Od Konstantynowa do Piławiec. Działania wojenne na ziemiach ukrainnych od czerwca do września 1648 roku

Okładka książki Od Konstantynowa do Piławiec. Działania wojenne na ziemiach ukrainnych od czerwca do września 1648 roku Damian Płowy
Okładka książki Od Konstantynowa do Piławiec. Działania wojenne na ziemiach ukrainnych od czerwca do września 1648 roku
Damian Płowy Wydawnictwo: INFORTeditions Seria: Bitwy/Taktyka historia
223 str. 3 godz. 43 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Bitwy/Taktyka
Wydawnictwo:
INFORTeditions
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
223
Czas czytania
3 godz. 43 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364023033
Średnia ocen

3,8 3,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,8 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
687
251

Na półkach: , , ,

Rzeczywiście książka nie powala stylem i pełno tu powtórzeń, zwłaszcza w rozdziale III i w zakończeniu. Trafiło się sporo błędów - od datacji bitwy pod Konstantynowem (raz jest 25-27, a raz 26-28 lipca),przez mylenie Wiśniowca z Wiśniczem, czy wojskiego mozyrskiego z wojewodą. Opis bitwy pod Piławcami jest okrutnie mętny, a ostatni dzień przedstawiony wręcz po łebkach, co trochę dziwi w kontekście tytułu książki.

Autor słusznie demontuje mit "wielkiego wodza Wiśniowieckiego", jednocześnie starając się przedstawić regimentarzy spod Piławiec w innym świetle. W przypadku A. Koniecpolskiego i M. Ostroroga ma to pewien sens, niestety teza o bogatym doświadczeniu bojowym ks. Zasławskiego jest z gruntu nieprawdziwa. Jednak pracę Płowego warto przeczytać, zwłaszcza dla opisu atmosfery w sejmie Rzeczypospolitej latem 1648 roku, a także dla relacji z formowania wojsk powiatowych, które pohańbią się pod Piławcami. Cieszy, że autor wykorzystał dość spory zasób literatury i źródeł obu stron konfliktu i nie jest bezkrytycznie propolski. Mimo wszystko wciąż przydałaby się porządna monografia obu bitew.

Rzeczywiście książka nie powala stylem i pełno tu powtórzeń, zwłaszcza w rozdziale III i w zakończeniu. Trafiło się sporo błędów - od datacji bitwy pod Konstantynowem (raz jest 25-27, a raz 26-28 lipca),przez mylenie Wiśniowca z Wiśniczem, czy wojskiego mozyrskiego z wojewodą. Opis bitwy pod Piławcami jest okrutnie mętny, a ostatni dzień przedstawiony wręcz po łebkach, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
11

Na półkach:

Chciałam przeczytać, ale w tej sytuacji widzę, że lepiej sobie odpuszczę. Lubię, gdy historycy oceniają talenty wojskowe Wiśniowieckiego i nie zauważają, że miał w wieku 39 lat o wiele więcej na koncie niż uwielbiany przez wszystkich Sobieski.

Chciałam przeczytać, ale w tej sytuacji widzę, że lepiej sobie odpuszczę. Lubię, gdy historycy oceniają talenty wojskowe Wiśniowieckiego i nie zauważają, że miał w wieku 39 lat o wiele więcej na koncie niż uwielbiany przez wszystkich Sobieski.

Pokaż mimo to

avatar
427
65

Na półkach: ,

Niestety nie mogę polecić tej pracy, a pozwolę sobie wypunktować dlaczego...

Często zdarza mi się tłumaczyć co bardziej zapalczywym "krytykom" literackim, że książki to nie jest rzecz napisana od lewej do prawej w ciągu paru dni, że książki to po prostu jeden wielki zbiór setek jak nie tysięcy notatek, zebranych w ciągu miesięcy lub lat badań i dopiero potem zbitych w kilkusetstronicowy tekst, który w zależności od autora lub wydawcy powiązany jest następnie klamrą w coś dającego się czytać jednym tchem... lub w coś pełnego powtórzeń, nieścisłości, przeciwności, chaosu narracyjnego itd, czego nie za bardzo idzie czytać.

Praca pana Płowego niestety zalicza się do tej drugiej kategorii, w najgorszym możliwym wariancie i naprawdę jestem w szoku, że autor, którego cenilem za "Poniec" mógł coś tak słabego popełnić.

