Dużo osób nie lubi tej książki z powodu jej języka, który jest wybitnie nieliteracki. Gdzieś widziałem opinię, w której ktoś psioczył na to ile znalazł błędów językowych i zastanawiał się jak można wydać coś napisane takim bełkotem. Cóż, ktoś tu wybitnie nie rozumie o co chodzi w "Wojnie..".

"Wojna polsko-ruska..." jest napisana strumieniem świadomości naszego głównego bohatera- Silnego. Problemem jest jednak to, że Silny to typowy, nie grzeszący intelektem dresiarz. Język jego narracji jest aż za bardzo do niego pasujący. Zdania są koślawe, mają błędy stylistyczne i sporo tu wulgaryzmów. Silny używa słów których nie do końca rozumie, ma przeczące sobie poglądy, a jego narracja z racji na jego charakter, "intelekt" i fakt, że przez dużą część książki jest naćpany, jest wybitnie niewiarygodna. Brzmi to okropnie, ale tworzy to specyficzny, groteskowy klimat. Poza tym, rzadko spotykam się z narracją tak pasującą do głównego bohatera.

Fabuła jest właściwie o niczym - ot, kilka dni z życia Silnego - nie ma tu zwrotów akcji, nic nie dąży w żadnym konkretnym kierunku. Cała przyjemność w czytaniu bierze się z odkrywania świata z perspektywy Silnego i z języka powieści. To jedna z tych książek, w której forma jest ważniejsza od treści i to właśnie przez nią jest ciekawa.

Mnie się dobrze czytało, ale zdecydowanie nie jest to książka dla każdego. Jest ciężka, w szczególności dla osób, które wysoko cenią fabułę. Jeśli nie lubisz książek napisanych w nietypowy sposób lub jesteś grammar nazi, który nie rozumie, że błędy mogą być celowym zabiegiem stylistycznym - weź się za inną powieść. Jeśli jednak jesteś w miarę otwarty - polecam spróbować.

Dużo osób nie lubi tej książki z powodu jej języka, który jest wybitnie nieliteracki. Gdzieś widziałem opinię, w której ktoś psioczył na to ile znalazł błędów językowych i zastanawiał się jak można wydać coś napisane takim bełkotem. Cóż, ktoś tu wybitnie nie rozumie o co chodzi w "Wojnie..".

"Wojna polsko-ruska..." jest napisana strumieniem świadomości naszego głównego...