Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie. Tom III

Okładka książki Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie. Tom III
Gabriel Maciejewski Wydawnictwo: Klinika Języka powieść historyczna
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Klinika Języka
Data wydania:
2013-04-12
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-12
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393302796
Tagi:
Coryllus Klinika Języka historia
Średnia ocen

                8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Szkoła Nawigatorów nr 29 Oksytański Kamil Łukowski, Gabriel Maciejewski, Katarzyna Mróz, Michał Radoryski
Ocena 6,0
Szkoła Nawigat... Kamil Łukowski, Gab...
Okładka książki Szkoła Nawigatorów. NR 28, Tekstylny Robert Haller, Władysław Jakubski, Elżbieta Kowecka, Fritz Lauterbach, Gabriel Maciejewski, Katarzyna Mróz, Michel Pastoureau, Michał Radoryski, Edmund Trepka, Adam Trojanowski, Irena Turnau, Anton Zischka
Ocena 5,7
Szkoła Nawigat... Robert Haller, Wład...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
765
150

Na półkach: , , , ,

Jest to dla polskiego inteligenta lektura obowiązkowa.
Każdą z baśni można czytać oddzielnie i każda następna jest coraz lepsza. III część tnie mocno i bezlitośnie wszystkie mrzonki na temat polskiej historii. Najważniejsze, że ze znanych powszechnie faktów przytaczanych przez popularyzatorów historii Maciejewski odwraca bieguny wyciągając logiczne wnioski – nie ujdzie jego uwadze żaden szczegół. Według niego Polska to nie peryferie Europy, wręcz przeciwnie, w swej laudacji polskiej tradycji rycerskiej i ziemiańskiej, Polska jawi się pępkiem świata, centrum areny dziejowej, na której toczą się zmagania tradycji cywilizacji śródziemnomorskiej z siłami nieubłaganego postępu. Na szczęście nie jest to megalomania autora, ale niełatwa rzeczywistość, z której wynika że polskie losy uzależnione są od geopolityki, przy czym Maciejewski w sposób brawurowy i zamaszyście obala fałszywe idole i urojone historie i z werwą upomina się o dowartościowanie znaczenia sprawy Polskiej dla losów cywilizacji europejskiej. Autor udowadnia, że oficjalny kanon historii w Polsce ma jedynie wymiar operetkowy i chociażby
z tego względu nie można jej traktować poważnie.
III tom sygnalizuje coraz więcej tematów niebezpiecznych – jak choćby wątek towarzystw tajnych, praktyk okultystycznych, związanych z tym doktryn nowych (a starych jak świat) i nowych potężnych budżetów.
Baśń zaczyna się od wątku szalenie ciekawego, mianowicie od zdobycia Kłodzka w 1757r. przez Fryderyka Hohenzollerna, w celu zajęcia szczególnego talizmanu jakim był bęben wojskowy obciągnięty ludzką skórą Jana Żiżki z Trocnowa, którego taktyka wojskowa była naśladowana przez następne 300 lat. Bęben ten miał zapewnić armii pruskiej niezwyciężoność…
Maciejewski stawia tezę, że z założenia niejako ludzie parający się handlem są inteligentniejsi od ludzi parających się wojną. i drudzy mają nieraz kłopot ze znajomością alfabetu, chociaż zdarza się że bardzo mądrze i przytomnie patrzą. Mogą także nie rozumieć rozkazów, albo cierpieć na przerost ambicji, mogą kierować się w życiu zasadami, o których dowódca nie ma pojęcia, przez co nie ma nad nimi kontroli i mogą także zapragnąć władzy dla siebie. Co innego handlowcy – kupcy, których interesuje tylko zysk i rabunek, dlatego ich działalność generuje wielki zyski, a działalność milionowych armii generuje tylko straty.
