Na górze cisza
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Boven is het stil
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2014-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-03-15
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328008861
- Tłumacz:
- Jadwiga Jędryas
- Tagi:
- literatura holenderska literatura niderlandzka wieś
Wielokrotnie nagradzana liryczna opowieść o samotności i późnym wyzwoleniu.
Helmer żyje samotnie na holenderskiej wsi, a jego główne zajęcia to opieka nad schorowanym ojcem, dojenie krów, karmienie osiołków i doglądanie gospodarstwa. Ten pozornie senny krajobraz kryje w sobie napięcia, które znajdą ujście z momentem przyjazdu Riet – dawnej narzeczonej tragicznie zmarłego przed dwudziestu laty brata bliźniaka Henka. Razem z nią na farmie pojawia się jej nastoletni syn.
Jak obecność młodego Henka juniora wpłynie na niemogącego pogodzić się ze śmiercią bliźniaka, zamkniętego w sobie Helmera?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
… a na dole jest życie
Helmer i Henk są jak Hennes & Mauritz, jedna nierozerwalna całość. Najpierw rozdziela ich Rita, narzeczona Henka, a następnie śmiertelny wypadek, po którym Helmer czuje się jak czegoś pół. A potem następują kolejne śmierci; marzeń, planów, rodziny i w końcu Helmer zostaje sam z ostatnią śmiercią – ojca. Panowie nie pałają do siebie zbyt ciepłymi uczuciami, jak twierdzą, choć nie jest to do końca takie proste. (Szkoda mi go. Bronię się przed tym uczuciem - przed jakimkolwiek uczuciem, gdy przebywam w jego pokoju – ale mimo wszystko to czuję.) W ogóle ta powieść nie jest prosta, choć pozornie opowiada nieskomplikowaną historię, można by nawet dodać jakich niemało.
Przeczytałam na okładce, że książka jest cicha i skromna, i trudno chyba o lepsze podsumowanie. Treść jest pełna męskich, krótkich zdań, które śmiało można wziąć za początki jakichś dłuższych wypowiedzi, utykających w szorstkim, męskim gardle (uwielbiam to!). To my musimy je kontynuować. Co jakiś czas, któryś z bohaterów coś powie, żeby czytelnik zweryfikował czy w dobrą stronę idzie, czy dobrą drogą, ale ta droga jest surowa i wietrzna, wiec uważajcie, żeby po drodze wam coś nie umknęło, żebyście się nie zgubili. I nie dajcie się zwieść wiejskim krajobrazom. Oszczędność środków wyrazu, akcji, przyrody sprzyja skupieniu się na tym, co ważne a czego nie ma w zdaniach. Paradoksalnie brak i cisza nagłaśniają i uwypuklają problem.
Nie zdradzę zbyt wiele, jeśli powiem, że Helmer to człowiek, który zawsze musiał się poddawać albo czyjejś woli (ojca) albo losowi. Nosi w sobie piętno tego drugiego, jakby był graczem czekającym na ławce rezerwowej. Jeszcze czekający ale już bez wiary, zrezygnowany. Ale sam nie robi nic. Wścieka się ale do środka, i niewiele z tego wynika: (…) Za niedługo pójdę doić. Jutro rano znowu będę doił. I przez resztę tygodnia oczywiście też, i w przyszłym tygodniu. Ale to mi już nie wystarcza, wydaje mi się, że nie jestem już w stanie dalej wtykać głowy pod krowy, by pozostawić sprawy ich własnemu biegowi. Jak jakiś debil.
Nieoczekiwane spełnienie planów, o którym możemy również przeczytać na okładce, przychodzi według mnie również przypadkiem (jako dowód podam stronę 312), więc niby coś się udało, ale nie do końca naszym (Helmera) udziałem.
Zmierzam do tytułu: „Na górze cisza”, bo nie odnosi się on tylko do umierającego na piętrze ojca, który faktycznie niewiele mówi. I który tylko pozornie jest na łasce syna. Drobne złośliwości Helmera nie zamaskują jego poddańczej postawy wobec ojca. Pytanie czy wynika ona raczej ze strachu czy ze współczucia, a może z synowskich uczuć?
W moim przekonaniu tytułowa góra, to właśnie los, zbieg okoliczności, Aniołowie, Bóg, w cokolwiek wierzymy, coś, czemu zawierzamy swoje życie, zwalniając się z obowiązku decydowania o sobie, walki o siebie o marzenia, kwitując porażki smutnym i rozgrzeszającym widać tak musiało być. Nie musi tak być. Na górze jest cisza, nikt nie zdecyduje za nas, nikt się nie zlituje, nikt nas nie obroni. A życie toczy się na dole i to my ciągniemy za sznurki. Warto o tym pamiętać.
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 210
- 145
- 59
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Każdemu, kto lubi filmy z wolno przesuwającymi się obrazami, ta książka będzie się podobać. Wyciszony sposób snucia opowieści przez jej bohatera przynosi duży spokój. Precyzyjne opisy pozwalają czytelnikowi stać się niemal rzeczywistym obserwatorem natury, domu, ludzi, wydarzeń. Chwilami czytający czuje się jakby siedział z narratorem przy jednym stole i współdzielił opisywane odczucia. Atmosferę książki nosi się w sobie jeszcze przez jakiś czas po jej przeczytaniu.
Każdemu, kto lubi filmy z wolno przesuwającymi się obrazami, ta książka będzie się podobać. Wyciszony sposób snucia opowieści przez jej bohatera przynosi duży spokój. Precyzyjne opisy pozwalają czytelnikowi stać się niemal rzeczywistym obserwatorem natury, domu, ludzi, wydarzeń. Chwilami czytający czuje się jakby siedział z narratorem przy jednym stole i współdzielił...
więcej Pokaż mimo to