Piotruś Pan
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Piotruś Pan (tom 1-6)
- Seria:
- Mistrzowie Komiksu
- Tytuł oryginału:
- Peter Pan
- Wydawnictwo:
- Data wydania:
- 2014-10-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-08
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328102781
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz-Szrejter
XIX-wieczny Londyn, miasto ponure i okrutne. Podobnie jak w powieści Jamesa M. Barriego niespodziewane spotkanie z latającą wróżką przenosi Piotrusia na fantastyczną wyspę. Tu jednak jego walka o przetrwanie wcale się nie kończy. Komiksowa historia Piotrusia Pana niewiele ma w sobie optymizmu właściwego opowieściom dla dzieci. Sporo tu nawiązań do psychologicznych teorii Freuda, jak choćby relacje Piotrusia z matką alkoholiczką, jej tajemnicza śmierć czy wątek tożsamości ojca. Régis Loisel to wybitny francuski twórca komiksów, znany w Europie za sprawą serii fantasy W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Pracował również ze studiem Walta Disneya przy filmach Atlantyda i Mulan.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 127
- 115
- 40
- 27
- 11
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Dla niektórych życie jest jak iskierka... Trwa tylko krótką chwilę.
Dobre czy złe, wszystko w końcu znika... Tylko marzenia trwają.
OPINIE i DYSKUSJE
Mam mieszane uczucia.
Klasyczna dziecięca opowieść podana w formie "dla dorosłych" - przy czym ta "dorosłość" nie objawia się tutaj jakąś zwiększoną głębią przekazu, ale epatowaniem nagością i elementami często mocno niesmacznej seksualności (chociaż nie w rozumieniu XIX-wiecznej rzeczywistości rzecz jasna),a także surowością świata, wydarzeń oraz elementami motywacji postaci rodem z "Władcy much", plus co za tym idzie, lub po prostu przy okazji (uwaga na krokodyle!!) sporą dawką dosłownej brutalności, krwi, śmierci.
Całość okraszona specyficznymi (na modłę znakomitej serii o "Ptaku czasu"),ale technicznie bardzo dobrymi rysunkami, stylistyka i kolory zawsze pasujące do miejsca i czasu akcji (żywe w świecie Nibylandii, ponure w świecie prawdziwym),robi to robotę i pasuje do przyjętej konwencji, dla fanów tej kreski zdecydowanie +1 do oceny, chociaż jeśli komuś się ta specyficzna "brzydota" nie widzi, to w powiązaniu z powyższymi uwagami sugeruję się zastanowić nad siadaniem do tej lektury.
Mam mieszane uczucia. Raczej już nigdy w życiu tego nie przeczytam, ale uważam, że warto było poznać i tę wersję tej klasycznej opowieści.
Mam mieszane uczucia.
więcej Pokaż mimo toKlasyczna dziecięca opowieść podana w formie "dla dorosłych" - przy czym ta "dorosłość" nie objawia się tutaj jakąś zwiększoną głębią przekazu, ale epatowaniem nagością i elementami często mocno niesmacznej seksualności (chociaż nie w rozumieniu XIX-wiecznej rzeczywistości rzecz jasna),a także surowością świata, wydarzeń oraz elementami motywacji...
Ciekawa reinterpretacja powieści Barrie’go. Loisel opowiada m.in. o tym jak główny bohater stał się Piotrusiem Panem i jak Kapitan Hak stracił swoją prawą dłoń. Z komiksu dowiadujemy się również jak wyglądało dzieciństwo chłopca, jaką relacje miał ze swoją matką i co ostatecznie doprowadziło go do tego, że za wszelką cenę nie chciał dorosnąć i gardził światem dorosłych. W kolejnych rozdziałach nasz bohater poznaje nowych przyjaciół, mierzy się z Kapitanem Hakiem, a także ze stratą bliskiej mu osoby. Komiks jest bardzo ciekawy, dobrze narysowany i świetnie wydany. Chętnie zobaczyłbym jego filmową adaptację utrzymaną w bardziej poważnym tonie, przeznaczoną bardziej dla dorosłych widzów.
