Kiedy trzy przyjaciółki słyszą tajemniczą muzykę, nie zdają sobie jeszcze wtedy sprawy z tego, jak diametralnie zmieni się ich życie. Muzyka prowadzi ich do nowo wybudowanego, nie zamieszkałego jeszcze przez nikogo domu. Cała trójka ogląda rozgrywaną przez tajemniczą parę seksualną grę. Niedługo potem policja odkrywa w domu zwłoki kobiety. Dziwna i tajemnicza historia śmierci nie zostaje rozwiązana. Kilkanaście lat później morderca znów się pojawia. Tajemnicze listy, śmierć jednej z przyjaciółek, to tak naprawdę początek gry, którą rozgrywa morderca z przeszłości..
„Z ukrycia” to świetna książka, tak naprawdę na jeden wieczór. Pełna tajemnicy i zagadek, fantastycznego i niespodziewanego dla czytelnika zakończenia. Muszę się Wam przyznać, że czytałam tę książkę już parokrotnie (od tych książek zaczęła się moja przygoda z czytaniem) i cały czas mogłabym się nimi zachwycać. Uwielbiam wracać co jakiś czas do twórczości Erici, nie tylko z sentymentu. Uważam, że jest jedną z lepszych „masowych” pisarek. Bohaterowie, pomimo przewijającego się gdzieś w trakcie morderstwa, romansu, nie są nachalni, przedstawieni w sposób arogancki i wulgarny. To właśnie różni książki Erici od Nory Roberts, która ma świetne pomysły, ale sposób ich prezentowania, wg mnie, pozostawia wiele do życzenia.
Serdecznie polecam Wam „Z ukrycia”. Na pewno nie będziecie się nudzić, a z ciekawością czekać na rozwiązanie zagadki.

Kiedy trzy przyjaciółki słyszą tajemniczą muzykę, nie zdają sobie jeszcze wtedy sprawy z tego, jak diametralnie zmieni się ich życie. Muzyka prowadzi ich do nowo wybudowanego, nie zamieszkałego jeszcze przez nikogo domu. Cała trójka ogląda rozgrywaną przez tajemniczą parę seksualną grę. Niedługo potem policja odkrywa w domu zwłoki kobiety. Dziwna i tajemnicza historia...