Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym

Okładka książki Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym Jean-Baptiste Hibon
Okładka książki Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym
Jean-Baptiste Hibon Wydawnictwo: Wydawnictwo Święty Wojciech biografia, autobiografia, pamiętnik
140 str. 2 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Ivre de joie! : souffrir ou renaître
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Święty Wojciech
Data wydania:
2014-06-17
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-17
Liczba stron:
140
Czas czytania
2 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375166743
Tłumacz:
Sylwia Filipowicz
Tagi:
Jean-Baptiste Hibon Porażenie Mózgowe Dziecięce niepełnosprawność ograniczenia fizyczne
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2712
425

Na półkach: ,

„Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym” to przepełniona humorem opowieść o człowieku, który potrafił wznieść się ponad swoją niepełnosprawność i osiągnął prawdziwy sukces jako człowiek. Jean-Baptiste zaraża czytelnika optymizmem i hartem ducha, a lektura jego książki sprawia, że mimowolnie zaczynamy wierzyć, że w życiu wszystko jest możliwe. Najważniejsze, żeby się nie poddawać i z całych sił walczyć o swoje marzenia. Końcowa refleksja nie jest może oryginalna, ale jakże potrzebna.

Więcej na all-you-need-is-book.blogspot.com

„Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym” to przepełniona humorem opowieść o człowieku, który potrafił wznieść się ponad swoją niepełnosprawność i osiągnął prawdziwy sukces jako człowiek. Jean-Baptiste zaraża czytelnika optymizmem i hartem ducha, a lektura jego książki sprawia, że mimowolnie zaczynamy wierzyć, że w życiu wszystko jest możliwe. Najważniejsze, żeby się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1029
417

Na półkach: , , , , , , ,

Niemal od zawsze obracam się w środowisku osób niepełnosprawnych. Jednak w przeciwieństwie do większości z nich nie obwiniam wszystkich dookoła za moje kalectwo, ani nie jestem wściekła, że czegoś przez to nie mogę zrobić. A mogłabym, bo moja choroba zabrała mi najpiękniejsze chwilę, jakie mogłam przeżyć w moim życiu. Późno zaczęłam zawierać prawdziwe przyjaźnie, do dzisiaj miewam kłopoty w kontaktach interpersonalnych. A jednak nie mam o to do nikogo pretensji, a już na pewno nie do dziecięcego porażenia mózgowego, z którym się zmagam od urodzenia. Mimo wszystko staram się żyć pełnią życia i brać z niego wszystko co najlepsze.
Długo szukałam niepełnosprawnego optymisty, który nie zważając na przeciwności losu, brnie do przodu. Po przeczytaniu licznych blogów moich rówieśników oraz częstym przebywaniu w środowisku osób niepełnosprawnych poczułam się niczym literacki Don Kichot. Zdarzały się co prawda perełki, które żyły pełnią życia, ale większość z nich okazała się zgorzchniałymi marudami uważającymi, że albo wszystko im się należy z powodu ich stanu, albo wszystko i wszyscy dookoła są bee, bo coś poszło nie po ich myśli. Nie napawało mnie to optymizmem, czułam się przy nich wszystkich przybyszem z innej planety. Aż wreszcie trafiłam na autobiograficzną książkę Jeana-Baptiste Hibona – „Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym”. Po jej przeczytaniu nabrałam przekonania, że jednak nie wszystko ze mną jest nie tak.
Autor urodził się 18 grudnia 1972 roku, miesiąc przed terminem. Podczas akcji porodowej nieszczęśliwie owinął się trzy razy pępowiną, co spowodowało niedotlenienie mózgu, a w konsekwencji wystąpienie dziecięcego porażenia mózgowego i atetozy. Od małego jego rodzice walczyli nie tylko o doprowadzenie synka do jak największej sprawności, ale i jego integracji ze społeczeństwem. Jak każde inne dziecko Jean w wieku sześciu lat poszedł do zerówki, potem do szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum. O ile szkoła podstawowa i gimnazjum do których chodził były zwyczajne, o tyle ze względu na swoje ograniczenia Jean wybiera specjalne liceum dla osób niepełnosprawnych. W tamtych czasach(80 lata) komputery przenośne nie były jeszcze tak powszechnie znane, toteż chłopak zmuszony był używać przez cały ten czas nieporęcznej maszyny do pisania. Czasami z pomocą przychodzili szkolni koledzy, którzy przez kalkę robili dla niego notatki z lekcji.
Joan miał dwa marzenia: zdobyć prawo jazdy oraz zostać psychoterapeutą. Chociaż na początku nie spotkał się z aprobatą swoich pomysłów, to jednak nie poddał się i wytrwale dążył do ich spełnienia. Kiedy komisja lekarska orzekła, że nie będzie w stanie prowadzić samochody, zaradny osiemnastolatek zapisał się na kurs prowadzenia gokartów dla niepełnosprawnych. Dzięki temu zdobywa umiejętności, które pomagają mu zdobyć upragnione uprawnienie. Ze studiami było podobnie. Chociaż zaraz po maturze poradzono mu pójście na studium informatyczne, on czuł, że to nie jest to. W końcu złożył papiery na upragnioną psychologię, na której jego sekretarką była własna mama.
Jako nastolatek chłopak przeżył poważny kryzys religijny, zaczął obwiniać Boga o swój stan zdrowia. Jednak rozmowa z pewnym księdzem zmieniła jego spojrzenie na świat. Kaleki młodzieniec zaczął inaczej patrzeć na swoje życie. Z czasem spotkał kobietę, która pokochała go takim, jaki jest. Wspólnie postanowili przeżyć resztę swojego życia.
Czytając „Pijanego z radości” chwilami miałam wrażenie, że czytam o swoim życiu. Tak samo jak główny bohater staram się brać z życia wszystko co najlepsze, nie zważając na to, co mówią o mnie inni, ani nie użalając nad sobą. To nasze życie i mamy je prawo przeżyć tak samo godnie jak nasi sprawni rówieśnicy. A z samym głównym bohaterem bardzo chętnie bym się spotkała i uścisnęła mu dłoń. Bo znalazłam w nim bratnią duszę z podobnym światopoglądem jak ja. Samą pozycję czyta się dosłownie jednym tchem, bo historia Jeana naprawdę wciąga czytelnika. To bez wątpienia jedna z lepszych pozycji o niepełnosprawnych, jakie dane mi było przeczytać.

