Ta książka to jedyne w literaturze światowej opracowanie dotyczące wojny Burów z Zulusami która to wojna miała miejsce w latach 1837-1840. Merytorycznie nie ma się do czego w tej książce przyczepić bo jest to znakomite dzieło. Na co warto zwrócić uwagę podczas lektury tego dzieła to świadomość tego że obok dwóch graczy tytułowych na terenie obecnej Afryki Południowej występowało wiele innych podmiotów politycznych które to podmioty nie zawsze są uwzględniane w rozproszonych wzmiankach na temat tego konfliktu, które to wzmianki opisują tą wojnę w innych dziełach na marginesie innych spraw. Obok Burów (Którzy sami nie byli wolni od sporów, wewnątrz swojej wspólnoty) oczywiście na ówczesnej arenie politycznej Afryki Południowej występowali Anglicy. Jeszcze ciekawszy jest opis polityki prowadzonej przez południowoafrykańskie państwa miejscowych ludów. Jak się okazuje Zulusi byli tylko jednym z wielu tamtejszych państw afrykańskich i inne miejscowe państwa często były do Królestwa Zulusów wrogo nastawione i prowadziły z Zulusami wojny. Bowiem dość często niebanalna osoba króla Czaki i imperium którego król był twórcą zaćmiewa obraz tamtejszej afrykańskiej sceny politycznej i te inne państwa nie są zauważane. Autor zwraca też uwagę jak niestabilne było państwo Zulusów i jak wiele świeżo podbitych plemion afrykańskich gotowych było nawet na sojusz z Burami, byle się pozbyć zuluskiego panowania.

Ta książka to jedyne w literaturze światowej opracowanie dotyczące wojny Burów z Zulusami która to wojna miała miejsce w latach 1837-1840. Merytorycznie nie ma się do czego w tej książce przyczepić bo jest to znakomite dzieło. Na co warto zwrócić uwagę podczas lektury tego dzieła to świadomość tego że obok dwóch graczy tytułowych na terenie obecnej Afryki Południowej...

Z racji tego iż zainteresowany jestem historią Burów, książka ta jest rewelacyjna. Naświetla mało znany w Polsce konflikt białych osadników z Zulusami. Pozycja napisana jest przystępnym językiem i nawet dla tych mniej zainteresowanych historią Afryki Południowej będzie dobrą lekturą.
Pamiętać trzeba, że wojna Burów z Zulusami pokrywa się w czasie i przestrzeni z Wielkim Trekiem, ale Trek nie skończył się po wojnie z Zulusami, trwał nadal aż 1848 roku gdy Wielka Brytania uznała faktycznie, choć jeszcze nieformalnie, niezależność burskich społeczności. Wojna Burów z Zulusami to tylko fragment historii Wielkiego Treku choć moim zdaniem bardzo ważny.
więcej :
https://volkstaat.wordpress.com/2020/07/30/nie-tylko-zulu-czaka/

Z racji tego iż zainteresowany jestem historią Burów, książka ta jest rewelacyjna. Naświetla mało znany w Polsce konflikt białych osadników z Zulusami. Pozycja napisana jest przystępnym językiem i nawet dla tych mniej zainteresowanych historią Afryki Południowej będzie dobrą lekturą.
Pamiętać trzeba, że wojna Burów z Zulusami pokrywa się w czasie i przestrzeni z Wielkim...

Ponoć to pierwsza i jedyna na świecie monografia tego egzotycznego konfliktu, gdy burscy koloniści starli się w krwawej wojnie z Zulusami o nowe tereny do zasiedlenia. Poziom jest rzeczywiście światowy i nie dziwi że anglojęzyczna wersja książki ukazała się nakładem wydawnictwa Brill. Autor nie tylko sięgnął po źródła i opracowania w kilku językach, przekopał archiwa nie tylko w Kapsztadzie, ale także w prowincjonalnym Pietermaritzburgu, a nawet odwiedził pola opisywanych przez siebie bitew. Jeżeli dodamy do tego fakt, że specjalizuje się w historii kolonialnej Afryki Południowej, to otrzymujemy przepis na znakomitą książkę. I taka jest w istocie. Trzeba przyznać, że Leśniewski potrafi naprawdę ciekawie pisać, choć miewa czasem skłonności do powtarzania swoich ustaleń. Co do treści merytorycznej ciężko mieć jakiekolwiek uwagi, bo wiedziałem wcześniej tylko tyle, że taki konflikt był i kto w nim walczył. Leśniewski ustala dokładną chronologię, przyczyny, przebieg i skutki tej zapomnianej wojny.

Moja jedyna uwaga dotyczy trzech, dość powiązanych ze sobą rzeczy. Głównie chodzi o relatywizowanie niewolnictwa i burskiego rasizmu. U Leśniewskiego na str. 54-57 czytamy o afrykańskich "apprentices" i "zależnej sile roboczej" na burskich farmach. W "Historii Burów" Balickiego jest o tym zjawisku trochę więcej i niestety możemy tam przeczytać, że owi "uczniowie" byli porywani przez burskich łowców z afrykańskich osad jako dzieci , by potem pracować jako usługujący panom niewolnicy. Moim zdaniem eufemizmy w rodzaju "zależnej siły roboczej" nieco wadzą w tak znakomicie przygotowanej książce, jaką jest "Wojna Burów z Zulusami". Autor pisze również (str. 332),że "Burowie przybywając do Natalu nie mieli ukształtowanej wizji relacji rasowych". Otóż mieli, Burami mogli być tylko biali, nawet kolorowi mieszańcy byli dla nich ludźmi drugiej kategorii, przecież stąd wzięli się ci wszyscy Bastardzi, Orlaamowie, Grikuasi i inni. O tym trzeba pamiętać, bo apartheid nie wziął się znikąd, ponownie odsyłam do książki Balickiego. Ostatnia rzecz to informacja ze str. 196, że religia była dla Burów "nieistotna". Autor chwilę później przeczy sam sobie na str. 204, 208, 212, informując o codziennych nabożeństwach, śpiewaniu psalmów i autoportrecie Burów jako narodu wybranego. Mimo tych kilku potknięć książka jest niezwykle fascynująca i zdecydowanie godna polecenia.

