Przyjemnie mi się czytało tę książkę - dwoje niestandartowych bohaterów, dwie odmienne osoby, a jednak im dalej, tym coraz bardziej sobie bliskie. Bardzo fajnie pokazane postacie drugoplanowe - Desdemona spodobała mi się już od pierwszej wizyty u lorda z parasolką, jak szablą :)) A zakończenie może niektórych zaskoczyć..., można miło spędzić popołudnie, często się uśmiechając.

Przyjemnie mi się czytało tę książkę - dwoje niestandartowych bohaterów, dwie odmienne osoby, a jednak im dalej, tym coraz bardziej sobie bliskie. Bardzo fajnie pokazane postacie drugoplanowe - Desdemona spodobała mi się już od pierwszej wizyty u lorda z parasolką, jak szablą :)) A zakończenie może niektórych zaskoczyć..., można miło spędzić popołudnie, często się uśmiechając.

Bohaterami tej części jest Robin były angielski szpieg z czasów wojen Napoleona a po jego upadku dyplomatycznych gier koalicjantów . Teraz po powrocie do rodowego majątku i stara się dojść do siebie po burzliwej działalności dręczony koszmarami i pustką. Spotyka Maxi amerykankę, półkrwi Indiankę, która stara się wyjaśnić zagadkę śmierci swojego angielskiego ojca. Oboje bohaterowie niepasujący do wymogów XIX wiecznej Anglii ale idealnie pasujący do swych nietuzinkowych temperamentów w czasie pełnej przygód podróży do Londynu poznają siebie i pomagając sobie na wielu płaszczyznach zakochują się w sobie. Story w stylu Harlequina ale opisana z nerwem i wyobraźnią. Oczywiście wiele naiwności i raczej współczesnych wyobrażeń o tamtej epoce ale napisana z pasją i babskim marzeniem o prawdziwych facetach i miłości. Czyli bajka dla dużych dziewczynek. Pomarzyć dobra rzecz dlatego polecam.

Bohaterami tej części jest Robin były angielski szpieg z czasów wojen Napoleona a po jego upadku dyplomatycznych gier koalicjantów . Teraz po powrocie do rodowego majątku i stara się dojść do siebie po burzliwej działalności dręczony koszmarami i pustką. Spotyka Maxi amerykankę, półkrwi Indiankę, która stara się wyjaśnić zagadkę śmierci swojego angielskiego ojca. Oboje...

Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, ale nawet moich zaniżonych oczekiwań nie potrafiła spełnić. Chociaż z drugiej strony, bardzo dobrze się bawiłam wychwytując błędy autorki. Rozumiem, że to ma być lekki gatunek, ale nie musi godzić w logikę ;) Chyba jednym z zabawniejszych był fragment, w którym światłe białogłowy dysputują o polityce międzynarodowej, zabierając głos w temacie niedawnej wojny między Ameryką a Anglią. Konkludują, że gdyby kobiety zasiadały w rządzie, nigdy by do owego konfliktu nie doszło. I miałoby to ręce i nogi, gdyby nie fakt, że główna bohaterka jest "żądna krwi" do tego stopnia, że obraziła się na tytułowego anielskiego hultaja, za to, że powstrzymał ją przed zabiciem człowieka..
Moim drugim ulubionym momentem jest scena miłosna w altanie-świątyni w ogrodzie Candoverów, gdzie okazuje się, że Maxie albo nie nosi bielizny (która normalnie powinna sięgać do kolan najmniej) albo nosi figi (co, z wiadomych przyczyn, jest niemożliwe). W inny sposób nie można wytłumaczyć tego, co się wydarzyło ;)
Książka zawiera jeszcze kilka innych smaczków, które wypatrzyłoby nawet dziecko, nie znające dobrze XIX-wiecznej Anglii.
Jak już wspomniałam wcześniej, nie oczekiwałam od tej pozycji zgłębienia klimatu epoki, ani nawet wprawnych opisów kariery szpiegowskiej, ale miałam wrażenie, że bohaterowie zostali tylko ubrani w stroje i na tym dla autorki kończy się klimat. Reszta jest słabą i niewprawną tubą propagandową jej poglądów. Kreacje bohaterów są śmieszne, a finalnie, nawet nie ma złego bohatera, którego los mógłby ukarać, za złe postępowanie, gdyż wszyscy okazują się być dobrzy..
Ogólnie książka nie jest zła, przymykając - prawie zamykając - oko na wiele szczegółów, to jest nawet niezła. Tylko, że diabeł tkwi w szczegółach i to właśnie one odróżniają wybitne dzieła od (wręcz produkowanych) pisadełek.

Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, ale nawet moich zaniżonych oczekiwań nie potrafiła spełnić. Chociaż z drugiej strony, bardzo dobrze się bawiłam wychwytując błędy autorki. Rozumiem, że to ma być lekki gatunek, ale nie musi godzić w logikę ;) Chyba jednym z zabawniejszych był fragment, w którym światłe białogłowy dysputują o polityce międzynarodowej,...

Książka ciekawa i dobrze napisana jak to ma autorka w zwyczaju. Historia była dla mnie ciekawa i wciągająca a zarazem nie urzekła mnie tak jak to czasami bywa. Ona to pół-Indianka osoba otwarta nie tak konserwatywna jak normalna Angielka. Maxima przez przypadek dowiaduje się ze jej ojciec nie umarł śmiercią naturalna postanawia więc wyruszyć sama do Londynu i dowiedzieć się prawdy. On to były szpieg którym targają demony z przeszłości. Postacie drugoplanowe też były interesujące i posiadały swoje wyraźne cechy charakteru.
Autorka ma zadziwiającą zdolność ukrywania tego kto jest dobrym charakterem a kto nie.

Książka ciekawa i dobrze napisana jak to ma autorka w zwyczaju. Historia była dla mnie ciekawa i wciągająca a zarazem nie urzekła mnie tak jak to czasami bywa. Ona to pół-Indianka osoba otwarta nie tak konserwatywna jak normalna Angielka. Maxima przez przypadek dowiaduje się ze jej ojciec nie umarł śmiercią naturalna postanawia więc wyruszyć sama do Londynu i dowiedzieć się...