Do czytania zabierałem się ostrożnie, wydawca aż czterokrotnie straszy z okładki, że książka Fabera od powieści wiktoriańskiej różni się naturalizmem opisów seksu, a mieszanki łatwego w XXI wieku porno z kalką dzieł Dickensa to ja czytać nie muszę. Przemogłem się, przeczytałem pierwsze dwadzieścia, trzydzieści stron, a dalej wątpliwa reklama z okładki ustąpiła magii powieści, dałem się ponieść.

Zdecydowanie nie seks jest zaletą książki, nie jest też wielką wadą. Pojawia się, bez niego może być trudno opisywać życie prostytutki, nie stanowi jednak osi powieści, pojawia się w życiu bohaterów jak w życiu prawdziwych ludzi (jako zawód, pragnienie, wyznacznik statusu społecznego, płodzenie potomka, ucieczka dla myśli...).
Jest natomiast zaletą konstrukcja świata, podsumowanie postaw i czasów dane czytelnikowi nie wprost (nie znajdziemy taniego moralizatorstwa), ale przez zestawienie charakterów, bardzo (bardzo!) zręczne splecenie ich losów. Warto zresztą zwrócić uwagę nie tylko na losy bohaterów - streszczenie ich wymaga może 8 stron, nie 800 - ale na grę Fabera z czytelnikiem, prowadzenie go między bohaterami i między konwencjami literackimi, lawirowanie między potrzebami czytelników, realiami historycznymi, wymaganiami nowoczesnej powieści. Do tej książki warto wracać, polecam.

Do czytania zabierałem się ostrożnie, wydawca aż czterokrotnie straszy z okładki, że książka Fabera od powieści wiktoriańskiej różni się naturalizmem opisów seksu, a mieszanki łatwego w XXI wieku porno z kalką dzieł Dickensa to ja czytać nie muszę. Przemogłem się, przeczytałem pierwsze dwadzieścia, trzydzieści stron, a dalej wątpliwa reklama z okładki ustąpiła magii...