Fables, Vol. 12: The Dark Ages
Wydawnictwo: Vertigo Cykl: Baśnie (tom 12) komiksy
173 str. 2 godz. 53 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Baśnie (tom 12)
- Tytuł oryginału:
- Fables, Vol. 12: The Dark Ages
- Wydawnictwo:
- Vertigo
- Data wydania:
- 2009-08-18
- Data 1. wydania:
- 2009-08-18
- Liczba stron:
- 173
- Czas czytania
- 2 godz. 53 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781401223168
- Tagi:
- baśnie fables po angielsku
Collateral Damage
The great war between Fabletown and the mighty empire of the Adversary is over, and the victorious free Fables have brought their defeated enemy back from the Homelands to join them in exile. Their celebrations, however, are destined to be short-lived. As it turns out, not even beloved storybook heroes can escape the law of unintended consequences. In the post-war chaos of the Adversary's former realm, a terrible force is about to be unleased - an evil that threatens not just Fabletown but the entire mundane world.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 151
- 69
- 41
- 26
- 14
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawa historia, ale szkoda mi Niebieskiego, lubiłem ta postać.
Ciekawa historia, ale szkoda mi Niebieskiego, lubiłem ta postać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDżepetto zostaje przyjęty do społeczności Baśniowców. Nikt nie darzy go szacunkiem, ani sympatią, ale staruszek może w spokoju żyć. Gdyby tylko tyle nie gadał o tym jakim wspaniałym był władcą.. jego upadek sprawił, że w wielu światach zapanował chaos, rozbite armie sieją spustoszenie, a wielkie tajemnice nie są już chronione. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie przyszłość. W jednym ze światów zostaje (przypadkowo) uwolniona bardzo niebezpieczna postać. Pan Mroczny przez wieki był zatrzaśnięty w skrzyni, a uwolniony myśli tylko o zemście na tych co go zamknęli i na tych co 'bezprawnie' używali jego magicznej peleryny. Spokojne życie w Baśniogrodzie nie trwało długo - Mroczny pozbawia Baśniowców magicznej osłony i zmusza ich do ucieczki. To koniec znanego Baśniogrodu. To też koniec Niebieskiego. Powierzchowna rana rozlewa się na całe ciało. Chłopak pilnie potrzebuje pomocy.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2183-basnie-tom-12-czasy-mroku
Dżepetto zostaje przyjęty do społeczności Baśniowców. Nikt nie darzy go szacunkiem, ani sympatią, ale staruszek może w spokoju żyć. Gdyby tylko tyle nie gadał o tym jakim wspaniałym był władcą.. jego upadek sprawił, że w wielu światach zapanował chaos, rozbite armie sieją spustoszenie, a wielkie tajemnice nie są już chronione. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie...
więcej Pokaż mimo toBardzo smutny tom, który właśnie dzięki tym najsmutniejszym nutom ocala poziom serii. Bo niestety gdzieś w tle zaczyna się drugi z wątków głównych, który jest znacznie słabszy od tego dotyczącego wojny z Adwersarzem. Ilu już takich "złych", którzy są "kwintesencją" czy "emanacją" czystego zła widzieliśmy? Ja zdecydowanie zbyt wiele aby fascynował mnie nudny jak flaki z olejem Pan Mroczny.
Bardzo smutny tom, który właśnie dzięki tym najsmutniejszym nutom ocala poziom serii. Bo niestety gdzieś w tle zaczyna się drugi z wątków głównych, który jest znacznie słabszy od tego dotyczącego wojny z Adwersarzem. Ilu już takich "złych", którzy są "kwintesencją" czy "emanacją" czystego zła widzieliśmy? Ja zdecydowanie zbyt wiele aby fascynował mnie nudny jak flaki z...
więcej Pokaż mimo toTotalny knock-out! Wreszcie jest mrocznie, dramatycznie, nieodwracalnie żarty się skończyły...Co tam Dżepetto i "bezwolny" "cesarz". Pan Mroczny to jest dopiero potencjał...Wg mnie najlepsza z części - tu "Baśnie" spotykają "Sandmana". Aż nie mogę się doczekać co dalej...
Totalny knock-out! Wreszcie jest mrocznie, dramatycznie, nieodwracalnie żarty się skończyły...Co tam Dżepetto i "bezwolny" "cesarz". Pan Mroczny to jest dopiero potencjał...Wg mnie najlepsza z części - tu "Baśnie" spotykają "Sandmana". Aż nie mogę się doczekać co dalej...
