Tola Mankiewiczówna. "Jak za dawnych lat"
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Biografie i powieści biograficzne
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2013-11-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-11-05
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375109887
- Tagi:
- polskie kino przedwojenne teatr kino film kabaret opera operetka muzyka piosenka
Tola Mankiewiczówna... - to ona rozkręcała polski show-biznes!
Była autentyczną gwiazdą II Rzeczpospolitej. Choć jej artystyczny rodowód sięga opery, to jednak rewia, kabaret, musical, piosenka, radio i przede wszystkim film stały się jej pasją i sensem życia. Tola Mankiewiczówna "rozkręcała" polski show-biznes. Wchodziła do tego świata świetnie przygotowana, znakomicie wykształcona. Nie czekała na swojego odkrywcę. W tym nowym, rodzącym się szaleństwie zwanym kulturą masową była artystką w pełni ukształtowaną, świadomą swojej pozycji i roli, jaką miała odegrać. W okresie międzywojennym tak naprawdę odnajdujemy wszystko to, czym żyje dzisiejszy świat rozrywki. I może właśnie tym trzeba tłumaczyć jej nieobecność - na miarę talentu i dorobku - na powojennej polskiej scenie i w filmie.
W pełni wolnej Polski nie doczekała. Ludowa ojczyzna nie umiała, może nie chciała, a może po prostu nie była przygotowana do tego, aby dla gwiazdy tego formatu stworzyć odpowiednią oprawę i repertuar godne jej statusu i talentu.
"Ogromnie cieszy mnie wiadomość, że znakomity dziennikarz, historyk, encyklopedysta naszego show-biznesu, autor setek audycji radiowych i telewizyjnych, redaktor Ryszard Wolański przygotował książkę o Toli Mankiewiczównie, bo to także opowieść o Polsce, która kiedyś była, a której już nie ma. Jej biografia jest bezpieczna, w dobrych i fachowych rękach" - Paweł Sztompke, dziennikarz muzyczny Polskiego Radia
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 68
- 44
- 14
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Tak słabe, że aż zabawne. Zabawnie jest zresztą od samego początku, bo autor niewiele pisze o tym jak w czasie dojrzewania Mankiewiczówna wyglądała, jak się zmieniała (w pewnym momencie bardzo schudła, co widać na zdjęciach); nie wiadomo co działo się między 1918, a 1922 rokiem. Potem pisze o 25-26-letniej kobiecie, na ówczesne warunki już starej pannie, a w jego opisie to jakaś dzierlatka, która nie tylko nie decyduje o sobie, nie ma życia prywatnego, ale jeszcze Wolański stwierdza, że sprawowano nad nią nie tylko muzyczną pieczę, ale miała też przyzwoitkę (!). Bez przerwy są przesadzone zdania, niewielkie rólki w operze kwitowane są słowami: "Każdy chciał ją zobaczyć, usłyszeć, oklaskiwać" (str. 44), a przejście do operetki: "Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z operowego Kopciuszka stała się operetkową diwą" (str. 57). Pełno tu niejasności, przeczenia samemu sobie, pretensjonalnych zdań i niepopartych żadnym przykładem twierdzeń, np. o teatrzyku Rex, który miał osiągać wielkie powodzenie, ale skoro tak to dlaczego działał tylko 5 miesięcy? (nota bene nazwa teatrzyku pisana jest czasem Rex, a czasem Reks - redakcja i korekta to też nie są mocne strony tej książki). Do tego zwyczajne brednie, np. że kabaret Morskie Oko nazywano "Paryżem Północy" (str. 75) - mówiło się tak o Warszawie, ale dlaczego ktoś miałby porównywać kabaret z miastem?! Autorowi zdarza się też błysnąć "humorem": "Role w 'wielkorewiowych' programach Własta nie były takie wielkie, skoro znalazła Mankiewiczówna jeszcze czas na pracę przy kolejnym filmie" (str. 138).
Szczytem wszystkie jest opis małżeństwa Mankiewiczówny z którego wynika, że po raz pierwszy zakochała się w wieku 32 lat, wcześniej z nikim się nie spotykała, nie kochała, nie romansowała (to samo dotyczy jej starszego o cztery lata męża). Nie kłoci się to autorowi z wcześniejszymi zapewnieniami o popularności i urodzie Toli, która robiła wielkie wrażenie na mężczyznach.
Wolańskiego nie zastanawia też dlaczego osiągająca takie sukcesy filmowe aktorka w ostatnim filmie zagrała ponad dwa lata przed wojną ("Pani minister tańczy" - premiera w styczniu 1937), dlaczego później nie miała żadnych propozycji. To samo z występami w teatrach jawnych w czasie wojny - najpierw autor stwierdza, że Tola wtedy nie grała, a potem pisze gdzie występowała i koncertowała, a wcześniej przytacza informacje o pobycie w Teatrze w Białymstoku, okupowanym wówczas przez Związek Radziecki.
Okres powojenny - znowu zabawnie! Autor przekonuje, że Mankiewczówna była wówczas sekowana, ale to on ją sekuje tak skrótowo i niepełnie przedstawiając ostatnie lata jej życia. Nie wiem dlaczego nie przytacza żadnego wywiadu, którego udzieliła, nie pisze w jaki sposób żegnano ją w prasie po śmierci, w jakim kontekście jej nazwisko wracało w następnych latach.
Błędy są refrenem tej książki, na pewno jest ich tam bez liku, mi w oko wpadło kilka najbardziej dla mnie rażących: Janina Korolewicz-Waydowa jest nazwana Wandą (str. 25); na zdjęciu z operetki "Pod białym koniec" widnieje Bronisław Romaniszyn, a nie Wojciech Ruszkowski (str. 67); Stanisława Umińska zastrzeliła swojego narzeczonego i nie okazało się to nieprawdą (str. 222); wspomnienia Zofii Lindorfówny opublikowano w "Pamiętniku Teatralnym", a nie "Kulturalnym" (str. 239); piosenka, którą Mankiewiczówna śpiewała w czasie wojny w Teatrze Nowości nosiła tytuł: "Ja bym chciała się zapomnieć", a nie "Ja bym chciała się zakochać" (str. 245); Maria Malicka nie grała w Theater der Stadt Warchau (str. 248).
Daję trzy gwiazdki, bo popieram upamiętnianie przedwojennych gwiazd, a pewnie gdyby nie Wolański nikt by się Mankiewiczówną nie zajął. To jego jedyna zasługa.
Tak słabe, że aż zabawne. Zabawnie jest zresztą od samego początku, bo autor niewiele pisze o tym jak w czasie dojrzewania Mankiewiczówna wyglądała, jak się zmieniała (w pewnym momencie bardzo schudła, co widać na zdjęciach); nie wiadomo co działo się między 1918, a 1922 rokiem. Potem pisze o 25-26-letniej kobiecie, na ówczesne warunki już starej pannie, a w jego opisie to...
więcej Pokaż mimo to