Niemal od zawsze obracam się w środowisku osób niepełnosprawnych. Jednak w przeciwieństwie do większości z nich nie obwiniam wszystkich dookoła za moje kalectwo, ani nie jestem wściekła, że czegoś przez to nie mogę zrobić. A mogłabym, bo moja choroba zabrała mi najpiękniejsze chwilę, jakie mogłam przeżyć w moim życiu. Późno zaczęłam zawierać prawdziwe przyjaźnie, do dzisiaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1180
1180

Na półkach: , , , , ,

Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Święty Wojciech za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Od pewnego czasu na rynku wydawniczym możemy zaobserwować wzrost nie medycznych publikacji dotyczących kwestii różnego rodzaju niepełnosprawności. Autorami są zazwyczaj właśnie osoby niepełnosprawne, które przybliżają społeczeństwu blaski i cienie swego nieco odmiennego lecz w żadnym razie, jak dowiadujemy się z niniejszych lektur, nie gorszego życia.

Tym razem swoją historię przedstawia nam Jean-Baptiste Hibon, który choruje na MPD (Mózgowe Porażenie Dziecięce). Objawia się ono u niego między innymi zaburzeniami równowagi oraz mowy, co znacznie utrudnia mu codzienne funkcjonowanie… Mimo to mężczyzna od swoich najmłodszych lat nie poddaje się i na miarę swoich możliwości przeciwstawia się nękającym go zaburzeniom choć zaznaczyć należy, iż chwile zwątpienia również nie są mu obce.

Z ogromną dozą szczerości, ale też nutką humoru opisuje on swoje życiowe perypetie rozpoczynając od narodzin poprzez dzieciństwo, lata szkolne, studenckie, aż do dnia dzisiejszego. Otwarcie nakreśla czytelnikowi swoje emocje, marzenia i pragnienia mówi także o tym, że droga do ich realizacji jest zazwyczaj kręta i wyboista lecz chociaż bywa trudno i nie zawsze udaje się zrealizować obrany cel to zawsze warto walczyć o siebie i żyć z pasją.

Dowodem na słuszność takiego podejścia do życia niech będzie dla czytelnika fakt, iż obecnie Jean-Baptiste jest szczęśliwym mężem i ojcem. Mężczyzna pomimo swoich ograniczeń fizycznych realizuje się także na gruncie zawodowym osiągając na tym polu spore sukcesy.

Jest to opowieść o pozytywnym uporze i harcie ducha… O miłości zaznanej w rodzinnym domu i wierze, która po ogromnym kryzysie stopniowo kiełkuje, aby w pełnej krasie odrodzić się na nowo. Jest to także historia wewnętrznej odwagi dwojga ludzi, którzy pomimo wszystko zdecydowali się „wypłynąć na szerokie wody” i stworzyć własną szczęśliwą przystań.

* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *

Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Święty Wojciech za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Od pewnego czasu na rynku wydawniczym możemy zaobserwować wzrost nie medycznych publikacji dotyczących kwestii różnego rodzaju niepełnosprawności. Autorami są zazwyczaj właśnie osoby niepełnosprawne, które przybliżają społeczeństwu blaski i cienie swego nieco odmiennego lecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: ,

Jak odnaleźć pasję i radość życia? Czy łatwo jest pogodzić się z przeciwnościami losu i jak funkcjonować kiedy nawet lekarze odbierają nadzieję na pełną samodzielność?

Na te pytania najlepiej może może odpowiedzieć Jean- Baptiste Hibon, który urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym (bardziej fachowo: MPD, atetoza- zaburzenia neurologiczne i ruchowe),a lekarze już na samym początku skreślili jego szansę na swobodne poruszanie się, chodzenie tylko i wyłącznie o własnych siłach. Ten człowiek może Wam opowiedzieć, że sam na przekór tym prognozom, a wręcz im na złość robił i robi wszystko by żyć jak każdy pełnosprawny człowiek. Nie pozwala by ktoś, coś, schematy, stereotypy i bezduszne diagnozy pokrzyżowały jego plany. Jego założeniem było szczęśliwe życie i dokonał tego, jest "Pijany z radości". Nie będę zdradzać znaczenia tytułu książki, musicie zgłębić je i poznać osobiście.

Jean- Baptiste nie od razu pogodził się z ograniczeniami, które stawiało przed nim jego własne ciało. Wynikiem czego popadł w depresję i myśli samobójcze. O swoją niepełnosprawność obwiniał Boga. Z tego powodu nie uczęszczał na nabożeństwa, nie modlił się, nie zawierzał swoich próśb boskiej interwencji. Co więcej był na niego obrażony, a nawet mu złorzeczył. Jego podejście do wiary zmieniło się kiedy poznał odpowiedniego duszpasterza. Odkrył wtedy, że: "Jedyne, co muszę zrobić, to nauczyć się żyć ze swoją ułomnością. Uświadomienie sobie niepełnosprawności staje się dla mnie trampoliną do odnalezienia własnej tożsamości." Zrozumiał wtedy, że jego cierpienie wynagrodzone zostało umiejętnością odnajdowania wewnętrznego balansu, zjednywania sobie przyjaciół, a w swoim nieszczęściu odnalazł niezauważone do tej pory szczęście. W swojej złości do Boga próbował za wszelką cenę stać się samodzielny i wymagał od swojego otoczenia "normalnego" traktowania. Jego zdecydowanie, zachłanność pokonywania barier pozwoliło mu odwrócić scenariusz, który napisali dla niego lekarze i niesprawiedliwy los.

Publikacja choć króciutka, jest kwintesencją życia i drogą do wewnętrznego źródła wiary, nadziei i miłości. Jean- Baptiste mocnymi, autoironicznymi słowami udowodnił, że nie liczy się powierzchowność, ludzka powłoka, a twardość i hardość charakteru oraz wysokiego stawiania poprzeczki sobie i swojemu otoczeniu. Szczęście nie jest nam dane wraz z urodzeniem, trzeba sobie na nie zapracować codziennym wysiłkiem ciała, duszy, serca i umysłu.

Po lekturze "Pijanego z radości" trudno mi będzie teraz utyskiwać i narzekać na swój los. Może między innymi na tym zależało Jean- Baptiste? Może swoją książką mówi, człowieku weź się w garść, walcz- szczęście jest tuż za progiem...


aleksandrowemysli.blogspot.com

Jak odnaleźć pasję i radość życia? Czy łatwo jest pogodzić się z przeciwnościami losu i jak funkcjonować kiedy nawet lekarze odbierają nadzieję na pełną samodzielność?

Na te pytania najlepiej może może odpowiedzieć Jean- Baptiste Hibon, który urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym (bardziej fachowo: MPD, atetoza- zaburzenia neurologiczne i ruchowe),a lekarze już na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
266

Na półkach:

Nie zwróciłam uwagi na wydawnictwo, zostałam więc niemile zaskoczona nachalną katechezą, jaką otrzymałam poprzez tą książkę. Jestem ateistką, więc historia tego niepełnosprawnego pana nie przemówiła do mnie.

Nie zwróciłam uwagi na wydawnictwo, zostałam więc niemile zaskoczona nachalną katechezą, jaką otrzymałam poprzez tą książkę. Jestem ateistką, więc historia tego niepełnosprawnego pana nie przemówiła do mnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    25
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    6
  • 2014
    2
  • Ulubione
    1
  • Dostałam w prezencie
    1
  • Literatura faktu / biografie
    1
  • Literatura faktu
    1
  • Kupione
    1
  • Autobiografie/biografie
    1

Cytaty

Więcej
Jean-Baptiste Hibon Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także