Trzech panów w łódce (nie licząc psa)
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Trzech panów (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Three Men In a Boat, To Say Nothing of the Dog
- Wydawnictwo:
- Promatek Media
- Data wydania:
- 2013-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-20
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377560211
- Tagi:
- rejs panowie pies
Dwaj bohaterowie siedzą w pubie vis a vis szklanej gabloty, w której znajduje się gigantycznej wielkości pstrąg, jak się wydaje - wypchany. Co chwila podchodzi do nich nowy "właściciel ryby" opisując w jaki sposób dokonał tego "wielkiego połowu". W końcu barman dementuje wszystkie te historie przyznając, że to on dokonał tego dzieła. Ktoś przypadkowo strąca gablotę i wtedy okazuje się... że pstrąg był z gipsu.
Te i inne zabawne historie możemy znaleźć w książce "TRZECH PANÓW W ŁÓDCE...". Jej autor - Jerome K. Jerome miał początkowo zamiar napisać przewodnik turystyczny o walorach Tamizy, okraszony garścią anegdot. W końcu stało się na
odwrót i pod wpływem wydawcy, który odkrył talent satyryczny pisarza, w książce możemy znaleźć mnóstwo humorystycznych historii z elementami opisów krajoznawczych.
Audiobook Wydawnictwa Promatek w interpretacji Michała Kuli można polecić każdemu, kto ceni: dobry humor, literaturę oraz świetny warsztat aktorski.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4 333
- 2 868
- 1 013
- 215
- 119
- 47
- 44
- 36
- 32
- 31
OPINIE i DYSKUSJE
I cóż mogę dodać więcej na temat książki, która tak rozweseliła moje młodzieńcze lata. Czytanej po wielokroć, w różnych edycjach... Zasłyszana w telewizji w rewelacyjnej interpretacji Pana Wojciecha Pokory bodaj w 1987 roku. Przypadkiem znaleziona na wakacjach w kiosku „Ruchu” w małej miejscowości pod Przemyślem (moje ulubione wydanie z czarno-białą okładką),bardzo wryła się w moją pamięć. Tak bardzo, że do dziś pamiętam przepis na „irlandzkiego stew”, historię gipsowej ryby, arię Sędziego z „Fartuszka” (a może jednak arię Admirała ?) – kto czytał, ten zapewne już się uśmiecha na samą myśl. Powiem nieco górnolotnie: cieszy mnie niezmiernie, że pomimo upływu lat „Trzej Panowie” nadal cieszą się popularnością, a po historię ich przygód sięgają nowi czytelnicy. Nie będę pisał nic więcej, bo historię tej peregrynacji trójko przyjaciół po Tamizie trzeba po prostu poznać. Aha, no i podobnie jak główny bohater, też odczuwam ogólną niechęć do pracy wszelkiego rodzaju. Ani chybi - problemy z wątrobą :-)
I cóż mogę dodać więcej na temat książki, która tak rozweseliła moje młodzieńcze lata. Czytanej po wielokroć, w różnych edycjach... Zasłyszana w telewizji w rewelacyjnej interpretacji Pana Wojciecha Pokory bodaj w 1987 roku. Przypadkiem znaleziona na wakacjach w kiosku „Ruchu” w małej miejscowości pod Przemyślem (moje ulubione wydanie z czarno-białą okładką),bardzo wryła...
więcej Pokaż mimo toGdy zobaczyłem ten tytuł, wydał mi się idealnie absurdalny do mojego poczucia humoru. Ponieważ była majówka a czytałem akurat kolumbryne pokroju 1000 stron ta wydawała mi się idealną odskocznią na te kilka dni wolnego. Takie tam czytadełko na hamak. O losie,jaka to była idealna książka :) faktycznie ma to być przewodnik a śmiałem się z każdą stroną bo widziałem siebie i przyjaciół którym zawsze też coś nie wychodzi i każdy na każdego zrzuca winę, sam nie będąc lepszym. Po za humorem jest troche przemyśleń, filozofii a nawet i smutku. Ta symboliczna podróż przez Tamizę to dosłownie wyprawa przez życie. Nie będzie łatwo, ale spraw żeby było ciekawie i wesoło. Polecam serdecznie
Gdy zobaczyłem ten tytuł, wydał mi się idealnie absurdalny do mojego poczucia humoru. Ponieważ była majówka a czytałem akurat kolumbryne pokroju 1000 stron ta wydawała mi się idealną odskocznią na te kilka dni wolnego. Takie tam czytadełko na hamak. O losie,jaka to była idealna książka :) faktycznie ma to być przewodnik a śmiałem się z każdą stroną bo widziałem siebie i...
