Martwa laleczka
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Koobe
- Data wydania:
- 2013-08-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-08-15
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393625352
- Tagi:
- częstochowa morderstwo detektyw pesymizm prowincja
Zbyt szybko wyciąga wnioski. Ocenia ludzi po pozorach. Nie przebiera w słowach.
Bywa zdekoncentrowany, myśli o wielu rzeczach naraz. Nie umie upilnować świadka. Boi się i nie nadstawia karku dla potrzebujących. W sytuacji napięcia jest sparaliżowany, a potem podejmuje złe decyzje. Ma płaską klatę i nieszczególną krzepę. Chyba nie powinien brać tych leków, którymi się faszeruje. Pojęcie etyki zawodowej ma dość luźne. Ale bywa bardzo skuteczny.
Poznajcie Adama Zalewskiego.
To nie jest typ detektywa, któremu chcielibyście powierzyć własną sprawę. Alicja Morawska-Kopeć powierzyła i nie minęło kilka dni, a znaleziono jej zmasakrowane ciało. To nie jest też typ kolesia, którego chcielibyście zabrać na piwo; jest gburowaty, szorstki, a do tego z pewnością wpakowałby Was w jakieś kłopoty.
Nie polubilibyście Adama. Z wzajemnością.
Jednak kiedy jego klientka umiera w zagadkowych okolicznościach, tylko on może odkryć prawdę. Policyjne śledztwo tkwi w miejscu. Adam zaczyna ponownie węszyć, by odkryć, że śmierć Alicji to tylko wierzchołek góry lodowej, do której podstawy definitywnie nie powinien nawet próbować dotrzeć. Więc oczywiście stawia to sobie za punkt honoru.
Po drodze jednak musi kilkukrotnie ryzykować. Zdrowiem i życiem. Najczęściej nie swoim. Czy Zalewski nie może po prostu być szczęśliwy? Znalazł kobietę, którą kocha, może mieć rodzinę, może zmienić zawód i przestać grzebać w cudzych brudach.
Co naprawdę liczy się dla Adama: sprawiedliwość czy przyjemność rozwiązywania zagadki? Jest romantycznym z ducha obrońcą bezbronnych czy psychopatą równie nieczułym jak ten, którego ściga? Ile osób będzie musiał poświęcić, by dowiedzieć się, kto zabił Alicję Morawską-Kopeć?
Kryminał Mogilskiego przypomina klimatem „Harry’ego Angela” Williama Hjortsberga, gdzie im bardziej detektyw wikła się w sprawę, tym mocniej zagłębia się w takie miejsca samego siebie, do których nigdy nie chciałby trafić.
Czy Adam będzie jeszcze wiedział, co jest prawdą, kiedy uda mu się rozwiązać zagadkę?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Historia z nieświętego miasta
Ostatnio idąc Alejami Najświętszej Maryi Panny czuję się jakoś inaczej niż kilka lat temu. Kiedyś myślałem, że „Częstochowa to dobre miasto”. Taki był zresztą slogan wyborczy byłego prezydenta miasta, Tadeusza Wrony. Chciał, by Częstochowa była święta. Nie udało się. Obecnie obserwujemy kierunek wręcz przeciwny. Obecni włodarze opierają kierunek promocji miasta na epatowaniu jego mrocznym obliczem, pełnym zbrodni i krwi, cieknącej z ran ofiar. Taki obraz w swym metafizycznym horror-kryminale „Teraz” zaprezentował Naczelnik Wydziału Promocji, Kultury i Sportu, Aleksander Wierny. Inny pracownik tego Wydziału, Tomasz Jamroziński, w swoim „Schodząc ze ścieżki”, kryminale o objętości ponad 600 stron, częstuje widzów mrocznym, lekko doprawionym satanistyczną nutą klimatem. Wiadomo – naczelnik dużo pracy ma, zatem książka cienka, nieco ponad sto stron rzadko zapisanych z przewagą dialogów. Pracownik więcej czasu ma, to i książka okazała. Powieść Edwarda Mogilskiego „Martwa laleczka” objętościowo ze swoimi 274 stronami lokuje się gdzieś pośrodku tych skrajnych rozmiarów. „Martwą laleczkę” wyróżnia coś jeszcze – jest wydana tylko w wersji elektronicznej.
Nie mam nic przeciwko e-literaturze, ale jednak szkoda, że „Martwa laleczka” jest dostępna tylko dla właścicieli czytników. To naprawdę solidny kryminał z wartką akcją i z ciekawie zarysowanymi postaciami. Szczególnie na uwagę zasługuje postać głównego bohatera Adama Zalewskiego – detektywa na tyle antypatycznego, że da się lubić – już taki z niego zimny drań. Zalewski ma wiele wad i duży dystans do rzeczywistości. Wikła się w problemy, bo „problemy to jego specjalność” i wciąga w nie innych. Ten cytat z Chandlera jest jak najbardziej zamierzony, bo Zalewski w swoim ironicznym sposobie patrzenia na świat, braku zahamowań wobec używek i nonszalancji, którą odznacza się jego postawa wobec tragicznych zdarzeń, bardzo przypomina Philipa Marlowa. Zresztą sam tytuł „Martwa laleczka” jest także cytatem z klasycznego kryminału „Żegnaj laleczko”.
