Przebudzenie

Okładka książki Przebudzenie Mateusz Tomaszewski
Okładka książki Przebudzenie
Mateusz Tomaszewski Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-04-02
Data 1. wyd. pol.:
2014-04-02
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379420711
Tagi:
podróż królestwo skrytobójczyni tajemnice dzieciństwo
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
662
594

Na półkach:

Z jednej strony trudno się tą książką zachwycać i nie widzieć w niej błędów, z drugiej trudno przemilczeć fakt, że jednak posiada kilka atutów i całkowicie potępić starania autora. "Przebudzenie" Mateusza Tomaszewskego miało potencjał i zostało oparte na bardzo dobrym pomyśle. Niestety, co powszechnie wiadomo, sam pomysł nie wystarczy. Na wartość lektury składa się bowiem wiele elementów, w tym konkretnym przypadku skrajnie zaniedbanych.

...

"Przebudzenie" mogło być wspaniałą powieścią. Zamiast zapierającej dech historii otrzymaliśmy jednak zlepek niedoskonałości, niedociągnięć i błędów. Niby mamy wszystko czego trzeba: przygodę, dynamikę, sceny walki, drużynę, misję, wojownika, mędrca, piękną wojowniczkę, magię i potwory, a mimo to kolejne wątki konają, fabuła nuży, a bohaterowie śmieszą niespójnością. Aż dziw bierze, że nie wyszło i smuci fakt, że Tomaszewski mając pełen arsenał, nie potrafił skorzystać z żadnej dostępnej broni... Ewidentnie zabrakło czuwającego nad procesem twórczym „mistrza”, który przeprowadziłby nowicjusza przez kolejne mielizny i pułapki. Kogoś kto powiedziałby Tomaszewskiemu dlaczego trolle i niedźwiedziołak to już za dużo i dlaczego nie toczy się towarzyskiej pogawędki z obcym, który piętnaście sekund wcześniej chciał nas zabić. Jeśli Tomaszewski naprawdę chce zostać pisarzem powinien wyciągnąć wnioski ze swoich błędów i zacząć pracować nad warsztatem, bo nie oszukujmy się, ten po prostu leży i kwiczy. Nie każdy jest geniuszem i samorodnym talentem, większość naprawdę musi włożyć mnóstwo pracy, w to by tworzyć coś dobrego. Ciekawe czy w tym wypadku wystarczy chęci i samozaparcia.

Całość na: http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2016/02/dobry-pomys-nie-wystarczy-przebudzenie.html

Z jednej strony trudno się tą książką zachwycać i nie widzieć w niej błędów, z drugiej trudno przemilczeć fakt, że jednak posiada kilka atutów i całkowicie potępić starania autora. "Przebudzenie" Mateusza Tomaszewskego miało potencjał i zostało oparte na bardzo dobrym pomyśle. Niestety, co powszechnie wiadomo, sam pomysł nie wystarczy. Na wartość lektury składa się bowiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: , ,

Jak wiadomo, w grupie raźniej. Przekonali się o tym niemal wszyscy znani mi bohaterowie literaccy. A ci, którzy w to na początku wątpili, bardzo szybko zmienili zdanie. Książki fantasy mają to do siebie, że samotnie można co najwyżej zginąć. I to nie zawsze, bo który altruista, dopomoże, by nie męczył się biedak w samotnej śmierci. Bohaterowie książki, za którą wzięłam się tym razem, postanowili współpracować. Powszechnie wiadomo, że najprostszą formą motywacji jest nacisk, tak więc bohaterowie, odpowiednio zmotywowani, wyruszają na poszukiwanie przygód.