Mam wrażenie, że albo to autor nie wyrobil się na deadline, albo wydawca przycisnal autora by wydać nieskończoną jeszcze książkę, albo po prostu - "praca" ta musiała powstać z dobre kilka lat przed "Poncem" ( Poniecem?),w czasie których pan Damian albo bardzo polepszyl swój warsztat, albo dostał świetnego redaktora albo dostał od kogoś solidny opieprz, bo naprawdę jest to niebo a ziemia, jakby prace te napisali zupełnie inni ludzie o zupełnie odmiennych stylach i podejściu.

Kupiłem "Od Konstantynowa..." po to by dowiedzieć się czegoś wreszcie o dwóch bodaj najbardziej zapomnianych starciach Powstania Chmielnickiego. Oczekiwałem prostego "Jak, co, po co i dlaczego". I książkę w sumie czyta sie szybko, ale co z tego skoro dwa dni po lekturze wciąż nie wiem w zasadzie nic o Konstantynowie a Pilawce wciąż są dla mnie zagadka. Nie pomagają też mapy, które są liczne, ale niezbyt czytelne.

Nie jest to więc praca z której coś możnaby wyciąć i poprawić, ale jest to pozycja która powinno się napisać w sumie od nowa, bo i autor sam ewidentnie nie wie o czym chce pisać i jakie jest jego własne zdanie. Podstawowe zadanie książki nie jest spełnione, mnóstwo miejsca idzie tu na opis organizacji armii, wyboru dowódców, spory między dowodcami, obrady sejmowe itd, przy czym wszystko non stop się powtarza, aż do absurdalnych sytuacji gdzie autor wypowiada ta sama tezę co drugie, trzecie zdanie w tym samym ustepie, albo gdy opisuje doświadczenie wojskowe polskich regimentarzy gdzieś w połowie książki, by nagle powtórzyć to samo już na sam koniec! Naprawdę w takich chwilach trudno powstrzymać się od rzucenia książka w kat. Nie zlicze tez ile razy wspominał, o tym jak to element ukrainny stał się niegodny polskiego zaufania i jak książę Wisniowiecki tracił bazę rekrutacyjna i potencjał majątkowy wraz z poszerzaniem się powstania. Nie zlicze ile razy pan Damian wspomina jak to Aleksander Koniecpolski odziedziczył talenty po sławnym tacie.

Opisy walk to jednak też chaos. Autor nie może się zdecydować czy książę Wisniowiecki dokonał "odwrotu" czy "wyprawy odwetowej", bo obu tych zwrotów używa jak synonimów. Piwo temu kto zrozumie ustep o starciach pod Niemirowem, a drugie temu, kto zrozumie kto był w końcu dowódca obrony Baru. Ba, bodaj przy tymże wlasnie Barze autor raz wypisuje to, że uciekali doń przez powstaniem okoliczni mieszkańcy, to znów, że jednak mieszkańcy trzymali stronę kozaków, to znów, że mieszkańców wyrżnięto w trakcie walk, ale kto ich wyrżnął - polscy obrońcy czy kozacy, to już kolejna zagadka.

Skrzynka piwa temu kto zrozumie czy polscy regimentarze byli w końcu dobrymi dowodcami czy fatalnymi, bo autor jakoś sam nie może się zdecydować, ciągle podkreślając, że zostali wybrani jako najwlasciwszi ludzie do tego zadania, ale jakos pod Pilawcami jednak sromotnie nie wiedzieć czemu przegrali i pan Damian widzi przyczyny tej klęski... choć zapomina jednocześnie wspomnieć o stratach, a powodów nagłej paniki dobrze spisujacych się polskich żołnierzy nawet nie próbuje wyjaśnić. Pan Plowy nie zauważa też ewidentnego kryzysu polskiego systemu dowodzenia, skoro broni niezawodnego systemu obierania hetmanow, mimo, że sam zauważa ich nieudolność czy to pod Korsuniem czy pod Batohem. Skoro widzi rażące błędy hetmanow powinno to prowadzić do wniosku, że jednak może system ich oboru nie był wcale taki dobry, a być może to i ich wcześniejsi prorektorzy nie byli wcale aż takimi dobrymi wodzami.

Aha, z innych rzucających się w oczy problemów, trudno nie odnotować, że autor nadużywa pseudo-naukowych zwrotów w rodzaju "przypomnijmy", "podkreślmy", "zauwazmy" itp... Praca doktoranta a jest ich w niej plaga.