Kręgosłup baśni zawiązuje się wokół Kompani Moskiewskiej oraz założonej przez Elżbietę Tudor w 1579 r. Kompani Wschodniej, a także następnych tworów polityczno – gospodarczych: Kompani Lewantyńskiej i Wschodnioindyjskiej w roku 1600, najsłynniejszej ze wszystkich angielskich spółek. Instytucje owe są traktowane przez władze królestwa jako podmioty zarządzające światem i ów świat rabujące, a królowa powołuje je do życia aktami, które noszą nazwy inkorporacyjnych, autorem tej doktryny jest John Dee.
Ważnym wątkiem w baśni są jezuici. Ignacy Loyola w Konstytucjach Towarzystwa Jezusowego napisał, że celem, do jakiego powinno dążyć wychowanie jezuickie, jest ukształtowanie ludzi, którzy byliby wolni i mogli przemierzać różne strony świata. Oznacza to, że szkolnictwo jezuickie było pierwszym, nowoczesnym obliczonym na wychowanie i wykształcenie człowieka wolnego systemem edukacji. Posługa szkolna jezuitów była pierwszym w Kościele Katolicki przedsięwzięciem zapewniającym uczniom pełen program przeznaczony dla wszystkich – świeckich i duchownych, biednych i bogatych, którzy się na naukę zdecydowali. Ważna inicjatywą pierwszego jezuity Piotra Skargi było także założenie w 1587 r. instytucji zwanej w Europie Bankiem Pobożnym, znana jako Komora Potrzebnych. Był to rodzaj lombardu, który wypożyczał biednym pieniądze pod zastaw bez procentu. Jak się domyślamy banki te miały wielu wrogów w postaci innych bankierów – całkiem niepobożnych. Autor, przy tej okazji, przypomina także historię kryzysu gospodarczego w Polsce, pod koniec XVI w. Wielkie firmy żydowskie były pozadłużane w instytucjach kościelnych oraz w miejskich na bardzo duże sumy. Zadłużenie owo miało charakter poważnych afer…łącznie z fikcyjnymi bankructwami. Trzeba pamiętać, że żydowskie banki pobierały oprocentowanie za kredyt, a takie np. Banki Pobożne nie – więc łatwo ocenić jaki to mogło mieć wpływ na sektor bankowy i klientów żydowskich banków, którzy nagle stracili dla nich zainteresowanie. Warto tu również przypomnieć dewizę założonej przez Piotra Skargę organizacji: semino metam – sieję, będę zbierał.
Centralna postacią baśni jest Istvan Batory. Wyprawa na Połock w roku 1579 zakończyła się jego sukcesem. Król pokazał, że można zwyciężać, jeśli ma się do dyspozycji dobrze wyposażoną i dobrze zorganizowaną armię. Do tego ogłosił swój sukces światu za pomocą druków napełnionych treścią wyprodukowaną w jego kancelarii. Ludzie, którzy w niej pracowali, zasługują na miano – jakbyśmy dziś powiedzieli – dziennikarzy. Byli bowiem dziennikarzami propagandystami, zbierali dlań informacje, a także budowali jego wizerunek publiczny, jak dziś agencje PR. Kiedy świat usłyszał o wyprawie, o tym wielkim sukcesie, kiedy dotarło do wszystkich wpływowych kół w Europie, że oto narodziła się nowa siła wyposażona w niezbędne narzędzia służące do osiągania szybkich zwycięstw, musiał się zdziwić. Nowa siła dysponowała sprawną propagandą, armią opłacaną przez własnych obywateli oraz doktryną formułowaną przez jezuitów, którzy kształcili przyszłe kadry na dalekim uniwersytecie w Wilnie. Wszystkie te elementy dawały Polsce gwarancję na zbudowanie potęgi prawdziwej. Wrogowie więc musieli szybki coś przedsięwziąć, coś, co ocaliłoby ich od zagłady, a przede wszystkim uratowało ich doktrynę przed zniszczeniem i kompromitacją. I