Ponoć to pierwsza i jedyna na świecie monografia tego egzotycznego konfliktu, gdy burscy koloniści starli się w krwawej wojnie z Zulusami o nowe tereny do zasiedlenia. Poziom jest rzeczywiście światowy i nie dziwi że anglojęzyczna wersja książki ukazała się nakładem wydawnictwa Brill. Autor nie tylko sięgnął po źródła i opracowania w kilku językach, przekopał archiwa nie...

Egzotyczna książka o egzotycznej treści osadzona w egzotycznym miejscu. Takimi właśnie słowami należy podchodzić do tematu z dziejów Republiki Południowej Afryki. Kraju który dla przeciętnego czytelnika jest terra incognita. Kraju do którego przyczepione są pewne słowa/hasła takie jak Mandela, Apartheid czy ataki na białych farmerów, ale za którymi nie kryje się wiedza o historii tego państwa. Tak było, jest i zapewne będzie.
Prezentowana książka wypełnia lukę w tym temacie. Przedstawia nam prapoczątki które doprowadziły do narodzin RPA. Tematyka książki obejmuje wędrówkę Burów (potomków holenderskich, przynajmniej pierwotnie, osadników) tzw. Wielki Trek, z Koloni Przylądkowej, w głąb interioru Afryki i ich starcie z Zulusami, a także wynikłe stąd konsekwencje dla obu stron.
Dużym plusem książki jest to, że autor nie ograniczył się tylko do przedstawienia samego konfliktu, ale również zaprezentował wcześniejszą historię tych ziem jak i wypadki dziejące się wiele lat później. Kolejnymi plusami są rozdziały pokazujące różnice między obu społecznościami jak i pewne podobieństwa. W swojej pracy autor nie waha się uderzać w przyjęte schematy opisu tegoż konfliktu co jest kolejnym dodatnim akcentem pracy.
Książka dla każdego chcącego poszerzyć swoją wiedzę fachową pozycją.

Egzotyczna książka o egzotycznej treści osadzona w egzotycznym miejscu. Takimi właśnie słowami należy podchodzić do tematu z dziejów Republiki Południowej Afryki. Kraju który dla przeciętnego czytelnika jest terra incognita. Kraju do którego przyczepione są pewne słowa/hasła takie jak Mandela, Apartheid czy ataki na białych farmerów, ale za którymi nie kryje się wiedza o...

Książka przedstawia egzotyczny i raczej zapomniany konflikt, mianowicie starcie Burów z Zulusami, który można uznać za fragment epopei Wielkiego Treku. Autor początkowo przedstawia narodziny, rozwój oraz ukształtowanie państwa Zulusów za panowania Czaki oraz Dingane, a następnie omawia przyczyny i kierunki burskiej emigracji w głąb południowoafrykańskiego interioru. W kolejnych rozdziałach omówiono genezę konfliktu oraz pokazano systemy organizacyjne społeczeństwa: komando oraz amabutho. W dalszych częściach skoncentrowano się już stricte na działaniach wojennych. Pod kątem wojskowości był to niezwykle ciekawy konflikt, Burowie często konstruowali tabor i odpierali atak przeważających sił Zulusów. Czytając opisy bitew odnosi się wrażenie, jakby brało się udział w tych naprawdę dramatycznych starciach. Pomimo dość obcego nam konfliktu, autorowi udało się dobrze oddać meandry polityki dyplomatycznej w tamtym regionie świata oraz stosunki między Brytyjczykami, Burami i Zulusami. Imponujące wrażenie robi bibliografia, złożona między innymi z południowoafrykańskich archiwaliów, ponadto książka zawiera 22 mapy.

Książka przedstawia egzotyczny i raczej zapomniany konflikt, mianowicie starcie Burów z Zulusami, który można uznać za fragment epopei Wielkiego Treku. Autor początkowo przedstawia narodziny, rozwój oraz ukształtowanie państwa Zulusów za panowania Czaki oraz Dingane, a następnie omawia przyczyny i kierunki burskiej emigracji w głąb południowoafrykańskiego interioru. W...

Michał Leśniewski porusza w swojej książce niezwykle interesujący oraz mało znany w Polsce temat związany z ekspancją Burów na obszary zdominowane przez Zulusów. Szkoda, że tak mało jest książek o takiej tematyce na rynku polskim. Osobiście stanowi ona dla mnie miłą odskocznię od tematyki historii XX wieku stanowiącej główny przedmiot moich zainteresowań. Przedmiotowa monografia warta jest przeczytania, napisana została w przystępny sposób nawet dla osób, które na codzień nie lubują się w książkach historycznych. Pozdrawiam oraz z nadzieją czekam na dalsze publikacje dotyczące historii Przylądka oraz terenów je okalających z okresów kolonialnych tj XIX i początku XX wieku.

Michał Leśniewski porusza w swojej książce niezwykle interesujący oraz mało znany w Polsce temat związany z ekspancją Burów na obszary zdominowane przez Zulusów. Szkoda, że tak mało jest książek o takiej tematyce na rynku polskim. Osobiście stanowi ona dla mnie miłą odskocznię od tematyki historii XX wieku stanowiącej główny przedmiot moich zainteresowań. Przedmiotowa...