Pokaż mimo toWrzucam swoją recenzję komiksu, którą dawno temu napisałem dla Kzet. Nie wiem czy jest dobra, bo pisana dawno temu, ale nic w niej nie będę zmieniał. :)
Nowe rozdanie baśniowych kart
Zakończyła się wielka wojna ze strasznym Adwersarzem. Przez jedenaście tomów „Baśni” był on głównym przeciwnikiem mieszkańców Baśniogrodu, czyli tajemniczego miejsca w Nowym Jorku, gdzie zbiegli ze swych rodzinnych stron Baśniowcy, ukrywali się przed imperatorem i próbowali żyć na nowo. Seria jest mocno nierówna, zdarzają się historie bardzo dobre, ale i takie, gdzie czytelnik nieraz zasypiał nad kartami opowieści. Na szczęście zdecydowanie więcej jest tych lepszych. Teraz, w czasach powojennych, miał nadejść pokój, więc wydawałoby się, że opowieść Willinghama może stać się nudna. Dlatego sympatycy „Baśni” zadają sobie pytanie, czy nadal warto czytać tę serię? Czy nowa historia będzie w stanie dorównać wielotomowej wojennej opowieści? Po pierwszym tomie nowego cyklu, czyli „Czasach mroku”, należy napisać, że jak najbardziej tak!
Jest bardzo dobrze, a nawet lepiej. Seria miała swoje wzloty i upadki, w pewnym miejscu nastąpiło dwutomowe tąpnięcie, niewytłumaczony spadek poziomu historii, ale wszystko wróciło do normy wraz z tomem dziewiątym. Osobom, które zrezygnowały z „Baśni” po słabszych tomach siódmym i ósmym, radzę szybko przeprosić się z tą serią. Tomy dziewiąty, dziesiąty i jedenasty, które kończą historię wojny z Dżepettem (tak, to on jest Adwersarzem) są bardzo dobre, a tom dwunasty jest jeszcze lepszy. Wszystko poszło we wspaniałym kierunku. Śmiem twierdzić, że dopiero teraz zaczyna się zabawa. Opowieść snuta przez Willinghama była miejscami humorystyczna, a miejscami dość straszna. Ale prawdziwy mrok pojawił się na kartach opowieści dopiero teraz. Tytuł tego tomu („Czasy mroku”) jest bardzo trafny. „Baśnie” nigdy nie były tak przygnębiające.
Zwycięzcy wojny tak naprawdę nie wiedzą co zrobili. Wyzwolenie spod jarzma Adwersarza to dopiero początek. Teraz wiele krain zostało bez władcy, trwają walki o sukcesję, nikt już nie zarządza ogromnym państwem, jakie przez wiele lat podbojów stworzył baśniowy Führer. Scenarzysta mocno zaskakuje nowymi pomysłami, gdyż okazuje się, że wszystko to, co dzieje się po wojnie jest gorsze niż nieustanny strach przed złym Dżepettem. Mrok wypływa z każdego kąta nowego tomu serii w niesamowitym wręcz tempie. W Baśniogrodzie trwają pogrzeby, w tym ten najważniejszy, największego bohatera, który poświęcił się dla sprawy. Królewna Śnieżka wygłasza bardzo dobrą przemowę w czasie pożegnania Księcia Uroczego, podczas bardzo wzruszającej sceny, gdy w deszczu i w mroku przygnębieni Baśniowcy stoją nad grobem ostatniego i niewątpliwie najodważniejszego burmistrza Baśniogrodu.
Wraz z nadejście powojennego cyklu, w serii pojawia się nowy czarny charakter – Pan Mroczny, przypominający z wyglądu samego gaimanowego Sandmana. Nawet kiedy mówi, na kadrach opowieści pojawiają się czarne dymki, tak jak było to w przypadku Morfeusza. Jest to postać bardzo potężna. Ten straszny Adwersarz, którego tak wszyscy się bali wydaje się być przy nim jakąś śmieszną kreskówkową wersją prawdziwego złoczyńcy, w stylu disneyowego Czarnego Piotrusia. Dżepetto nie mógł zdobyć Baśniogrodu przez tyle lat, a nowy przeciwnik Baśniowców dosłownie rozwala baśniogrodzki budynek, jakby to była przystawka do śniadania. Z niewoli uwalnia się także Baba Jaga, inna bardzo potężna istota, która może mocno zagrozić Baśniowcom. Jak zło to zło, Willingham naprawdę idzie na całość.
