Przyznaję, że po przeczytaniu opisu na okładce spodziewałam się mocnego kryminału ze zbrodnią sięgającą korzeniami głębokiego PRL-u, tymczasem okazało się, że w moje ręce trafiła książka całkowicie inna. Owszem, jest jakieś przestępstwo (w postaci całkiem sprytnie wymyślonego napadu na bank), ale stanowi ono jedynie tło do przedstawienia całego kanonu najróżniejszych postaci w stylu nadopiekuńczej matki dorosłej już córki, zdradzonego męża, bizneswoman ze wspaniałą karierą i katastrofalnym życiem prywatnym, policjantką nadal wierzącą w to, że policja jest od ścigania bandziorów, rasowego polityka z krwi i kości i wielu innych. Pomimo mniejszych i większych porażek wszyscy ci bohaterowie mają spory dystans do siebie i chcąc czy nie, czytelnik po prostu musi im kibicować. No, może jedynym wyjątkiem jest ten polityk- typ antypatyczny i wzbudzający wstręt (ale taka już chyba dola polityków...).
Perypetie tej całej rzeszy ludzi zostały zgrabnie wstawione w małomiasteczkową atmosferę prowincjonalnej miejscowości, gdzie rozgrywa się większa części akcji, do tego autorka nie poskąpiła nam ani zabawnych dialogów, ani dowcipnych komentarzy, dorzuciła do tego kilka celnych spostrzeżeń dotyczących otaczającej nas rzeczywistości oraz szczyptę zaskakujących faktów o zwyczajach (obecnych lub minionych) sympatycznych lecz leciwych już bohaterów i w ten oto sposób otrzymaliśmy książkę, przy której nierzadko się parska śmiechem i dociera do ostatniej strony właściwie nie wiadomo kiedy.
Jak dla mnie, to była super rozrywka i polecam ją każdemu jako doskonały antydepresant!

Przyznaję, że po przeczytaniu opisu na okładce spodziewałam się mocnego kryminału ze zbrodnią sięgającą korzeniami głębokiego PRL-u, tymczasem okazało się, że w moje ręce trafiła książka całkowicie inna. Owszem, jest jakieś przestępstwo (w postaci całkiem sprytnie wymyślonego napadu na bank), ale stanowi ono jedynie tło do przedstawienia całego kanonu najróżniejszych...