczyk Maszynopis z Kawonu Zobacz więcej
Tomasz Kowalczyk Maszynopis z Kawonu Zobacz więcej
Tomasz Kowalczyk Maszynopis z Kawonu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także