Zaczęło się od wojownika. To jemu król powierzył ważne zadanie. Jednak później, w gratisie do wędrówki, wojownik dostał bibliotekarza. Z pozoru nieprzydatny balast, okazuje się użytecznym narzędziem w odpowiednich rękach. Później do szczęśliwego duetu dołącza jakże oczekiwana skrytobójczyni i wszyscy są niebywale zadowoleni. Okay, koniec z ironią. Fergar, wojownik, uważa się za lidera całej drużyny i niejako on decyduje o każdym następnym ruchu. Mając oczywiście przy tym dużo radochy. Jeszcze jako duet z bibliotekarzem Nathanielem sieją spustoszenie wśród demonów i innych stworów. Nie żeby Nathaniel umiał się bić. Wręcz przeciwnie, jednak nadrabia wrodzonym darem. Z Esme, skrytobójczynią, wiąże się inna historia, którą odkrywamy w trakcie trwania powieści. Kobieta jest skryta i pełna tajemnic, tak jak kraj, z którego pochodzi. Kiedy trójka w końcu dociera się i dochodzi do porozumienia, podróż nabiera też jasnych barw. W podróży do sąsiedniego państwa niekiedy pomagają im przypadkowo spotkani ludzie, czasem znajomi z młodych lat. Jednak wciąż nad każdym z bohaterów jest cień ich młodości. Wspomnienie, przeżycie, trauma, które uaktywni strata.

Jako fanka fantastyki proszę o jeszcze! Po prostu jestem urzeczona. Książka jest dopracowana, każda scena ma smak, przytup i sens. Jest cały ogrom scen walki, postaci fantastycznych, zdarzeń i przypadków. Styl autora jest po prostu… smaczny.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/przebudzenie-mateusz-tomaszewski/

Jak wiadomo, w grupie raźniej. Przekonali się o tym niemal wszyscy znani mi bohaterowie literaccy. A ci, którzy w to na początku wątpili, bardzo szybko zmienili zdanie. Książki fantasy mają to do siebie, że samotnie można co najwyżej zginąć. I to nie zawsze, bo który altruista, dopomoże, by nie męczył się biedak w samotnej śmierci. Bohaterowie książki, za którą wzięłam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach: ,

Jestem zmieszana, ale nie wstrząśnięta. Czuję się jak drink, stworzony z dopasowanych składników, który ani nie poprawia nastroju, ani nie uderza do głowy, choć ma potencjał to smakuje zdecydowanie przeciętnie. Takie skojarzenia wywołała lektura Przebudzenia, autorstwa Mateusza Tomaszewskiego.

Czytelnik, nieświadomy czasu w jakim rozgrywa się akcja powieści, stopniowo poznaje głównych bohaterów- bibliotekarza Nathaniela, skrytobójczynię Esme oraz wojownika Fergara. Los nieprzypadkowo połączył drogi wspomnianej trójki. Chociaż postaciom przyświeca wspólny cel, tak naprawdę każde z nich jest doskonale wyszkoloną, lub obdarzoną niezwykłymi mocami maszyną do zabijania, gotową do tego, by w razie rozkazu swego przełożonego lub zaistniałych okoliczności wyeliminować nie tylko wrogów, ale również kompanów podróży.

Osiłek Fergar, w towarzystwie niepozornego mola książkowego, odbywa tajną misję o (jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać) ściśle politycznym podłożu. W międzyczasie niezbyt zgrany męski duet powiększa się o wspomnianą Esme. Charakterystyczną cechą tak zwanej Powieści Drogi jest nieustanne przemieszczanie się jej bohaterów, co dokładnie czynią opisane postaci. Udoskonalają swoje umiejętności, wielokrotnie stając w szranki z przeróżnymi bestiami, które terroryzują mieszkańców mijanych wiosek. Nie czynią tego z dobroci serca, wręcz przeciwnie liczą na stosowną zapłatę w postaci lokalnej waluty, którą często jest domowe jadło i dach nad głową. W końcu trafiają na przeciwnika, stawiającego niemożliwy do przełamania opór. Czy uda im się wyjść cało z opresji? Czy wielka bitwa okaże się ich ostatnim starciem? A może wręcz przeciwnie, prócz zadania ran fizycznych przyczyni się do opadnięcia kotary, zasłaniającej prawdę o ich wspólnej przeszłości? Czym jest tytułowe Przebudzenie i jaki wpływ będzie ono miało na bohaterów?