tak ludzie, którzy chcieli zniszczyć króla Stefana i kraj, w którym panował, bezwiednie i samoczynnie niejako posłużyli się formułą, którą długo po ich śmierci ujął w słowa baron Rothschild: „Najgorszą przeszkodę stanowi rząd, który odmawia finansowania swoich wojen z długów. Chociaż rzadko się tak zdarza, kiedy tak się stanie, koniecznie trzeba wesprzeć opozycję polityczną, powstanie lub rewolucję, aby zastąpić ten rząd bardziej podległym naszej woli. Zamach na głowę państwa może pełnić istotną rolę w tym procesie”.
W przypadku Stefana Batorego i jego rządu chodziło o innowierców kalwińskich i luteran wysługujących się Habsburgom, opozycją wewnętrzną byli Samuel Zborowski i Olbracht Łaski.
O tym jak niebezpiecznym graczem był Istvan świadczą jego słowa wypowiedziane na sejmie w roku 1581: „Bóg mi świadkiem, że gdyby tego dobro Rzeczpospolitej wymagało, pomyślałbym o zawojowaniu nie tylko Moskwy, ale całej Północy. Mówię to nie przez dumę i zarozumiałość, lecz ufny jedynie w moc Bożą, cokolwiek bowiem uczyniłem dotąd, nie własnym zasługom, ale dobroci i łaskawości boskiej przypisuję”.
O jego wielkości świadczą także zamiary jego unii personalnej pomiędzy Moskwą, Litwą i Polską, plan ten wymierzony był w Turcję, a jego realizacja sprowadzała wszystkie kraje niemieckie do roli zaplecza gospodarczego dla gigantycznego imperium lądowego rozciągającego się od Warty po Wołgę.
Maciejewski pisze także o historii handlu na Rusi czerwonej i Podolu, które zostały skolonizowane już w XV w. Otóż zarówno wolny handel, jak liberalizm gospodarczy rozpoczął się w Polsce od ograniczenia wpływu miast i tworzonych przez nie organizacji tajnych (np. Dwory Artusa). Gwarancją zaś, że handel będzie wolny i każdy na nim coś zarobi, była mordercza konkurencja pomiędzy miastami a składami kupców żydowskich oraz szlachtą, która chciała się bogacić nie tylko na handlu zbożem, ale także na pośrednictwie hurtowym oraz po prostu na kredytach i operacjach bankowych. System ten istniał i prosperował bez żadnej teoretycznej podbudowy i ideologii. Padł on ofiarą kolonializmu, po zniszczeniu Nowogrodu i ograbieniu miast Rusi za cara Iwana Groźnego. Na Rzeczpospolitą przyszła kolej w 100 lat po tych wydarzeniach w wieku XVI i XVII , by ostatecznie w stuleciu XVIII zlikwidować Polskę, a Ruś, zamieniona przez cara Piotra w Rosję, sama uzbroiła się w doktrynę i rozpoczęła podbój świta.
Baśń to także pytania o doktrynę państwa polskiego, czy pozostaniemy narodem politycznym, czy już tylko materiałem etnograficznym i o to czy ulegniemy ekonomicznej kolonizacji i kulturowej anihilacji – czy sami wreszcie stworzymy swoją własną doktrynę opartą o solidny budżet?

Jest to dla polskiego inteligenta lektura obowiązkowa.
Każdą z baśni można czytać oddzielnie i każda następna jest coraz lepsza. III część tnie mocno i bezlitośnie wszystkie mrzonki na temat polskiej historii. Najważniejsze, że ze znanych powszechnie faktów przytaczanych przez popularyzatorów historii Maciejewski odwraca bieguny wyciągając logiczne wnioski – nie ujdzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    29
  • Historia
    6
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    3
  • Patriotyczne
    1
  • Miłosz i Filip
    1
  • 1. 6. Historia
    1
  • 1. 15. Ekonomia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie. Tom III


Podobne książki

Przeczytaj także