Zaskoczenie i rozczarowanie...Myślałam że przeczytam solidny poradnik ze zwięzłymi wskazówkami dot. bycia szczęsliwym ale jak rzeczywiście nazwa sugeruje jest to rodzaj "treningu" mentalnego. Przekartkowałam tylko te 500 stron, z czego połowa to miejsce na notatki...

Nasze przekonania lub stereotypy Pawlikowska nazywa "kodami podświadomości" i podaje przykłady jak je "przekuć" na pozytywne wzorce myślowe.

Jest ciekawe przewertować je wszystkie i znaleźć swoje własne, osobiste. Jednak uważam, że sukcesem jest je zauważyć, gdy się pojawiają w naszej głowie. Moim zdaniem nie ma sensu ich przepisywać w formie pozytywnych sformułowań ani głośno ich powtarzać - to takie sztuczne "pompowanie" autoafirmacji, co może być nieefektywne a wręcz szkodliwe. Moim zdaniem mogą być tylko wtedy przydatne, kiedy wypływają z serca i kiedy naprawdę się tak czuje i myśli; w innym przypadku stają się tylko papką i mentalnym bełkotem.

Np myśl 'Jestem gorszy' proponuje Pawlikowska zamienić na "Jestem równie ważny jak inni'

'Muszę być lepszy' na 'Chcę byc dobrym człowiekiem'
'Świat jest niesprawiedliwy' na 'Świat jest jaki jest'
'Winni musza ponieść karę' na 'Przebaczam'
'Inni mają fajniejsze życie' na 'Nie porównuję się z innymi. Żyję swoim życiem'
'Boję się zrobić coś głupiego' na 'Mam prawo popełnić błąd'

itd

Zaskoczenie i rozczarowanie...Myślałam że przeczytam solidny poradnik ze zwięzłymi wskazówkami dot. bycia szczęsliwym ale jak rzeczywiście nazwa sugeruje jest to rodzaj "treningu" mentalnego. Przekartkowałam tylko te 500 stron, z czego połowa to miejsce na notatki...

Nasze przekonania lub stereotypy Pawlikowska nazywa "kodami podświadomości" i podaje przykłady jak je...