Próbowałam przeczytać, jednak poza chwytliwym tytułem nie ma w tej pozycji nic wartościowego. Fatalny język, same teorie spiskowe i wielkie ego autora. Nie polecam.

Próbowałam przeczytać, jednak poza chwytliwym tytułem nie ma w tej pozycji nic wartościowego. Fatalny język, same teorie spiskowe i wielkie ego autora. Nie polecam.

Książka fenomenalna.
Nie rozumiem tak negatywnych ocen innych czytelników. Chyba nie potrafią merytorycznie zaprzeczyć choćby jednego zdania z książki więc pozostaje im tylko zaprzeczać niezaprzeczalnemu.
Główną konkluzją po przeczytaniu jest oczywista głupota i śmieszność teorii ewolucji. Mnóstwo przykładów, danych, i innych argumentów popierających tezy autora.
Czy ktoś kiedykolwiek słyszał o renesansowych mapach, które w niektórych szczegółach są dokładniejsze od map współczesnych (np. mapa Pri Reisa czy mapa braci Zeno).
Polecam wszystkim szukającym prawdy

Książka fenomenalna.
Nie rozumiem tak negatywnych ocen innych czytelników. Chyba nie potrafią merytorycznie zaprzeczyć choćby jednego zdania z książki więc pozostaje im tylko zaprzeczać niezaprzeczalnemu.
Główną konkluzją po przeczytaniu jest oczywista głupota i śmieszność teorii ewolucji. Mnóstwo przykładów, danych, i innych argumentów popierających tezy autora.
Czy ktoś...

Uciekać daleko od tego bełkotu. Pseudonaukowy chłam. Rzekomy naukowiec, ma niepodważalną tezę, cytuje różne dane od innych naukowców, prawdopodobnie totalnie wyciągnięte z kontekstu, albo są to rzekomi naukowcy podobni do niego. Wszystko połączone tak, żeby nie wzbudzało żadnych wątpliwości. A ponadto opatrzone mnóstwem wykrzykników, znaków zapytania i innych przykuwających uwagę wybiegów. Najgorsze jest to, że dla przeciętnego człowieka niemożliwe jest zweryfikowanie tego gigantycznego natłoku informacji. A skoro się nie da tego zweryfikować, to może jednak jest w tym ziarno prawdy? I ziarno takie kiełkuje. I na to liczy czy autor tej nieszczęsnej książki. Zapewne niejednokrotnie padnie na podatny grunt, i mamy nowych wielbicieli. A jeżeli ktoś wyrazi jakikolwiek sprzeciw wobec tez zawartych w tej książce, zawsze można użyć argumentu, że jest kupiony przez korporacje albo inne tajne organizacje tworzące spisek na rzecz zgubienia świata. Jeszcze raz, uciekać jak najdalej.

Uciekać daleko od tego bełkotu. Pseudonaukowy chłam. Rzekomy naukowiec, ma niepodważalną tezę, cytuje różne dane od innych naukowców, prawdopodobnie totalnie wyciągnięte z kontekstu, albo są to rzekomi naukowcy podobni do niego. Wszystko połączone tak, żeby nie wzbudzało żadnych wątpliwości. A ponadto opatrzone mnóstwem wykrzykników, znaków zapytania i innych przykuwających...

Uwielbiam ksiązki tego typu. Dają do myślenia i są przekonujące. Ciekawe czy za jakiś czas nasze dzieci usłyszą kiedyś tę wersję w szkole?

Uwielbiam ksiązki tego typu. Dają do myślenia i są przekonujące. Ciekawe czy za jakiś czas nasze dzieci usłyszą kiedyś tę wersję w szkole?