więcej Pokaż mimo toGenialna klasyka angielskiego humoru, w świetnym tłumaczeniu, które oddaje ducha tamtych czasów.
Książka jest napisana dostojnym, niedzisiejszym językiem- dla mnie czytanie takich powieści to czysta przyjemność.
Trzech dżentelmenów- hipochondryków: narrator, George i Harris, postanawiają wyruszyć w rejs łódką, wodami Tamizy.
Towarzyszy im niesforny pies, foksterier Montmorency.
Podróż nie zawsze przebiega z oczekiwaniami przyjaciół, zdarzają się wzajemne scysje, pretensje, niewygody. Ale mimo to przebija pogoda ducha i ciekawość świata.
W książce dużo jest opisów okolicy, anegdotek historycznych związanych z miejscami, do których docierają bohaterowie.
Sporo tu można znaleźć komicznych sytuacji i wspomnień. Młodzieniec podejmujący naukę gry na kobzie i zastraszający swoimi nieudolnymi próbami sąsiedztwo, starcie pieska Montmorencego z bulgoczącym czajnikiem, dialogi iskrzące od dowcipu. Wszystko to nawet po tylu latach od napisania książki, wzbudzało mój uśmiech.
Niektóre riposty i spostrzeżenia po dziś dzień zachowały swój ,,pazur".
Czy wodna podróż usatysfakcjonowała trzech panów i ich czworonoga? Oddaję głos Harrisowi:
,,Odbyliśmy miłą podróż, za co składam gorące podziękowania staruszce Tamizie. Uważam wszelako, że nasz powrót był ze wszech miar słuszny. Wypijmy za trzech panów przy stole.
A Montmorency stanął na tylnych łapach przy oknie, wyjrzał w noc i szczeknął krótko, na dowód swej aprobaty".
Czyli wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Genialna klasyka angielskiego humoru, w świetnym tłumaczeniu, które oddaje ducha tamtych czasów.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest napisana dostojnym, niedzisiejszym językiem- dla mnie czytanie takich powieści to czysta przyjemność.
Trzech dżentelmenów- hipochondryków: narrator, George i Harris, postanawiają wyruszyć w rejs łódką, wodami Tamizy.
Towarzyszy im niesforny pies, foksterier...
Fantastyczne nowe tłumaczenie arcydzieła angielskiej literatury. Brawa dla Magdaleny Gawlik-Małkowskiej: nie uroniła Pani ani jednego smaczku oryginału!
Do czytania po cichu i na głos. Humor, który nigdy się nie zestarzeje.
Dla wodniaków, szczurów lądowych, psiarzy i psiarzy sceptyków.
Fantastyczne nowe tłumaczenie arcydzieła angielskiej literatury. Brawa dla Magdaleny Gawlik-Małkowskiej: nie uroniła Pani ani jednego smaczku oryginału!
Pokaż mimo toDo czytania po cichu i na głos. Humor, który nigdy się nie zestarzeje.
Dla wodniaków, szczurów lądowych, psiarzy i psiarzy sceptyków.
Inteligentny, angielski humor. Świetna!
Inteligentny, angielski humor. Świetna!
Pokaż mimo toZabawna, ciekawa, ubarwiona opisami przyrody, czytało się dość lekko i przyjemnie.
Zabawna, ciekawa, ubarwiona opisami przyrody, czytało się dość lekko i przyjemnie.
