Kochaj siebie, to ta część, z którą się zgadzam bezdyskusyjnie. Natomiast druga część tytułu nie jest już oczywista. Czasem jedynym rozwiązaniem jest rozstanie. I jest ono właśnie wyrazem miłości własnej, bo w pewnym momencie trzeba ratować już tylko siebie. Nie mniej jednak prawdą jest, że partner jest odbiciem tego, jak postrzegamy samych siebie i docierając do siebie, możemy dotrzeć do partnera. Uczymy się od siebie wzajemnie, a im bliższa relacja tym mocniej i boleśniej.
Jest tu kilka prawd w tej książce, ale formuła jest oparta na opisie konkretnych przykładów, a wiadomo że każdy ma inne doświadczenia, i brak tu wskazówek jak rozpoznać i rozwikłać mechanizmy nami rządzące.
Na pewno jest to dla mnie inspiracja do dalszych poszukiwań.
Przypomniała mi się myśl, że ciągłe zaczynanie czegoś od nowa nie przynosi zamierzonego efektu:) To Einstein mówił, że szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Także szukajmy swoich sposobów na życie.

Kochaj siebie, to ta część, z którą się zgadzam bezdyskusyjnie. Natomiast druga część tytułu nie jest już oczywista. Czasem jedynym rozwiązaniem jest rozstanie. I jest ono właśnie wyrazem miłości własnej, bo w pewnym momencie trzeba ratować już tylko siebie. Nie mniej jednak prawdą jest, że partner jest odbiciem tego, jak postrzegamy samych siebie i docierając do siebie,...