Czytając recenzje książek Autora, bardzo sceptycznie podszedłem do niniejszej, którą dostałem w promocji za 0zł :) Ale jednak przeczytałem. I tak:
-treść o dziwo oceniam na 10/10. Fakt, że ma wydźwięk nachalnej indoktrynacji nie zmienia tego, że zmusza do myślenia. Efekt - jakby zacytować Autora: "zadziwiająca" świadomość tego, że tak naprawdę olbrzymia większość tego co wiemy opiera się na wierze. Kto z nas ma na tyle dużo własnych badań, obserwacji, przemyśleń, aby móc zweryfikować teorie/poglądy prezentowane nam przez ewolucjonistów czy przez kreacjonistów (czy polityków...)? Zresztą, jakiś czas temu gdy obracałem się wśród naukowców i uczestniczyłem w powstawaniu prac naukowych widziałem, jak często kontrowersyjne obserwacje są jednoznacznie interpretowane i prezentowane jako obowiązująca wiedza,
-sposób przekazania treści, czyli ogólnie nazwijmy forma: 0/10. Jak piszą inni przy okazji książek Autora, bełkot poparty wykrzyknikami działa odstręczająco,
-no i problem wydawnictwa. Od czasu przeczytania książek pani Kalety (gdzie też były problemy z edycją i korektą ebooków),unikam Psychoskoku. Książka Graya to kolejny przykład tych problemów w przypadku wydawnictwa Psychoskok, na co zwrócił już uwagę Cyfranek (choć z nieco pokrętną interpretacją ;) Do tego dochodzi dalekie od przyzwoitości tłumaczenie.
Przeczytałem i mimo wszystko nie żałuję, choć rozumiem że oceny będą skrajne, zależnie od tego jak silna u danego Czytelnika jest internalizacja poglądów mainstreamowych - i na ile ta książka tej internalizacji podświadomie zagrozi :)

Czytając recenzje książek Autora, bardzo sceptycznie podszedłem do niniejszej, którą dostałem w promocji za 0zł :) Ale jednak przeczytałem. I tak:
-treść o dziwo oceniam na 10/10. Fakt, że ma wydźwięk nachalnej indoktrynacji nie zmienia tego, że zmusza do myślenia. Efekt - jakby zacytować Autora: "zadziwiająca" świadomość tego, że tak naprawdę olbrzymia większość tego co...

Niestety, nie da się dać zero gwiazdek :(

Książka jest przykładem wdrożenia dobrze znanego prawa marketingu, że im
większa ilość wykrzykników, tym promocja jest lepsza. W myśl tej zasady, wystarczy zapisać ponad 270 stron zdaniami, które w większości zostaną zakończone wykrzyknikami, a prawda będzie po stronie autora. To znakomity sposób na zmęczenie i zniechęcenie czytelnika.

Autor wychodzi z założenia, że wszystko to, co nie znajduje jego uznania, można śmiało określić jako "świadome mity, błędne interpretacje i poważne omyłki". Sam jednak ma kłopoty z podstawową wiedzą. Oto przykład: "Żadna teoria nie była w stanie wyjaśnić, dlaczego epoka lodowcowa nie wystąpiła w najzimniejszym miejscu na ziemi, na Północno-Wschodniej Syberii. Podczas gdy znacznie cieplejsze tereny zostały pokryte grubą warstwą lodów!" - sądzę, że nie trzeba do tego żadnej teorii, a tylko wiedzy geograficznej ze szkoły ponadpodstawowej. Po prostu do powstania lodowców potrzebne są też opady, a nie tylko zimno.

Uwaga na e-booka. Dawno nie czytałem tak fatalnie złożonej książki, pełnej błędów edytorskich, redaktorskich a nawet ortograficznych. To znakomita antyreklama legalnych e-booków!

Niestety, nie da się dać zero gwiazdek :(

Książka jest przykładem wdrożenia dobrze znanego prawa marketingu, że im
większa ilość wykrzykników, tym promocja jest lepsza. W myśl tej zasady, wystarczy zapisać ponad 270 stron zdaniami, które w większości zostaną zakończone wykrzyknikami, a prawda będzie po stronie autora. To znakomity sposób na zmęczenie i zniechęcenie...

Żenada. Zlepek kreacjonistycznych oszustw doprawiony mocno przesadzoną ilością wykrzykników i teoriami spiskowymi o tym, jak 99.95% naukowców /nienawistnych opętańców/ [autentyczny epitet z książki], jest połączonych tajną antykreacjonistyczną zmową.

Żenada. Zlepek kreacjonistycznych oszustw doprawiony mocno przesadzoną ilością wykrzykników i teoriami spiskowymi o tym, jak 99.95% naukowców /nienawistnych opętańców/ [autentyczny epitet z książki], jest połączonych tajną antykreacjonistyczną zmową.

Niestety nie ma zera...

Niestety nie ma zera...

czytaj i przekonaj sie sam - doznasz szoku

czytaj i przekonaj sie sam - doznasz szoku