"Uzależniająca, doskonale napisana, wciągająca. Ta książka jest jak płomień, który nigdy nie zgaśnie"
Taki tekst możemy przeczytać na okładce, intrygujący - prawda? Daje nadzieje na książkę, która faktycznie nas wciągnie i od której nie będziemy mogli się oderwać.

I owszem skusiłam się na "Bezmyślną" licząc na niezapomniane chwile, wzruszające momenty, ale niestety nic takiego się nie wydarzyło.... Może przeczytałam za dużo tych naprawdę dobrych książek, od których nie mogłam się oderwać? Przy których przeżywałam prawdziwą emocjonalną huśtawkę? I przez to poprzeczkę dla innych pozycji mam wysoko podniesioną?

A może "Bezmyślna" zwyczajnie jest tylko dobrą książką, którą czyta się przyjemnie, co prawda bez momentów "wow", jednak na tyle wzbudza zainteresowanie czytelnika, że chętnie sięga się po kolejną część?

Nie wiem dlaczego nie zachwycam się tą pozycją mimo "obietnic", że tak właśnie będzie. Ale cóż mogę rzec, książka jest dobra, czytało się ją przyjemnie, jednak spokojnie odkładałam ją na półkę, nie zarywałam dla niej nocy, nie myślałam o niej w pracy. "Bezmyślna" to lekka historia o trójkącie miłosnym, całkiem fajnie napisana i chętnie przeczytam jej kontynuację jeżeli nic ciekawszego akurat nie wpadnie w moje ręce :)

"Uzależniająca, doskonale napisana, wciągająca. Ta książka jest jak płomień, który nigdy nie zgaśnie"
Taki tekst możemy przeczytać na okładce, intrygujący - prawda? Daje nadzieje na książkę, która faktycznie nas wciągnie i od której nie będziemy mogli się oderwać.

I owszem skusiłam się na "Bezmyślną" licząc na niezapomniane chwile, wzruszające momenty, ale niestety nic...