Spodziewałam się ekscytującej przygody, magicznej historii z wyrazistymi postaciami, zapierającymi dech w piersiach opisami walk na śmierć i życie, czyli krótko pisząc kawałka świetnej, w dodatku stworzonej przez Polaka prozy. Tymczasem trafiłam na powieść, charakteryzującą się nierównym poziomem, zdradzającym chwilowy brak weny autora, albo wynikającym ze świadomego zabiegu, mającego na celu jak najszybsze przebrnięcie przez dane wątki, po to, by skupić się kulminacyjnym punkcie czyli tytułowym Przebudzeniu.

Na korzyść autora przemawiają ciekawe kreacje bohaterów. Żadne z nich bowiem nie jest typowym człowiekiem, uwięzionym w czasach zbliżonych do średniowiecznych realiów. Esme wyróżnia nieprzeciętna szybkość, zwinność i pasja, z jaką zadaje śmierć swoim przeciwnikom. Fergar wzbudza respekt posturą, siłą oraz skrywanymi umiejętnościami, które wychodzą na jaw, gdy tylko jego życiu zagraża niebezpieczeństwo. Nathaniel zaś nie jest cherlawym bibliotekarzem. Kiedy nadchodzi odpowiednia chwila, zmienia swoją postać i przemienia się w… Oj, tego akurat Wam nie zdradzę. W każdym razie bohaterowie jawią się jako interesujące, niezwyciężone osobliwości, w których drzemią straszne, pragnące wyrwać się poza ludzką skorupę, demony. Największym wyzwaniem dla Nathaniela, Esme oraz Fergara jest zatem ujarzmienie wewnętrznych potworów, pragnących przejąć kontrolę nad ich człowieczeństwem. Niestety, o ile intrygujące umiejętności postaci potrafią przykuć uwagę czytelnika, tak praktycznie niemożliwe jest zapałanie sympatią do któregokolwiek z nich, ponieważ Tomaszewski oszczędnie odnosił się do uzewnętrzniania myśli, pragnień oraz motywów, jakie kierowały wspomnianą trójką. Mimo wszystko autor zadbał o to, by bohaterowie różnili się nie tylko sposobem wysławiania, stosunkiem do życia, poglądami, czy też priorytetami, co w rezultacie przyczyniło się do stworzenia niesztampowych kreacji.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku opisów wydarzeń. Bohaterowie obdarzeni zostali umiejętnością ,,wyczuwania kłopotów”. Zmysł namierzania wrogiej aury działa lepiej niż niejeden radar i dzięki niemu co chwilę pakują się w tarapaty, toczą pojedynki z licznymi kreaturami, przychodzą z pomocą kruchym śmiertelnikom. Praktycznie ich zmagania można opisać za pomocą kilku słów: idą, walczą, śpią, jedzą. I było to dla mnie momentami tak nużące, że z premedytacją ziewałam, po czym odkładałam książkę i najzwyczajniej w świecie odpływałam w ramionach Morfeusza. O, tak, Przebudzenie działało na mnie lepiej niż niejedna pigułka nasenna. Dopiero pod koniec lektury poczułam pewną ekscytację, zaciekawienie, chęć poznania dalszych losów i ostatecznej prawdy o pochodzeniu Esme, Fergara oraz Nathaniela.

Jeśli chodzi o styl autora to krzywdzącym i nieprawdziwym stwierdzeniem byłoby napisanie, iż rozminął się z powołaniem. Tomaszewski biegle włada ojczystą mową, aczkolwiek ma pewien problem z synonimami. Zdarza mu się nadużywać pewnych słów, co objawia się licznymi, niepotrzebnymi powtórzeniami. Zauważyłam, że zależało mu na tym, by wypowiedzi bohaterów, jak i narratora czasami stylizowane były na archaiczny, wzbudzający szacunek język, co w gruncie rzeczy wygląda zgrabnie i interesująco.

Przebudzenie zawiera kilka niespodziewanych zwrotów akcji, które czynią z powieści lekturę możliwą do przeczytania. Nie jest to jednak książka warta zarwania nocki. Zaliczyłabym ją raczej do umilaczy podróży, tudzież propozycji na letnie wieczory, gdyż nie wymaga od czytelnika zbytniej koncentracji. Łatwo się o niej zapomina, co świadczy tylko o tym, iż wiele brakuje jej do miana hitu. Aczkolwiek wydaje mi się, iż Tomaszewski jest na dobrej drodze ku temu, aby napisać wciągającą powieść. Mam tylko nadzieję, że następnym razem nie potraktuje po macoszemu opisów przyrody, uczuciowych stanów bohaterów i z większą dokładnością przedstawi ich potyczki.