Ciekawa reinterpretacja powieści Barrie’go. Loisel opowiada m.in. o tym jak główny bohater stał się Piotrusiem Panem i jak Kapitan Hak stracił swoją prawą dłoń. Z komiksu dowiadujemy się również jak wyglądało dzieciństwo chłopca, jaką relacje miał ze swoją matką i co ostatecznie doprowadziło go do tego, że za wszelką cenę nie chciał dorosnąć i gardził światem dorosłych. W...
więcej Pokaż mimo toOpowieść o tym, jak to się stało, że Piotruś Pan trafił na wyspę. Oraz dlaczego tak się nazywał. Kim był. Kim byli chłopcy. Skąd wziął się kapitan Hak. Żeby było ciekawiej na kartach komiksu pojawi się nawet Kuba Rozpruwacz. Szkoda, że zabrakło Sherlocka Holmesa – to byłby już pełen komplet. Zwłaszcza że rysunki autora bardzo przypominają kreskę ilustrującą przygody Czwórki z Baker Street. Czasy też są podobne, ponieważ rzecz dzieje się pod koniec XIX wieku. Powszechna bieda panująca na ulicach Londynu, alkoholizm i prostytucja są stałym tłem książki. Nie dziwi zatem, że wróżki, elfy i mityczne istoty stanowią miłą odskocznię od rzeczywistości. I na dobrą sprawę nie wiemy do końca, czy to realny świat, czy też imaginacja zmęczonego swoją egzystencją chłopca. Komiks dość ciekawy, jednak nie nazwałabym go lekturą miesiąca.
Opowieść o tym, jak to się stało, że Piotruś Pan trafił na wyspę. Oraz dlaczego tak się nazywał. Kim był. Kim byli chłopcy. Skąd wziął się kapitan Hak. Żeby było ciekawiej na kartach komiksu pojawi się nawet Kuba Rozpruwacz. Szkoda, że zabrakło Sherlocka Holmesa – to byłby już pełen komplet. Zwłaszcza że rysunki autora bardzo przypominają kreskę ilustrującą przygody Czwórki...
więcej Pokaż mimo toPrzyznam że nie skończyłem.
Poczytałem pierwszą część i choć doceniam próbę zrobienia "realistycznej" wersji, to zgubiła mnie jako czytelnika. O ile początek, choć na granicy smaku, jest dość ciekawy, to jak trafiamy do Nibylandii całość mocno siada. Kolejna wariacja na temat tej samej historii, którą widziałem sto razy.
Kreska brudna i przez to czasem mało czytelna. Ale na pewno wyszła spod ręki utalentowanego rysownika.
Wolę Hooka z Williamsem :)
Przyznam że nie skończyłem.
więcej Pokaż mimo toPoczytałem pierwszą część i choć doceniam próbę zrobienia "realistycznej" wersji, to zgubiła mnie jako czytelnika. O ile początek, choć na granicy smaku, jest dość ciekawy, to jak trafiamy do Nibylandii całość mocno siada. Kolejna wariacja na temat tej samej historii, którą widziałem sto razy.
Kreska brudna i przez to czasem mało czytelna. Ale...
Chłopiec, które nie chciał nigdy dorosnąć. Bardziej bawiący się w walkę z piratami aniżeli faktycznie stawiający z nimi w krwawych szrankach. Grupa Zagubionych Chłopców śpiewających wesołe piosenki, czupurna wróżka Dzwoneczek, matkująca wszystkim Wendy...Jakże doskonale znamy tę historię. Disney ubrał opowieść Barriego w cukierkowy przyodziewek. Regis Loisel jednak nie tylko owe szaty poszarpał, ale jeszcze wziął nóż i boleśnie pokiereszował wyobrażenie całego świata o Nibylandii.
Wiktoriański Londyn. Brud, smród i ubóstwo na ulicach. Piotruś, kilku, może kilkunastoletni chłopiec, spędza czas opowiadając bajki swoim kolegom z sierocińca i przesiadując z pewnym podstarzałym lekarzem, który co wieczór kupuje mu miskę ciepłej zupy w okolicznej tawernie i opowiada mu historyjki, które Piotruś przekazuje później sierotom. Matka chłopca to alkoholiczka, która nienawidzi swojego syna i jest dla niego miła tylko wówczas, kiedy dziecko przynosi jej butelkę brandy, na którą samo musi zarobić. Pewnego wieczora, po awanturze z matką, Piotruś spotyka na swej drodze tajemniczą istotę, o której do tej pory słyszał tylko w bajkach. Chłopiec trafia do magicznej krainy w której mieszkają piraci, Indianie, syreny i inne mityczne stwory. Daleko jej jednak do wyśnionego miejsca, w którym mały chłopiec może czuć się bezpiecznie. Zagrożenia tam są jak najbardziej realne i niewiele różnią się od tych, które napotkać można na londyńskich ulicach.
