Terroryzm od jakiegoś czasu jest niechlubną skazą ludzkości. Jego zadanie jest proste: zastraszyć i wymusić odpowiednie działania na organizacjach lub głowach atakowanego państwa, tak, aby osiągnąć swoje cele. Wszyscy obawiamy się aktów terroryzmu, lecz na szczęście, na świecie są osoby, które dzień w dzień ograniczają oraz zapobiegają najczarniejszym scenariuszom terrorystycznym. W recenzowanej książce pogromcą terroru jest Carrie Mathison – kobieta ambitna i zdeterminowana, która zrobi wszystko, aby świat mógł chociaż na chwilę poczuć się bezpiecznie.

„Homeland. Ścieżki Carrie” to prequel bijącego rekordy popularności serialu stacji Showtime. Książkę można czytać bez znajomości jej telewizyjnego odpowiednika, ponieważ wydarzenia opisywane w powieści nawiązują do zdarzeń dziejących się przed pierwszym sezonem serialu. Jedynym zarzutem dla lektury może być fakt, że powstała na bazie popularności produkcji telewizyjnej, lecz spokojnie można przymknąć na to oko, ponieważ jest to pozycja nadzwyczaj udana i dopieszczona w każdym calu. Czytelnik od samego początku wciągany jest w wir fascynujących zwrotów akcji, a tych w książce jest naprawdę sporo, przez co nie sposób popaść w letarg i monotonię. Nie można również przejść obojętnie nad kreacją postaci, zarówno tych pierwszoplanowych, jak i tych mniej znaczących, ale o tym za chwilę.

Akcja powieści skupia się na agentce CIA - Carrie Mathison, w której telewizyjną rolę wcieliła się Claire Danes, utalentowana aktorka, zdobywczyni czterech Złotych Globów. Łatwo identyfikować się z książkową postacią Carrie, ponieważ autor perfekcyjnie wykreował jej osobowość i przeżywane emocje. Jest to kobieta zagadkowa i oryginalna, gdyż poprzez swój charakter nie sposób porównać jej do jakiejkolwiek literackiej postaci. Gdyby tego było mało, Carrie cierpi na cyklofrenię, czyli zaburzenie psychiczne charakteryzujące się zachowaniem maniakalno-depresyjnym, co w pracy CIA może zarówno przeszkadzać, jak i pozwalać spoglądać na wydarzenia z zupełnie nowej perspektywy. Nie mam pojęcia jak autorowi powieści udało się przedstawić tak skomplikowaną chorobę, ale wykreował ją w sposób realistyczny i bardzo przejmujący. W książce pojawiają się również inne postaci znane z jej serialowego odpowiednika i podobnie jak główna bohaterka, przedstawione zostały w sposób zakrawający o perfekcję. Zdarzają się oczywiście zgrzyty w kreacjach, ale jest ich tak mało, że można przyjąć, że ich tam w ogóle nie ma.

„Homeland. Ścieżki Carrie” to świetny napisany thriller szpiegowski, przy którym nie sposób się nudzić. Wydarzenia dziejące się w książce nie są przerysowane, gdyż problem terroryzmu należy traktować z największą powagą. Jako osoba, która zaczynała od serialu, z największą przyjemnością jestem zmuszony polecić ją każdemu fanowi tej produkcji. Jeżeli jednak nic nie mówią ci takie nazwiska jak Saul Berenson, David Estes czy Peter Quinn, czym prędzej nadrabiaj zaległości i sięgaj po recenzowaną pozycję. Gwarantuję, że się nie zawiedziesz i po przeczytaniu będziesz chciał sięgnąć po więcej pozycji (zarówno filmowych, jak i książkowych) gdzie główną bohaterką jest Carrie Mathison. Miejmy tylko nadzieję, że nie będziemy zmuszeni czekać długo na kolejne części tej fantastycznej powieści.

Damian Hejmanowski