Odczuwam również niedobór emocji. Za mało krwi, za mało spięć, wewnętrznych walk, intryg. Nie było źle, Przebudzenie nie otarło się o tandetę, ale to nie jest książka, o której mogłabym rozmyślać i rozmawiać godzinami.

Serdecznie zapraszam Państwa na mojego bloga: http://lilia.celes.ayz.pl/blog/ksiazka/czy-drzemie-w-tobie-demon/

Jestem zmieszana, ale nie wstrząśnięta. Czuję się jak drink, stworzony z dopasowanych składników, który ani nie poprawia nastroju, ani nie uderza do głowy, choć ma potencjał to smakuje zdecydowanie przeciętnie. Takie skojarzenia wywołała lektura Przebudzenia, autorstwa Mateusza Tomaszewskiego.

Czytelnik, nieświadomy czasu w jakim rozgrywa się akcja powieści, stopniowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
82

Na półkach: ,

Sięgając na półkę z książkami po tą pozycję, pomyślałam, że okładka mrocznie wypada wśród wszystkim książek w mojej bliblioteczce - a do sięgnięcia po nią skłonił mnie przede wszystkim opis i ta okładka. Przypomniałam sobie swój zachwyt dla Robin Hooda (serialu, który namiętnie oglądałam jako nastolatka) i pomyślałam, że ta książka została pewnie napisana w podobnych klimatach.

Bohaterami są postacie różniące się zarówno temperamentem, charakterem a które los połączył ze sobą na czas wspólnej podróży - zleconej przez monarchę jednego z Państw leżącego na kontynencie Nenieslando. Cel podróży z pozoru prosty - eskorta szyfranta Nathaniela do sąsiedniego kraju - okazuje się być jedną z nitek intrygi uknutej przez Zleceniodawcę. W trakcie wyprawy poznajemy szczegółowo historię wojownika Fergara, bibliotekarza Nathaniela oraz skrytobójczyni Esme a także ich szczególne zdolności jakimi są obdarzeni. Wędrówka jest emocjonująca i obfitująca w wiele przygód, dzięki którym mamy okazję znaleźć się w zupełnie innym świecie.



Ta całkiem niepozorna książeczka to debiut autorstwa Mateusza Tomaszewskiego. Próbowałam odszukać przy pomocy wujka Google jakiś wiadomości o Autorze oraz czy Przebudzenie to początek większej historii - ale niestety ni bardzo mi się to udało. Jednakże notka, którą znalazłam

"Jednakże ta opowieść, usytuowana w rozbudowanym i tajemniczym świecie, okraszona humorem i scenami walki, jest zaledwie preludium do mających nastąpić
zmian na kontynencie Nenieslando"

daje mi nadzieję, że będę mogła powrócić do zupełnie innego świata - gdzie każdy zna swoje miejsce, gdzie każdy posiada nietypowe zdolności, gdzie istnieją tajemnicze księgi - a możliwość ich przeczytania posiadają tylko nieliczni....
www.szyszunie.pl

Sięgając na półkę z książkami po tą pozycję, pomyślałam, że okładka mrocznie wypada wśród wszystkim książek w mojej bliblioteczce - a do sięgnięcia po nią skłonił mnie przede wszystkim opis i ta okładka. Przypomniałam sobie swój zachwyt dla Robin Hooda (serialu, który namiętnie oglądałam jako nastolatka) i pomyślałam, że ta książka została pewnie napisana w podobnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    21
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    3
  • SZYSZKOWO - RECENZYJNIE
    1
  • Poszukuję
    1
  • Od 06/20
    1
  • 2020
    1
  • Legimi
    1
  • Ulubione
    1
  • Fantastyka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przebudzenie


Podobne książki

Przeczytaj także