Najlepszy wątek, jaki udało się wykreować scenarzyście, to relacje pomiędzy Niebieskim Chłopcem a Różą Czerwoną. Niebieski to niewątpliwie jedna z najciekawszych postaci serii, to on z pomocą magicznej peleryny mocno przyczynił się do obalenia Dżepetta. Jednak w poprzednim tomie odniósł dotkliwą ranę i ledwo żyje. Jego rozmowa z Różą, to najbardziej wzruszający moment tomu. Ich trudne relacje były już siłą poprzednich odsłon cyklu Willinghama, teraz scenarzysta jeszcze mocniej dołożył do pieca. Już na okładce Jamesa Jeana – która swoją drogą jest najładniejszą ze wszystkich z serii „Baśnie” – widać, które dwie postacie są najważniejsze w tym tomie.
Seria ma wielu rysowników, ale jednego głównego, Marka Buckinghama. Większość zeszytów wyszła spod jego ręki, choć należy żałować, że nie wszystkie, bo jego wizja wyglądu świata i postaci tego uniwersum jest zdecydowanie najlepsza. Kreska jest szczegółowa i tak oryginalna, że nie sposób pomylić Buckinghama z innym rysownikiem. Jest sporo cieni, co w tym, jakże mrocznym tomie, jeszcze lepiej oddaje nastrój opowieści.
„Czasy mroku” to jeden z najlepszych tomów „Baśni”, obok „Folwarku zwierzęcego” i „Stron rodzinnych”. Może jest to zbyt daleko idący wniosek, ale wydaje się, że nowe rozdanie kart sprawia, że ktoś nieznający pierwszego cyklu o wojnie może zacząć lekturę serii od tego właśnie tomu. Oczywiście paru rzeczy nie wyłapie, kilku nie będzie wiedział, ale wydaje się, że nie będzie wielkiego bólu przy rozpoczęciu przygody z „Baśniami” od „Czasów Mroku”. To bardzo dobry, ale i mocno przygnębiający tomik. Zaskakujący, nowy etap historii stworzonej przez Willinghama. Miał być powojenny spokój, a jest mrok, płacz i zgrzytanie zębów.
http://kzet.pl/2014/04/basnie-czasy-mroku.html
Wrzucam swoją recenzję komiksu, którą dawno temu napisałem dla Kzet. Nie wiem czy jest dobra, bo pisana dawno temu, ale nic w niej nie będę zmieniał. :)
więcej Pokaż mimo toNowe rozdanie baśniowych kart
Zakończyła się wielka wojna ze strasznym Adwersarzem. Przez jedenaście tomów „Baśni” był on głównym przeciwnikiem mieszkańców Baśniogrodu, czyli tajemniczego miejsca w Nowym Jorku, gdzie...
Baśnie
Są
Zajebiste!
Przed tym tomem stało naprawdę spore wyzwanie. Być następcą kozackiej historii o Adwersarzu i do tego jeszcze oprócz prostego wymieniania skutków wojny wprowadzić nowe wątki do opowieści... ciężko! Całe szczęście Willingham nie jest podrzędnym scenarzystą i wie, co i jak robić, a co za tym idzie, "Czasy Mroku" jako prolog sprawdzają się niesamowicie.
Choć zgodzę się z zarzutem, że nowy główny zły pojawia się ot tak, po prostu, bo musiał, to sama jego kreacja to miód i maliny. Pan Mroczny jest o wiele bardziej... cóż, mroczny, ale też niebezpieczny, nieprzewidywalny i wyjątkowo tajemniczy. Niepokój związany z kompletną nieznajomością motywu i umiejętności przeciwnika wręcz wylewa się ze stron komiksu, mocno potęgując klimat. Bo ten właśnie klimat jest najlepszą cechą tego tomu. Jak na "Baśnie" robi się niezwykle mrocznie i depresyjnie, nie tylko za sprawą mrocznego wroga, ale też kolejnej utraty ważnego bohatera. Świetnie rozegrany wątek przez Willinghama, który bezlitośnie gra na uczuciach czytelnika, dając zalążki nadziei by ostatecznie okrutnie je odebrać.
Świetni bohaterowie, świetny autor, świetne dialogi i przefantastyczna seria. Baśnie to sens życia.
Baśnie
więcej Pokaż mimo toSą
Zajebiste!
Przed tym tomem stało naprawdę spore wyzwanie. Być następcą kozackiej historii o Adwersarzu i do tego jeszcze oprócz prostego wymieniania skutków wojny wprowadzić nowe wątki do opowieści... ciężko! Całe szczęście Willingham nie jest podrzędnym scenarzystą i wie, co i jak robić, a co za tym idzie, "Czasy Mroku" jako prolog sprawdzają się...
Wątek Nowego Głównego Złego wyjęty w sumie - za przeproszeniem - z pupy; o wiele bardziej by mi się podobało, gdyby to któryś z dotychczasowych bohaterów zdradził Baśniogród i samozwańczo mianował się nowym Adwersarzem (w sumie mógłby to być albo Książę Uroczy, albo Sindbad, albo Król Cole, albo Frau Totenkinder - każde z nich jakiś tam powód na pewno by miało). Głównym plusem tego albumu okazała się relacja Niebieski Chłopiec x Róża Czerwona (serduszko złamane, chlip, chlip </3, świetnie to Willingham rozegrał).