W stopce redakcyjnej pisze zresztą bezczelnie, że działał przy niej jakiś korektor, ale to chyba jakiś żart, tym bardziej, że roi się tu i od literówek, i od przekreconych przez Word wyrazow, ba!, momentami ewidentnie słow w tekście wręcz brakuje! Do wad zaliczyłbym jeszcze slaby dobor materiału ilustracyjnego - zdjęcia w większości maja sie nijak do tematu, a jedynym portretem w pracy jest podobizna Ossolińskiego, który ledwo co tu się przewija! Masakra są także cytaty, których jest ogrom, a które są praktycznie nieczytelne, wstawione na siłę, i chyba sam Plowy widzi ich słabość, skoro czasami tłumaczy ich znaczenie. Szkoda tylko, że pozostawia nieczytelnymi te fragmenty, które są naprawdę ważne dla zrozumienia przebiegu zdarzeń, a których żaden czytelnik sam nie rozgryzie. Ale gwoździem do trumny są koronne "argumenty" Plowego przeciw ksieciu Wisniowieckiemu - teza, że talenty Wisniowieckiego zostały zafałszowane przez historykow, bo jego portrety są upiekszone i wygląda na nich jak wielki wodz! Toz to szczyt głupoty jaki może popełnić osoba nadająca jakiekolwiek dzieje! Wszyscy wtedy, tak jak i dzisiaj, upiększali swe podobizny i każdy chciał wyglądać na nich niegorzej niż sam cesarz! Ale to nie koniec, pan Damian uważa też, że przeciw wielkości i dokonaniom Wisniowieckiego świadczy brak jakichkolwiek zachowanych pamiątek po ksieciu! Tak jakby to było oczywiste, że im większy wódz tym większe zbiory w muzeum jego imienia. Także tego... Przykro po prostu, że ktoś, szczególnie doktorant, potrafił takie rzeczy napisać. Pominę już fakt, że w pewnym momencie autor na poważnie zastanawia się dlaczego kozacy od formacji jazdy woleli piechotę! Ba, wg autora wielu historyków wciąż głowi sie nad tym jakze intrygującym problemem 😂😂

Niestety nie mogę polecić tej pracy, a pozwolę sobie wypunktować dlaczego...

Często zdarza mi się tłumaczyć co bardziej zapalczywym "krytykom" literackim, że książki to nie jest rzecz napisana od lewej do prawej w ciągu paru dni, że książki to po prostu jeden wielki zbiór setek jak nie tysięcy notatek, zebranych w ciągu miesięcy lub lat badań i dopiero potem zbitych w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
854
136

Na półkach: , , ,

W tej publikacji autor nie tylko starał się przedstawić teatr działań wojennych początkowej fazy powstania Chmielnickiego, ale również podjął próbę wyjaśnienia działań polityczno-dyplomatycznych zmierzających do zażegnania konfliktu.

Minusem książki jest ewidentny błąd w dacie tytułowej bitwy. Bitwa pod Konstantynowem rozgrywała się 26-28 lipca. Autor na kartach swojej książki napisał, że bitwa rozgrywała się 25-27 lipca. Uważam, że jest to znaczący błąd jak na historyka. Autor bardzo subiektywnie podchodzi do źródeł. Nie ukrywa swojej niechęci do postaci Jaremy Wiśniowieckiego i sądzi, iż wszystkie źródła historyczne, które dobrze oceniają kniazia są fałszywe, przekłamane i pisane przez jego klientów. Jak wspomniał w swojej pracy Marcin Bazydło (Łubnie – Konstantynów 1648. Działalność wojskowa i polityczna Jeremiego Wiśniowieckiego w początkowym okresie powstania Chmielnickiego)książe Jarema stosował kary, które były przewidziane w ówczesnym prawie. Wiśniowiecki nie był wodzem na miarę Chodkiewicza. Należy jednak zauważyć, że po bitwie pod Piławicami został wybrany przez wojsko na wodza, a wybór wojska został potwierdzony przez sejm.

W tej publikacji autor nie tylko starał się przedstawić teatr działań wojennych początkowej fazy powstania Chmielnickiego, ale również podjął próbę wyjaśnienia działań polityczno-dyplomatycznych zmierzających do zażegnania konfliktu.

Minusem książki jest ewidentny błąd w dacie tytułowej bitwy. Bitwa pod Konstantynowem rozgrywała się 26-28 lipca. Autor na kartach swojej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    7
  • 2018
    1
  • Bitwy/Taktyka
    1
  • Wojny i wojskowość staropolska w XVI-XVII-XVIII wieku
    1
  • 12 Historia: XVII w.
    1
  • 19 Historia Polski
    1
  • Historia - Nowożytność
    1
  • historia
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne