Wspaniały przegląd warszawskiej gwary z podziałem na grupy społeczne, zawodowe, wiekowe i historyczne... Można by rzec, że książka ta jest nie tylko skarbem warśawskiej polszczyzny, ale również historii tego miasta. Tak wiele przecież piosenek i powiedzonek powstawało w warunkach dziś zupełnie nieznanych i niewyobrażanych. Książka raczej dla warszawiaków, tych którzy umieją sobie odtworzyć mapę miasta czy przenieść się do czasów przedwojennych na ulice i place, aby posłuchać tego śemranego języka. Choć może się mylę, może dla krakusów i innych flancowanych też git.

Wspaniały przegląd warszawskiej gwary z podziałem na grupy społeczne, zawodowe, wiekowe i historyczne... Można by rzec, że książka ta jest nie tylko skarbem warśawskiej polszczyzny, ale również historii tego miasta. Tak wiele przecież piosenek i powiedzonek powstawało w warunkach dziś zupełnie nieznanych i niewyobrażanych. Książka raczej dla warszawiaków, tych którzy umieją...

Książka nie tylko o samej gwarze warszawskiej, ale źródło wiedzy o stolicy, ludziach, historii od XIX wieku. Warto się zapoznać, jeżeli ktoś interesuje się historią i procesami dziejowymi. A przy okazji pozna język dawnej stolycy 😉

Książka nie tylko o samej gwarze warszawskiej, ale źródło wiedzy o stolicy, ludziach, historii od XIX wieku. Warto się zapoznać, jeżeli ktoś interesuje się historią i procesami dziejowymi. A przy okazji pozna język dawnej stolycy 😉

Byłaby to świetna książka, gdyby nie dwie rzeczy - przekonanie o ściśle i rdzennie warszawskim pochodzeniu słów mających od dawien dawna zasięg ogólnopolski (a co za tym idzie, niezbyt jasną genezę i drogi migracji - wszak to, że wyraz po raz pierwszy odnotowano na terenie Warszawy, nie daje prawa sądzić, że w niej się oryginalnie pojawił) oraz pewną pogardę, a na pewno brak obiektywizmu autora wobec kontrkultury PRLu (co da się jednak tłumaczyć czasem wydania książki). Jest to tym bardziej rażące, że Wieczorkiewicz z dużym zrozumieniem (graniczącym wręcz z sympatią) opisuje świat przestępczy. Mniemam, że przedwojenny złodziej to lepszy gatunek człowieka, niż bikiniarz tęskniący w powojennej beznadziei do jazzu i zachodnich krawatów w gołe girlsy...
Dla anegdot, opisów miasta na przestrzeni jego dziejów i wskazówek bibliograficznych jak najbardziej warto sięgnąć.

Byłaby to świetna książka, gdyby nie dwie rzeczy - przekonanie o ściśle i rdzennie warszawskim pochodzeniu słów mających od dawien dawna zasięg ogólnopolski (a co za tym idzie, niezbyt jasną genezę i drogi migracji - wszak to, że wyraz po raz pierwszy odnotowano na terenie Warszawy, nie daje prawa sądzić, że w niej się oryginalnie pojawił) oraz pewną pogardę, a na pewno...

Dla fanów gwary złodziejskiej...bogata terminologia + anegdoty z okresu przed i powojennego stwarzają niepowtarzalny klimat tamtych lat...pożyczyłem do czytania , ktoś nie oddał , szkoda , to jedna z tych pozycji , do których się często wraca...

Dla fanów gwary złodziejskiej...bogata terminologia + anegdoty z okresu przed i powojennego stwarzają niepowtarzalny klimat tamtych lat...pożyczyłem do czytania , ktoś nie oddał , szkoda , to jedna z tych pozycji , do których się często wraca...

kopalnia wiedzy o gwarze Warszawy na przestrzeni lat.

kopalnia wiedzy o gwarze Warszawy na przestrzeni lat.