Pokaż mimo toSympatyczna opowieść z bardzo licznie wplatanymi komicznymi anegdotkami. Kilka razy można było się uśmiechnąć pod nosem jednak z dzisiejszej perspektywy nie robi wrażenie. Polecam jako coś lekkiego dla zabicia czasu.
Sympatyczna opowieść z bardzo licznie wplatanymi komicznymi anegdotkami. Kilka razy można było się uśmiechnąć pod nosem jednak z dzisiejszej perspektywy nie robi wrażenie. Polecam jako coś lekkiego dla zabicia czasu.
Pokaż mimo tospk
spk
Pokaż mimo toTa dziewiętnastowieczna angielska krajoznawczo - humorystyczna lektura opisująca wyprawę trzech nieporadnych dżentelmenów biegiem Tamizy, była i dla mnie podróżą - w przeszłość i rzadko przeze mnie eksplorowane obszary literackie. Męskich opowieści z okresu dwóch tygodni spędzonych w łódce, poprzetykanych mniej lub bardziej zabawnymi historyjkami z życia wziętymi, słuchałam z przyjemnością. Podobał mi się ich elegancki, wyważony język. Poznałam kilka ciekawostek historycznych i obyczajowych, tj. powszechny zwyczaj zwiedzania przez Anglików cmentarzy - i to z oprowadzaniem, piesze holowanie łodzi będące zwykłym elementem takiego rejsu, rolę historyczną i znaczenie miasta Reading, gdzie mieszkała moja kuzynka, a której nigdy nie odwiedziłam i sporo innych smaczków, np. obawy o wzrost liczby mieszkańców w przeludnionym Londynie, czy opis niewyobrażalnie skomplikowanej czynności, jaką jest obieranie ziemniaków.
To lektura niewymagająca i relaksująca, idealna jako przerywnik pomiędzy trudniejszymi pozycjami.
Wysłuchałam książki dobrze, choć nieco teatralnie, czytanej przez Michała Kulę.
Ta dziewiętnastowieczna angielska krajoznawczo - humorystyczna lektura opisująca wyprawę trzech nieporadnych dżentelmenów biegiem Tamizy, była i dla mnie podróżą - w przeszłość i rzadko przeze mnie eksplorowane obszary literackie. Męskich opowieści z okresu dwóch tygodni spędzonych w łódce, poprzetykanych mniej lub bardziej zabawnymi historyjkami z życia wziętymi, słuchałam...
więcej Pokaż mimo toKlasyka angielskiego humoru z końca XIX w. Jest to komediowa historyjka o trójce przyjaciół, którzy postanowili spędzić urlop, pływając łódką po Tamizie. Humoru jest w tej książce mnóstwo, jest on głównie oparty na nieudolności i braku rozwagi głównych bohaterów, śmiesznych anegdotach retrospektywnych, oraz na zasadzie, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
A przy okazji, jest to też turystyczny przewodnik po Tamizie i jej okolicach - ciekawy, bo napisany z perspektywy XIX wieku.
„Trzech panów w łódce" to lekka i zabawna książka, ale aż tak bardzo mnie nie porwała - im dalej, tym opisywane przygody mniej mnie śmieszyły, zabrakło mi też jakiejś konkluzji, a może niepotrzebnie jej oczekiwałem?
Po książkę sięgnąłem dzięki powieści sci-fiction autorstwa Connie Willis "Nie licząc psa", która mocno nawiązuje do J.K. Jerome (nawet w tytule :),a spodobała mi się na tyle, że postanowiłem zapoznać się ze źródłem inspiracji autorki. I w sumie warto było.
Klasyka angielskiego humoru z końca XIX w. Jest to komediowa historyjka o trójce przyjaciół, którzy postanowili spędzić urlop, pływając łódką po Tamizie. Humoru jest w tej książce mnóstwo, jest on głównie oparty na nieudolności i braku rozwagi głównych bohaterów, śmiesznych anegdotach retrospektywnych, oraz na zasadzie, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
więcej Pokaż mimo toA...