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Wątek Nowego Głównego Złego wyjęty w sumie - za przeproszeniem - z pupy; o wiele bardziej by mi się podobało, gdyby to któryś z dotychczasowych bohaterów zdradził Baśniogród i samozwańczo mianował się nowym Adwersarzem (w sumie mógłby to być albo Książę Uroczy, albo Sindbad, albo Król Cole, albo Frau Totenkinder - każde z nich jakiś tam powód na pewno by miało). Głównym...
więcej Pokaż mimo toTom ten zamyka wcześniejszą, wieloalbumową historię i jednocześnie rozpoczyna nowe wątki. "Baśnie" poniżej pewnego poziomu nie schodzą, więc fani nie będą rozczarowani. A jeśli ktoś nie chce/nie ma możliwości poznania wcześniejszych 11 albumów, to ten jest dobrym do wejścia w serię w środku.
Więcej w recenzji: http://shadowmage.nast.pl/2014/05/basnie-12-czasy-mroku/
Tom ten zamyka wcześniejszą, wieloalbumową historię i jednocześnie rozpoczyna nowe wątki. "Baśnie" poniżej pewnego poziomu nie schodzą, więc fani nie będą rozczarowani. A jeśli ktoś nie chce/nie ma możliwości poznania wcześniejszych 11 albumów, to ten jest dobrym do wejścia w serię w środku.
więcej Pokaż mimo toWięcej w recenzji: http://shadowmage.nast.pl/2014/05/basnie-12-czasy-mroku/
Moje życie nie ma sensu po przeczytaniu tego tomu. Cierpię po śmierci jednego z bohaterów, a na kolejny tom, który wydadzą w Polsce przyjdzie poczekać. Część świetna, jak wszystkie zresztą.
Moje życie nie ma sensu po przeczytaniu tego tomu. Cierpię po śmierci jednego z bohaterów, a na kolejny tom, który wydadzą w Polsce przyjdzie poczekać. Część świetna, jak wszystkie zresztą.
Pokaż mimo toScenarzysta, który z góry zaplanował cały cykl na 25 albumów, nie pozwala się Baśnowcom cieszyć sukcesem zakończonej niedawno wojny. Co prawda podczas lektury pierwszej opowieści, noszącej tytuł Spacer po mieście, możemy się jeszcze łudzić, że Pinokio dokona cudu i swoim oddaniem oraz lojalnością wobec ojca ostatecznie przekona go, że powinien się zmienić. Rany niedawno zakończonej wojny są świeże, były władca nie ma łatwego życia. Gdyż w Baśniogrodzie wcale nie jest wielkim, groźnym Adwersarzem, a jedynie stetryczałym staruszkiem, który na mocy układu Baśniowców z Pinokiem został objęty amnestią, dlatego za swoje czyny w Stronach Rodzinnych nie został zgładzony. Pomysł „wybaczenia wszystkich win” nie bardzo przypadł mi do gustu. Być może postać Dżepetta będzie jeszcze do czegoś scenarzyście potrzebna, dlatego jej nie uśmiercił.
"Czasy mroku", to tytułowa historia omawianego albumu, która składa się z pięciu części. To w niej poznajemy nowe, realne zagrożenie jakie czyha na Baśniowców. W Stronach Rodzinnych zostało przebudzone prastare Zło, które objawia się w tej opowieści pod imieniem Pana Mrocznego. Uwolniony po wielu, wielu wiekach Pan Zły ma „coś” za złe baśniowym bohaterom. Nie dowiadujemy się dokładnie, dlaczego pała do nich aż taką nienawiścią, dlaczego i za co chce wziąć na nich odwet. Nitki intrygi pozwalają się nam domyślić, że jego złe zamiary mają coś wspólnego z peleryną Niebieskiego.
- - -
całość można przeczytać tu:
http://dybuk.wordpress.com/2014/01/15/basnie-12-czasy-mroku/
Scenarzysta, który z góry zaplanował cały cykl na 25 albumów, nie pozwala się Baśnowcom cieszyć sukcesem zakończonej niedawno wojny. Co prawda podczas lektury pierwszej opowieści, noszącej tytuł Spacer po mieście, możemy się jeszcze łudzić, że Pinokio dokona cudu i swoim oddaniem oraz lojalnością wobec ojca ostatecznie przekona go, że powinien się zmienić. Rany niedawno...
więcej Pokaż mimo to