Wiem, że w tej książce mamy sporo nawiązać do Freuda, ale ja – mówię uczciwie – nie byłam w stanie wszystkich ich wyłapać, bo nie do końca z teoriami tegoż jestem zaznajomiona. Na pewno jednak szybko wybija się relacja Piotrusia z matką, która rzutuje później na to, jak chłopiec postrzega kobiety – te starsze i młodsze – które napotyka na swojej drodze. Równie ciekawie ukazana jest więź łącząca chłopca z Kapitanem. Nienawidzą się, ale nie mogą bez siebie żyć, a nienawiść napędza ich do działania i nadaje ich życiu sens. Szalenie istotna wydaje się też kwestia pamięci. Magiczna wyspa jest bowiem wyspą zapomnienia. Upływ czasu jest na niej praktycznie nieodczuwalny, a wszelkie wydarzenia – tak dobre, jak i te złe – bardzo szybko się rozwiewają. Ten, kto pamięta, jest niepożądany i chce się go jak najszybciej usunąć z Wyspy. Co ciekawe, po Londynie krąży wówczas postać, która ma problemy z pamięcią przypominające normalny stan z Wyspy. Czy to oznacza, że wcześniej i on się na niej znajdował?
To brutalna historia. Pełna tak dwuznaczności, jak i dosadna w treści. Ciężka w odbiorze, ale i zmuszająca do refleksji. Odczarowuje ona również tę popularną wersję historii Piotrusia i pokazuje, jak ta opowieść mogłaby wyglądać, gdyby (oczywiście teraz czysto fantazjuję) wydarzyła się naprawdę w tamtym czasie. Te relacje pomiędzy bohaterami, wszelkie niuanse dotyczące pamięci, zapamiętywania, fantazjowania i wreszcie przeinaczania faktów na swój własny użytek...Naprawdę autorowi wyszedł z tego kawał świetnej fabularnie historii!
Kreska zdaje się być surowa, choć ukazując postacie w pewnym oddaleniu autor świadomie rozmazuje ich kontury. Kolory zdają się odzwierciedlać nastrój. Wystarczy przewrócić stronę, by jeszcze bez zgłębiania się w treść i bez dokładnego przyglądania się grafikom wiedzieć, jakich emocji możemy się spodziewać. Doskonała robota!
Polecam bardzo, ale tylko dorosłym, dojrzałym czytelnikom najlepiej takim, którzy zapoznali się z oryginalna historią Barriego.
Chłopiec, które nie chciał nigdy dorosnąć. Bardziej bawiący się w walkę z piratami aniżeli faktycznie stawiający z nimi w krwawych szrankach. Grupa Zagubionych Chłopców śpiewających wesołe piosenki, czupurna wróżka Dzwoneczek, matkująca wszystkim Wendy...Jakże doskonale znamy tę historię. Disney ubrał opowieść Barriego w cukierkowy przyodziewek. Regis Loisel jednak nie...
więcej Pokaż mimo toPisząc o Małgosiu i Jasiu wspomniałem, że lubię przerabiane, na nowo podane znane legendy, ale wymagam by było to zrobione z pomysłem i z talentem. Album Loisel'a jest dowodem na to, że jednak się da.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2548-regis-loisel-piotrus-pan
Pisząc o Małgosiu i Jasiu wspomniałem, że lubię przerabiane, na nowo podane znane legendy, ale wymagam by było to zrobione z pomysłem i z talentem. Album Loisel'a jest dowodem na to, że jednak się da.
Pokaż mimo tohttps://salomonik.eu/blog/przeczytane/2548-regis-loisel-piotrus-pan
Komiks który można polecić każdemu. Baśn o chłopcu który nie chciał dorosnąć opowiedziana i narysowana z innej perspektywy.Autor jednocześnie rysownik i scenarzysta potrafi w genialny i prosty sposób wzruszyć np. scena Tygrysią Lilią przy ognisku bez dymka a sam rysunek ,takich scen jest wiele .Komiks wzrusza ,bawi mądrym humorem ,bywa okrutny np. ulice Londynu ,czy tęsknota za ciepłem za matką rodziną domem.Dzieło które warto obejrzeć i przeczytać.
Komiks który można polecić każdemu. Baśn o chłopcu który nie chciał dorosnąć opowiedziana i narysowana z innej perspektywy.Autor jednocześnie rysownik i scenarzysta potrafi w genialny i prosty sposób wzruszyć np. scena Tygrysią Lilią przy ognisku bez dymka a sam rysunek ,takich scen jest wiele .Komiks wzrusza ,bawi mądrym humorem ,bywa okrutny np. ulice Londynu ,czy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Piotruś Pan” Loisela to komiksowy prequel historii napisanej przez Jamesa Matthew Barriego. Z komiksu dowiadujemy się, jak Piotruś trafił do Nibylandii, skąd wziął się jego pseudonim, kim był kapitan Hak i jaka jest w ogóle geneza całej historii Wiecznego Chłopca.
