Witajcie w Dzyndzylakach
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lubelskie literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Witajcie w Dzyndzylakach
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Lubelskie
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
Dzyndzylaki, to pełna satyry i humoru książka. Wieś ani duża, ani mała wpada w tarapaty finansowe. Do mieszkańców jednak dochodzi informacja, ze wieś ma prehistoryczną przeszłość . Sołtys Pyrolak postanawia to wykorzystać i utworzyć skansen.Perypetie mieszkańców z podjętą decyzją, pełne wesołości, przekształcanie wsi w skansen, to wszystko o czym warto przeczytać. Polecam. W.P.Wiatr
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 34
- 17
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Strasznie się uśmiałam. Warta przeczytania.
Od dawna chciałam ja przeczytać, ale nigdzie nie można jej było wypożyczyć. W końcu znalazłam na Tezeuszu, więc od teraz mam własny egzemplarz.
Bardzo szkoda, że nie ma chętnych do wznawiania druku "starych" książek.
Strasznie się uśmiałam. Warta przeczytania.
Pokaż mimo toOd dawna chciałam ja przeczytać, ale nigdzie nie można jej było wypożyczyć. W końcu znalazłam na Tezeuszu, więc od teraz mam własny egzemplarz.
Bardzo szkoda, że nie ma chętnych do wznawiania druku "starych" książek.
Zabawna historia. Warto po nią sięgnąć. Może nie ubawilłam się do łez,lecz napisana świetnie i z humorem. Pokazane absurdy PRLu. Krótka,na jeden wieczór. Polecam.
Zabawna historia. Warto po nią sięgnąć. Może nie ubawilłam się do łez,lecz napisana świetnie i z humorem. Pokazane absurdy PRLu. Krótka,na jeden wieczór. Polecam.
Pokaż mimo toKolejny #margotbookday cofnął mnie w czasie dalej niż zwykle. W ramach zabawy przypominającej starsze odkrycia czytelnicze, dziś wydana w 1968 książka dwóch autorów, Feliksa Dereckiego i Mariusza Kwiatkowskiego „Witajcie w Dzyndzylakach”. Zdjęcie nie porywające, bo egzemplarz zaczytany na śmierć, dawno już stracił okładkę.
Przezabawna satyra na socjalistyczny pęd do zdobywania dewiz przez ambitnych socjalistycznych sołtysów i dyrektorów spółdzielni.
A zatem spółdzielnia „Dewizowy Turysta” postanawia pokazać turystom z rozpasanego rozwojem Zachodu (najlepiej polskim emigrantom zza oceanu) jakie to w polskich puszczach uchowały się starożytne społeczności.
Ponieważ chętni na wycieczki za oceanem się znaleźli, trzeba jeszcze znaleźć społeczność z odpowiedniej epoki. A jak się nie da znaleźć, to zbudować!
Czytałam Dzyndzylaki wielokrotnie, za każdym razem płacząc i wyjąc ze śmiechu, bo to genialny humor sytuacyjny, okraszony przezabawnym językiem i satyrycznym spojrzeniem na społeczeństwo lat 60-tych.
Nie jest łatwo zdobyć, ale naprawdę warto! Stare półki u babć i dziadków, zapomniane magazyny biblioteczne, mogą ją gdzieś z tyłu chować, sprawdźcie!
A może ktoś czytał i wypije ze mną zdrowie bociana Milordzianką brandy? Dajcie znać na www.czytaska.pl
Kolejny #margotbookday cofnął mnie w czasie dalej niż zwykle. W ramach zabawy przypominającej starsze odkrycia czytelnicze, dziś wydana w 1968 książka dwóch autorów, Feliksa Dereckiego i Mariusza Kwiatkowskiego „Witajcie w Dzyndzylakach”. Zdjęcie nie porywające, bo egzemplarz zaczytany na śmierć, dawno już stracił okładkę.
więcej Pokaż mimo toPrzezabawna satyra na socjalistyczny pęd do...
Na tzw skrzydełkach obwoluty zamieszczone były wypowiedzi Autorów. Na jednym z nich Feliks Derecki informował, że jest autorem połowy z każdego zdania tej książki (niestety nie pamiętam pierwszej czy drugiej) i prosił, aby Go nie utożsamiać z tą częścią zdania której autorem jest jego kolega mierny literat Mariusz Kwiatkowski. Na drugim skrzydełku Mariusz Kwiatkowski odcinał się od odpowiedzialności za treść tej części zdań, której pożal się Boże autorem jest Feliks Derecki.
Na tzw skrzydełkach obwoluty zamieszczone były wypowiedzi Autorów. Na jednym z nich Feliks Derecki informował, że jest autorem połowy z każdego zdania tej książki (niestety nie pamiętam pierwszej czy drugiej) i prosił, aby Go nie utożsamiać z tą częścią zdania której autorem jest jego kolega mierny literat Mariusz Kwiatkowski. Na drugim skrzydełku Mariusz Kwiatkowski...
więcej Pokaż mimo toPrzyznaję szczerze,że zaczynając czytać tę książkę, w ogóle nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Dostałam genialną tragifarsę na rzeczywistość Polski z lat 60. Doskonały, dość uniwersalny dowcip, ciekawie opowiedziana historia i postaci, które z miejsca się lubi.
