Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?

Okładka książki Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?
Susie Hodge Wydawnictwo: Arkady sztuka
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
sztuka
Tytuł oryginału:
Why Your Five Year Old Could Not Have Done That
Wydawnictwo:
Arkady
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Data 1. wydania:
2012-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788321348315
Tłumacz:
Dorota Skalska-Stefańska
Tagi:
sztuka sztuka współczesna
Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Interpretacja to prawdziwa orka



756 104 32

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1583
1578

Na półkach: ,

Wiecie, jaki mam największy problem ze sztuką? Kiedy robi się pretensjonalna. Dostaję szału, kiedy Artysta - używając tu metafory jednego z recenzentów - stawia marchewkę na środku galerii i każe zastanawiać mi się nad ekologią, marnotrawstwem konsumpcyjnego społeczeństwa, nierównościami społecznymi, kontaktem z naturą, kobiecą więzią z naturą, nad intuicją, sztuką prymitywną, rolą matki w społeczeństwie, ironią autora, krytyką środowiska artystycznego i karykaturą zaprawioną szczyptą absurdu rodem z dada.
Wkurza mnie to po pierwsze dlatego, że imputuje mi brak myślenia, po drugie - za nieskuteczność (proszę państwa, kto z was zaczął segregować odpady albo kupować mniej pod wpływem dzieła sztuki?), po trzecie wreszcie - za absolutnie niewybaczalną "inflację" między wagą poruszanych zagadnień a banałem, jaki ma je wyrażać. Plus odbiera mi ochotę na marchewkę.

Mimo wszystko - staram się być dzielna i co jakiś czas robię kolejne podejścia do Cy Twombly'ego, do Damiena Hirsta, do Jeffa Koonsa i reszty tej wesołej gromadki. Może coś zaskoczy, może zmienię zdanie, może coś do mnie przemówi, może zobaczę w tym coś więcej niż banał, który nie wychodzi poza granice bezmyślnie powtarzanego frazesu.
Miałam cichą nadzieję, że pomoże mi w tym książka Hodge - ach, jak ślicznie wydana, jak pomysłowa, jak dobrze pomyślana, dokładnie taka pigułeczka, jakiej potrzebowałam, taki przewodnik dla laików, łopatologiczny i paluszkiem pokazujący pięciolatkowi Wartości, Znaczenie i Przekaz. Cudownie.

Ujmijmy to tak: przekonanych przekonywać nie trzeba, nieprzekonanych przewodnik zostawi z poczuciem, że sztuka współczesna jest technicznie prymitywna, estetycznie żadna, nie stawia sobie żadnych wymagań ani żadnych wyzwań, bo i tak załatwi wszystkie pytania i zarzuty prostym "to był zamysł autora, a że zamysł i koncepcja nie są na pierwszy rzut oka widoczne w dziele, to już nie nasz problem, my cię zmuszamy do myślenia, więc myśl, do cholery".
Jeśli jakiemuś głupiemu leniowi nie chce się myśleć, dlaczego kupka cukierków odzwierciedla stan USA dzisiaj albo jak się ma dziura w płótnie do wieczności (piękna dziura w płótnie, swoją drogą), czy żyrandol z majtek do intymności, to może pomyśleć, dlaczego jeśli przekaz, znaczenie i wartość rzeczywiście są obecne w tym czy innym dziele, to jakim cudem udaje się je spisać na powierzchni odpowiadającej powierzchni paczki chusteczek do nosa?

Na deser: byłam pewna, że ten podtytuł, "Dlaczego pięciolatek nie mógłby tego zrobić", to taki sobie żarcik. Byłam przykro rozczarowana, kiedy się okazało, że nie: zniżanie argumentacji do takiego pytania jest jednak trochę żenujące. Jest żenujące tym bardziej, kiedy okazuje się, że często odpowiedź ogranicza się do "nie mógłby, bo nie jest artystą i nie miał Zamysłu".

Wszystkim, którzy mają szczęście wychowywać małe dzieci (w wieku lat 5 lub w okolicach), a nie chcą dać się wykluczyć z kultury, więc bywają w muzeach i galeriach, gdzie cierpią męki, kiedy dzieciak zrobi coś niewłaściwego, np. wstydliwy jakiś odgłos wyda, serdecznie radzę, żeby nauczyli dzieciaczka główkę trzymać wysoko i bezczelnie obwieszczać, że miał Zamysł, więc zrobił, co zrobił.
Obstawiam, że po kilku latach podobnych ekscesów, z niewielką pomocą PRu i wydatną pomocą miłośników sztuki, zabezpieczycie finansowo przyszłość pociechy. Zamysł. Byle Zamysł mieć, a wszystko jakoś się ułoży.

Wiecie, jaki mam największy problem ze sztuką? Kiedy robi się pretensjonalna. Dostaję szału, kiedy Artysta - używając tu metafory jednego z recenzentów - stawia marchewkę na środku galerii i każe zastanawiać mi się nad ekologią, marnotrawstwem konsumpcyjnego społeczeństwa, nierównościami społecznymi, kontaktem z naturą, kobiecą więzią z naturą, nad intuicją, sztuką...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    253
  • Przeczytane
    88
  • Posiadam
    27
  • Teraz czytam
    13
  • Sztuka
    13
  • 2019
    4
  • 2018
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Historia sztuki
    3
  • 2021
    2

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także