Cienie przeszłości bardzo mi się podobały. Tematyka, niecodzienna, bo bohaterka to walcząca z zacofaniem i uprzedzeniami mieszkańców pani lekarz, bohater to uciekający przed wymiarem sprawiedliwości sierota, który jako dziecko, w sierocińcu obiecał przyjaciółce bezpieczeństwo. Przyjaciółce bardzo szybko sprzedanej do burdelu. Dziewczynie której on poszukiwał przez wiele lat, a kiedy mu się udało, zostawił po sobie ogień i zwłoki. Uzależniona od narkotyków dziewczyna, jej „mąż” z obietnicą w sercu i kobieta lekarz w małym miasteczku. Trójkąt nader ciekawy i inspirujący. Źle się dzieje, dochodzi do tragedii, a bohaterowie muszą żyć dalej, aby pod koniec ich świat ponownie stanął na głowie..
Nie przypominam sobie, abym w jakimś romansie historycznym czytała taką różnorodność tematyczną. Dużą. I trudną. Bo i uzależnienie od narkotyków, walkę kobiety o swoje miejsce w niewielkiej społeczności, konflikt społeczny, obyczajowy, dziecko na wózku inwalidzkim i jeszcze inne, ale równie ważne. Z jednej strony różne wątki, z drugiej nie czuło się przeładowania. Nie miałam wrażenia, że świat jest przesadzony, że autorka przekombinowała. Wszystko jest ładnie dopasowane, przedstawiane przy okazji, a nie rzucane prosto w oczy. Bardzo ładnie powiązana całość, tworzy spójną i ciekawą historię. Historię, którą warto poznać.
Sami bohaterowie nakreśleni są bardzo plastycznie. I choć bohaterka nie tylko bohatera potrafi doprowadzić do białej gorączki, nie da się jej nie lubić. Nie da się nie kibicować jej pracy. Nie da się uśmiechać na myśl o utarczkach słownych między bohaterami, na myśl o chemii jaka panowała między nimi niemal od samego początku. Bohaterowi też przydałoby się uświadomić co nie co… Oczywiście w pewnym momencie zaczyna myśleć trzeźwo i logicznie, ale odruch działa natychmiastowo. Ucieczka… nadal zastanawiam się, jak skończyłaby się historia gdyby nie poszukiwania Indian i szeryfa federalnego. Wróciłby? Udowodnił swoją niewinność? Chcę wierzyć, że tak. W sumie, może i tak.
Fabuła pod koniec lekko zawirowała, jak dla mnie może zbyt bardzo, ale nie zmieniło to pozytywnego odbioru całej książki.
Podobała mi się i książka, i historia, i bohaterowie. To był dobrze spędzony czas. Lubię Amerykę z tego okresu w romansach.

Cienie przeszłości bardzo mi się podobały. Tematyka, niecodzienna, bo bohaterka to walcząca z zacofaniem i uprzedzeniami mieszkańców pani lekarz, bohater to uciekający przed wymiarem sprawiedliwości sierota, który jako dziecko, w sierocińcu obiecał przyjaciółce bezpieczeństwo. Przyjaciółce bardzo szybko sprzedanej do burdelu. Dziewczynie której on poszukiwał przez wiele...

Nie obiecywałam sobie wiele sięgając po ten tytuł, a wręcz czułam pewną niechęć widząc na okładce napis "Harlequin". Jednak już po kilku stronach książka tak mnie wciągnęła, że nie chciałam jej odłożyć choćby na sekundę. Naprawdę ciężko było mi się od niej oderwać. Autorka zaskoczyła mnie niebanalnym sposobem kreowania postaci i fabuły. I mimo, że całość krąży wokół historii miłosnej, to dzięki takim smaczkom, jak na przykład poruszenie problemu kobiet wykonujących męski jeszcze w wieku XIX zawód lekarza. Nie znalazłam tutaj tandetnych, pustych dialogów oraz bohaterów bez przeszłości. Momentami książka naprawdę wzrusza i jej lekturze towarzyszy nieustannie uczucie chęci jak najszybszego jej przeczytania, przy jednoczesnym wstrzymywaniu się w obawie przed końcem. Polecam.

Nie obiecywałam sobie wiele sięgając po ten tytuł, a wręcz czułam pewną niechęć widząc na okładce napis "Harlequin". Jednak już po kilku stronach książka tak mnie wciągnęła, że nie chciałam jej odłożyć choćby na sekundę. Naprawdę ciężko było mi się od niej oderwać. Autorka zaskoczyła mnie niebanalnym sposobem kreowania postaci i fabuły. I mimo, że całość krąży wokół...