Uśmiałam się przy niej, jak przy najlepszej komedii. Polecam każdemu.
Przyznaję szczerze,że zaczynając czytać tę książkę, w ogóle nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Dostałam genialną tragifarsę na rzeczywistość Polski z lat 60. Doskonały, dość uniwersalny dowcip, ciekawie opowiedziana historia i postaci, które z miejsca się lubi.
Pokaż mimo toUśmiałam się przy niej, jak przy najlepszej komedii. Polecam każdemu.
Kulałam się przy niej ze śmiechu. Naprawdę jest rewelacyjna.
Kulałam się przy niej ze śmiechu. Naprawdę jest rewelacyjna.
Pokaż mimo toDzyndzylaki, to pełna satyry i humoru książka. Wieś ani duża, ani mała wpada w tarapaty finansowe. Do mieszkańców jednak dochodzi informacja, ze wieś ma prehistoryczną przeszłość . Sołtys Pyrolak postanawia to wykorzystać i utworzyć skansen.Perypetie mieszkańców z podjętą decyzją, pełne wesołości, przekształcanie wsi w skansen, to wszystko o czym warto przeczytać. Polecam.
Dzyndzylaki, to pełna satyry i humoru książka. Wieś ani duża, ani mała wpada w tarapaty finansowe. Do mieszkańców jednak dochodzi informacja, ze wieś ma prehistoryczną przeszłość . Sołtys Pyrolak postanawia to wykorzystać i utworzyć skansen.Perypetie mieszkańców z podjętą decyzją, pełne wesołości, przekształcanie wsi w skansen, to wszystko o czym warto przeczytać. Polecam.
Pokaż mimo toPrzewidywalna. Mało śmieszna. Tragifarsa naszej (nawet współczesnej) rzeczywistości.
Przewidywalna. Mało śmieszna. Tragifarsa naszej (nawet współczesnej) rzeczywistości.
Pokaż mimo toKsiążka autorstwa Feliksa Dereckiego i Mariusza Kwiatkowskiego. Akcja rozgrywa się w Polsce, w dobie kwitnącego socjalizmu, z wszystkimi absurdami tego okresu. I tylko tu i wtedy coś takiego mogłoby się wydarzyć. Zaczęło się od badań pewnego uczonego, który odnalazł ślady wskazujące na to, że tytułowe Dzyndzylaki leżą na terenach mających dla nauki znaczenie historyczne. Mianowicie na tym terenie doszukał się istnienia przed wiekami, otoczonego fosą, grodu wczesnosłowiańskiego.
Wieść o tym odkryciu nieśmiało i nieoficjalną drogą dotarła do przedsiębiorczego prezesa Powiatowej Spółdzielni "Dewizowy Turysta", Alojzego Skubanego. Aby ratować Spółdzielnię, która stała na krawędzi finansowej ruiny, wpadł na rewelacyjny pomysł: przywrócić stan prehistoryczny w Dzyndzylakach... Sensacyjne "okrycie" enklawy wspólnoty pierwotnej otoczonej cywilizacją spowodowałoby napływ upragnionych dewizowych turystów, głównie emigrantów, i otworzyłoby nieograniczone możliwości drenażu ich zasobnych kieszeni. Zanim jednak Skubany przystąpi do obdzierania ze skóry rozpaskudzonych kapitalizmem rodaków, musi do swojego pomysłu przekonać mieszkańców osady. Prezes wie, jak to zrobić... W sołtysie Pyrolaku znajduje sprzymierzeńca. Po burzliwym zebraniu gromady Dzyndzylaki mieszkańcy jeden po drugim podpisują umowy, na mocy których zrównane z ziemią zostają ich domy a oni sami przenoszą się do pospiesznie postawionych kurnych chat. Odzież i sprzęty domowe oddano na przechowanie, wszelkie urządzenia elektryczne uległy konfiskacie, a mieszkańcy ubrani w niewyprawione wilcze skóry i łapcie z łyka zaczęli wieść żywot ludzi pierwotnych. W Dzyndzylakach nastało NOWE...
Oryginalna fabuła, perypetie Pyrolaka, Milordziaka, Żółwiaczka, milionera Buły i innych opisane ze swadą i poczuciem humoru. A w tle absurdy ówczesnego ustroju, umożliwiające przeprowadzenie tak idiotycznego przedsięwzięcia.
Świetna lektura, gorąco polecam. Czytam tę książkę co jakiś czas, zawsze z tym samym skutkiem - śmiejąc się do łez.
Książka autorstwa Feliksa Dereckiego i Mariusza Kwiatkowskiego. Akcja rozgrywa się w Polsce, w dobie kwitnącego socjalizmu, z wszystkimi absurdami tego okresu. I tylko tu i wtedy coś takiego mogłoby się wydarzyć. Zaczęło się od badań pewnego uczonego, który odnalazł ślady wskazujące na to, że tytułowe Dzyndzylaki leżą na terenach mających dla nauki znaczenie historyczne....
więcej Pokaż mimo to