Najpiękniejszy dokument papieża Franciszka, jaki przeczytałem. Bardzo ciekawe ujęcie wiary jako światła lampy odgradzającej ciemność otaczającej nas rzeczywistości. Interesujące też jest sięgnięci do wielu wczesnochrześcijańskich tradycji i myśli. Bardzo podobało mi się też spojrzenie na wiarę, jako poznawanie Boga przez słuchanie i widzenie.

Najpiękniejszy dokument papieża Franciszka, jaki przeczytałem. Bardzo ciekawe ujęcie wiary jako światła lampy odgradzającej ciemność otaczającej nas rzeczywistości. Interesujące też jest sięgnięci do wielu wczesnochrześcijańskich tradycji i myśli. Bardzo podobało mi się też spojrzenie na wiarę, jako poznawanie Boga przez słuchanie i widzenie.

Pięknie wyłożone biblijne spojrzenie na wiarę. Polecam.

Pięknie wyłożone biblijne spojrzenie na wiarę. Polecam.

Potrzebna. Nasycona duchowym przesłaniem i przedstawiająca, prostym językiem, myśl teologiczną.

Potrzebna. Nasycona duchowym przesłaniem i przedstawiająca, prostym językiem, myśl teologiczną.

Lumen Fidei (Światło wiary) to de facto encyklika Benedykta XVI stanowiąca klamrę do jego rozważań dotyczących trzech cnót teologicznych – miłości, nadziei i wiary. Tym niemniej oficjalnie autorem jest obecny papież Franciszek, który jak sam przyznał, dokonał jedynie drobnego wzbogacenia dokumentu stworzonego przez poprzedniego Ojca Świętego.

Wracając do poprzedniego zdania, muszę skonstatować, że jestem zdziwiony, kto jest rzeczywistym twórcą Lumen Fidei, ponieważ absolutnie odbiega ona od poprzednich encyklik Caritas In Veritate i Spe Salvi. Takie odnoszę przynajmniej wrażenie. Styl Benedykta XVI, choć dość trudny w odbiorze, cechował się pewnymi wyraźnymi szczegółami. Tutaj natomiast czytelnik otrzymuje całkiem przystępny język, co absolutnie nie obniża wartości treści. Bogaty w teologiczne przemyślenia tekst, aczkolwiek czuć, jak napisał już jeden z oceniających, iż dokument pisany na cztery ręce.

Lumen Fidei (Światło wiary) to de facto encyklika Benedykta XVI stanowiąca klamrę do jego rozważań dotyczących trzech cnót teologicznych – miłości, nadziei i wiary. Tym niemniej oficjalnie autorem jest obecny papież Franciszek, który jak sam przyznał, dokonał jedynie drobnego wzbogacenia dokumentu stworzonego przez poprzedniego Ojca Świętego.

Wracając do poprzedniego...

Jest to pierwsza encyklika jaką kiedykolwiek czytałem. Ciężko mi oceniać coś co napisali "wspólnie" ludzie, którzy pod wieloma względami są dla mnie autorytetami. Warto-polecam, jednak oceny nie wystawię. Myślę, że są takie książki, które nie powinny być oceniane "gwiazdkami"

Jest to pierwsza encyklika jaką kiedykolwiek czytałem. Ciężko mi oceniać coś co napisali "wspólnie" ludzie, którzy pod wieloma względami są dla mnie autorytetami. Warto-polecam, jednak oceny nie wystawię. Myślę, że są takie książki, które nie powinny być oceniane "gwiazdkami"

Cieszę się, że mogłam zastanowić się nad istotą wiary, także zatrzymując się, nad zagadnieniami poruszanymi w Encyklice "Lumen Fidei" ("O wierze"). Treść pisana przystępniejszym językiem niż inne dokumenty dotyczące wspólnoty Kościoła i wiary, które kiedyś zgłębiałam. Wiele cennych myśli wartych zatrzymania się i przemyślenia. Jest napisane m.in. o takich przykładach wiary jak Abraham, Maryja, o wspólnocie, jaką w Kościele jest rodzina, o relacji pomiędzy wiarą i rozumem, o poznawaniu Bogu oraz o tym, że wiara jest pocieszającą siłą w cierpieniu. Spektrum poruszanych tematów jest jeszcze szersze, ale polecam dla każdego przeczytanie tego dokumentu.

Cieszę się, że mogłam zastanowić się nad istotą wiary, także zatrzymując się, nad zagadnieniami poruszanymi w Encyklice "Lumen Fidei" ("O wierze"). Treść pisana przystępniejszym językiem niż inne dokumenty dotyczące wspólnoty Kościoła i wiary, które kiedyś zgłębiałam. Wiele cennych myśli wartych zatrzymania się i przemyślenia. Jest napisane m.in. o takich przykładach wiary...

Bardzo ciekawa, pouczająca i pozytywna lektura.

Bardzo ciekawa, pouczająca i pozytywna lektura.

Encyklika pisana na cztery ręce i da się to odczuć..

Encyklika pisana na cztery ręce i da się to odczuć..

Nie wiem jak wyglądała pierwotna wersja tej encykliki, pisana przez papieża Benedykta, ale mam wrażenie że byłaby o wiele trudniejsza do zrozumienia. Wiadomo, nikt nie zrobi z poważnej rozprawy na temat wiary, czegoś prostego jak bajka. Mam wrażenie, że papież Franciszek zrobił co w jego mocy by tekst był jak najprzystępniejszy dla osób bez wykształcenia teologicznego. To pierwsza encyklika jaką kiedykolwiek przeczytałam i cieszę się, że była to właśnie ta. Jej treść przyjmowałam jako potwierdzenie czegoś, w co już wierzę, czasami dowiadywałam się jakichś ciekawostek, czy odkrywałam jak odczytywać jakiś fragment z Pisma Świętego.

Niech Jezus oświetla nas swoim Światłem.

Nie wiem jak wyglądała pierwotna wersja tej encykliki, pisana przez papieża Benedykta, ale mam wrażenie że byłaby o wiele trudniejsza do zrozumienia. Wiadomo, nikt nie zrobi z poważnej rozprawy na temat wiary, czegoś prostego jak bajka. Mam wrażenie, że papież Franciszek zrobił co w jego mocy by tekst był jak najprzystępniejszy dla osób bez wykształcenia teologicznego. To...

To niewątpliwie bardzo potrzebny dokument. Trafia w problemy i kłopoty jakie współczesny świat ma z wiarą.

To niewątpliwie bardzo potrzebny dokument. Trafia w problemy i kłopoty jakie współczesny świat ma z wiarą.