Sprowadzenie dzieła Loisela do poziomu wstępu do książki Barriego jest jednak równie niesprawiedliwe, co uznanie tej książki za pogodną opowieść o dzieciach, które nie chcą dorastać. Niestety, „Piotruś Pan”, kojarzony przez szeroką publiczność, to mdła, hollywoodzka wizja fruwającego chłopca, który na zawsze chce taki pozostać. Loisel był doskonale świadomy takiego stanu rzeczy, bo w przypadku jego komiksu czytelnik już nie ma żadnych wątpliwości: „Piotruś Pan” nie jest historią dla dzieci.
Akcja książki Loisela rozpoczyna się i kończy w późnowiktoriańskim Londynie – mieście brudnym, pełnym ludzi chorych, nieszczęśliwych, a także zwykłych zwyrodnialców. Nic zatem dziwnego, że chłopiec-półsierota, „wychowany” przez matkę-alkoholiczkę w tak nieciekawym miejscu, ucieka do krainy wyobraźni.
Problem z Piotrusiem (Panem staje się dopiero później, w połowie historii) jest taki, że to arogancki, ale mimo wszystko inteligentny i wrażliwy chłopiec, który niczego nie pragnie tak mocno, jak tego, aby ktoś go w końcu pokochał i zaakceptował takim, jaki jest. I oczywiście znajduje takiego kogoś – zarówno w Londynie, jak i w Nibylandii. A fakt, że Nibylandia wcale nie jest taką sielską krainą, jak się może wydawać? Że pełno w niej cierpienia, a na dodatek mieszkają w niej okrutni piraci i śmiertelnie groźna bestia, która wszystko pożera w rytm tykającego zegara? No cóż – ta wizja jest moim zdaniem bliższa oryginałowi, niż hollywoodzkie bzdury.
Ma ona swoje odbicie również w kresce – trochę niedbałej, pozornie chaotycznej, ale moim zdaniem doskonale pasującej do historii o „idealnej” krainie, w której jednak cierpienie istnieje i odmowa stania się dorosłym nie sprawi, że ono zniknie. Po prostu za każdym razem, gdy wydarzy się coś złego, zostanie to zapomniane – i nikt nigdy nie wyciągnie z tego żadnej lekcji.
„Piotruś Pan” Loisela to smutna i poruszająca historia, która swoje prawdziwe oblicze pokazuje dopiero wtedy, gdy mniej więcej wiemy, o co chodziło w książce Barriego. Jeżeli nie znacie oryginalnego kontekstu – odejmijcie od końcowej oceny jedną gwiazdkę, bo rzeczywiście momentami można poczuć się lekko zagubionym w odgadywaniu motywacji niektórych bohaterów. Jeżeli jednak znacie oryginał Barriego – czym prędzej sięgnijcie po ten komiks.
„Piotruś Pan” Loisela to komiksowy prequel historii napisanej przez Jamesa Matthew Barriego. Z komiksu dowiadujemy się, jak Piotruś trafił do Nibylandii, skąd wziął się jego pseudonim, kim był kapitan Hak i jaka jest w ogóle geneza całej historii Wiecznego Chłopca.
więcej Pokaż mimo toSprowadzenie dzieła Loisela do poziomu wstępu do książki Barriego jest jednak równie niesprawiedliwe, co...
Piotrus Pan tylko dla doroslych. Tego komiksu dzieci czytac nie powinny. Bardzo ciekawa wersja hisrorii dla dzieci. Polecam.
Piotrus Pan tylko dla doroslych. Tego komiksu dzieci czytac nie powinny. Bardzo ciekawa wersja hisrorii dla dzieci. Polecam.
Pokaż mimo to"Dla niektórych życie jest jak iskierka... Trwa tylko krótką chwilę"
Piotruś Pan. Kojarzy się z niewinną bajką Disney'a, ale Piotruś Pan Loisela nie jest bajką dla dzieci. Jest świetną graficzną opowieścią, ale nie o tym co już wiemy o Piotrusiu, tylko czego jeszcze nie wiemy. Loisel postanowił dać odpowiedź na niektóre pytania: Skąd wziął się przydomek Piotrusia Pana? Jak w brzuchu krokodyla znalazł się budzik? I wiele innych. Sprytnie włączył do opowieści wątek Kuby Rozpruwacza.
Stworzył zupełnie odmienną historię. Pozbawioną niewinności, dramatyczną historię całej wyspy.
"Dobre czy złe, wszystko w końcu znika... Tylko marzenia trwają"
"Dla niektórych życie jest jak iskierka... Trwa tylko krótką chwilę"
więcej Pokaż mimo toPiotruś Pan. Kojarzy się z niewinną bajką Disney'a, ale Piotruś Pan Loisela nie jest bajką dla dzieci. Jest świetną graficzną opowieścią, ale nie o tym co już wiemy o Piotrusiu, tylko czego jeszcze nie wiemy. Loisel postanowił dać odpowiedź na niektóre pytania: Skąd wziął się przydomek Piotrusia Pana?...