Całkiem przyjemny romans historyczny, którego akcja rozgrywa się w 1894 roku, na małej wysepce Whidbery .
Tu mieszka pani doktor Leah, która pewnej nocy zostaje wyciągnięta z łóżka i pod groźbą pistoletu zaprowadzona na łódź , aby pomóc cierpiącej kobiecie.
Sprawcą tego czynu jest Jacksson, człowiek wyjęty spod prawa i ścigany listem gończy, a chorą kobietą ma być jego żona Carrie. Okazuje się że jest w ciąży, do tego zagrożonej.Ale najgorsze jest to, że jest uzależniona od morfiny.
Początek wcale nie zapowiadał,że ta książka tak wciągnie.
Najpierw jest bardzo dużo o pracy lekarki.... operacja Carrie, która straciła dziecko, potem wspólnie z Jackssonem odbieranie porodu czy walka z uzależnieniem od narkotyków.
A dopiero potem namiętny i gorący romans Leah i Jackssona. Poznajemy też tajemnice Jackssona i Carrie i tragedie ich życia.
A życie Leah też bardzo się zmienia nie tylko przez Jackssona, ale za sprawą dramatycznych wydarzeń.
W sumie całkiem dobra powieść z ciekawą fabułą i dramatycznymi wydarzeniami, dzięki którym książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem.

Całkiem przyjemny romans historyczny, którego akcja rozgrywa się w 1894 roku, na małej wysepce Whidbery .
Tu mieszka pani doktor Leah, która pewnej nocy zostaje wyciągnięta z łóżka i pod groźbą pistoletu zaprowadzona na łódź , aby pomóc cierpiącej kobiecie.
Sprawcą tego czynu jest Jacksson, człowiek wyjęty spod prawa i ścigany listem gończy, a chorą kobietą ma być jego żona...

Na okładce jest napisane, że to powieść historyczna i Harlequin... Według mnie ta książka nie ma nic wspólnego z Harlequinem, ale mogę się mylić, w każdym razie ja się cieszę, że to nie był taki typowy romans, tylko bardziej połączenie kryminału z powieścią obyczajową. Co do powieści historycznej, za którą nie przepadam, to też w moim odczuciu ta książka była tak napisana, że ja prawie wcale nie zorientowałam się, że coś tutaj jest opisane na wzór powieści historycznej i pewnie dlatego łatwo mi się czytało tę książkę, bo inaczej długo bym się z nią męczyła. Szczerze mówiąc, wolę inne książki tej autorki, ale ta nie była zła, nawet mi się podobała :)

Na okładce jest napisane, że to powieść historyczna i Harlequin... Według mnie ta książka nie ma nic wspólnego z Harlequinem, ale mogę się mylić, w każdym razie ja się cieszę, że to nie był taki typowy romans, tylko bardziej połączenie kryminału z powieścią obyczajową. Co do powieści historycznej, za którą nie przepadam, to też w moim odczuciu ta książka była tak napisana,...

Tę książkę otrzymałam przez przypadek. W związku z nowo nawiązaną współpracą recenzencką z portalem Virtualo zostałam poproszona o wybranie pozycji, do recenzji. Jako, że od jakiegoś czasu chciałam przeczytać "Córkę piekarza" i "Cienie przeszłości" polecanej przez wiele osób autorki Edyty Świętek wybór padł na te książki. Niestety, jak widać nastąpiła pomyłka, ot zwykła zbieżność tytułów i do moich rąk trafił harlequin, opowiastka dla prostych gospodyń (to nie moja opinia, tak mówią inni). Jakie były wrażenia po przeczytaniu?
Wbrew pozorom- bardzo dobre. Gdy już zorientowałam się, że zaszła pomyłka (i dowiedziałam się z czym mam do czynienia) oczekiwałam opowieści lekkiej, odprężającej, relaksującej. Było inaczej- jak się zrelaksować gdy trudno odłożyć książkę, a wiedza, że nastąpi koniec nie cieszy?
"Cienie przeszłości" to romans historyczny. Jest chuligan (który powinien zmienić się pod wpływem miłości),jest niewinna kobietka. Co więc sprawiło, że książka bardzo mi się spodobała? Jest dokładnie taka jak lubię: klimatyczna, opowiada o silnych kobietach, a czas akcji to lata w których kobiety zaczęły liczyć się w społeczeństwie (każdy wie, jak było kiedyś),czasy emancypacji.
Bohaterką jest Leah, pani doktor. Pewnego wieczora odwiedza ją mężczyzna szukający kogoś, kto mógłby pomóc jego żonie. Nie jest to zwykła sytuacja bowiem do odwiedzenia chorej zmusza ją groźbami, a w ręku trzyma pistolet.
Jak to bywa- nie wszystko jest takie, jak się wydaje, więc nie mija wiele czasu i Jacksson i Leah zakochują się w sobie.
Jak się skończy miłosna przygoda? Czy Leah uda się sprawić by ukochany pozostawił dla niej dotychczasowe życie? Na to i na wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w książce.
To moja pierwsza powieść tej autorki, jednak już teraz wiem, że nie ostatnia. Jestem ciekawa innych jek książek, a tę polecam (oczywiście tym, którzy lubią harlequiny),warto przeczytać.

Tę książkę otrzymałam przez przypadek. W związku z nowo nawiązaną współpracą recenzencką z portalem Virtualo zostałam poproszona o wybranie pozycji, do recenzji. Jako, że od jakiegoś czasu chciałam przeczytać "Córkę piekarza" i "Cienie przeszłości" polecanej przez wiele osób autorki Edyty Świętek wybór padł na te książki. Niestety, jak widać nastąpiła pomyłka, ot zwykła...