Jak wyczytałem na blogu Edwarda Mogilskiego, autor „Martwej laleczki” jest wielbicielem Chandlera. Inspiracje klasycznym, czarnym kryminałem widać tutaj wyraźnie, ale nie jest to niczym złym, bowiem dobre wzorce nie są niczym złym. Tego chyba brakło innym częstochowskim kryminałom, które czytałem – nie były one wierne konwencji. U Mogilskiego jest inaczej – nie musimy zastanawiać się, co autor miał na myśli. Wartka akcja, świetne dialogi, doskonale wykreowane postaci stanowią o wartości tego kryminału z prawdziwego zdarzenia. Dla rodowitych częstochowian lokalne tło będzie dodatkowym walorem, ale na pewno nie sensem samym w sobie. Nie ma u Mogilskiego pokusy, żeby promować „miasto Świętej Wieży” pod postacią krwistego befsztyka miast anielskich chórów.
„Częstochowa do kryminału” - tak nazywa się cykl spotkań, które mają miejsce w naszej kochanej CZ, a zorganizowane są przez Zakład Komparatystyki Kulturowej (brzmi nieźle, nieprawdaż?). W ramach spotkań autorzy, komparatyści i różnej maści badacze literatury i kultury jak głosi wszechmogący fejsbuk, robią takie coś: Podczas spotkań z autorami powieści kryminalnych chcemy przyjrzeć się przestrzeni Częstochowy w narracji kryminalnej, wychodząc od zlokalizowania charakterystycznych dla poszczególnych przywoływanych literackich odzwierciedleń miejskiej przestrzeni oraz od odwzorowania topografii wędrówek bohaterów po mieście. Nie wiem, czy życzyć Mogilskiemu, by został zaproszony do grona wybitnych częstochowskich „kryminalistów”. Zresztą autor sam przyznaje, że nie jest opętany manią tworzenia literackiej mapy Częstochowy. Dla niego ważniejszy kryminał jako literacka fikcja. I chwała mu za to, że nie podporządkował swego zamysłu jakiejś większej teorii, która jest równie tajemnicza, co kryminalna intryga.
Wbrew pozorom Częstochowa to nie takie święte miasto - mówi do nas Zalewski. A ja chodzę ulicami mojego miasta, które miało być dobre, ale już nie jest. Rozglądam się dookoła z przerażeniem, że za chwilę ktoś wyłoni się z mroku ze lśniącym w blasku latarni pistoletem. Boję się, a do tego te wstrętne plotki, że Teraz to Częstochowa masonów.
Sławomir Domański
Książka na półkach
- 30
- 19
- 10
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Pomieszanie bałaganu ze zbytkiem lekko mnie ukłuło. Ja miałem u siebie tylko bałagan.
Opinia
Kryminał opowiada historię Adama Zalewskiego: niesympatycznego, sfrustrowanego prywatnego detektywa, który próbuje wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. Rzecz zaczyna się od sprawy wprost banalnej: niezbyt błyskotliwa kobieta jest pewna, że mąż ją zdradza. Znudzony detektyw próbuje powstrzymać irytację jej osobą: po prostu potrzebuje pieniędzy. Zabiera się do sprawy trochę nieporadnie, trochę nieprofesjonalnie, bez specjalnej pasji. Śledząc męża w końcu odkrywa, że najprawdopodobniej po prostu ma on inne preferencje seksualne. Ale w takim razie czemu się ożenił? Cykl rozmyślań przerywa brutalne pobicie Zalewskiego, które miało na celu wybicie mu z głowy dalszego węszenia. Tymczasem na koncie detektywa wciąż nie ma pieniędzy. Kiedy się z nią umawia, zastaje na miejscu jej brutalnie okaleczone zwłoki.
Teraz musi nie tylko ukrywać się przed policją, ale i radzić sobie z poczuciem winy. Dlatego też zacznie śledztwo na własną rękę. Do tego na całą sprawę kryminalną nakładają się jego osobiste dylematy. Udaje mu się w końcu zawiązać szczęśliwy związek i skończyć z obsesją na punkcie swojej byłej, która jest już żoną innego faceta. Beata, przedsiębiorcza i piękna samotna matka, chce jednego – stabilizacji. I Adam też tego chce. Chce skończyć ze swoją parszywą profesją, chce żyć normalnie, chce być szczęśliwy. Z jednej strony. Z drugiej wciąż go ciągnie do tego brudnego, nieszczęśliwego świata małych i wielkich zbrodni. Trudno mu przejść na jasną stronę, tam, gdzie czeka na niego Beata. Sam nie potrafi dać sobie prawa do szczęścia.
Zasadnicza część Martwej laleczki krąży wokół prywatnego śledztwa, które Adam prowadzi, by odkryć, kto zabił jego klientkę. Oczywiście, im bardziej się zagłębia w kolejne aspekty sprawy, tym więcej brudów wychodzi na powierzchnię. Do tego zaczynają go otaczać coraz dziwniejsi ludzie, a nawet ci, których uważa za swoich sprzymierzeńców, okazują się potem nie tak godni zaufania…
Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/martwa-laleczka-edward-mogilski/
Kryminał opowiada historię Adama Zalewskiego: niesympatycznego, sfrustrowanego prywatnego detektywa, który próbuje wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. Rzecz zaczyna się od sprawy wprost banalnej: niezbyt błyskotliwa kobieta jest pewna, że mąż ją zdradza. Znudzony detektyw próbuje powstrzymać irytację jej osobą: po prostu potrzebuje pieniędzy. Zabiera się do sprawy...
więcej Pokaż mimo to