Któż nie słyszał o nieocenionym panie Sparksie i kto nie widział przynajmniej jednej z adaptacji filmowych jego książek? "Ostatnia piosenka" to moja pierwsza pozycja tego autora i myślę, że nie ostatnia.

Z początku nie wydawała mi się szczególnie ciekawa. Ot książka dla nastolatek, może trochę lepsza niż przeciętne tego typu. Wątek ojca Ronnie (wolę nie mówić dokładnie, o co chodzi, żeby nie spojlerować) uważam za najdojrzalszy i najbardziej wzruszający z całej powieści. To dzięki niemu ma ona tak wysoką notę ode mnie. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Bohaterowie całkiem udani (może poza Willem - jak dla mnie dosyć nijaki i bardzo stereotypowy). Najlepsza jak dla mnie narracja z punktu widzenia Marcusa i uważam, że trochę za rzadko pojawiały się rozdziały poświęcone jemu. Koniec bardzo na plus, ale nie zdradzę dlaczego, bo znowu zaspojreruję. Powiem tylko, że mimo wszystko nie spodziewałabym się. Postacie poboczne (jak Galadriel czy Megan)są dobrze zarysowane i dodają smaczku powieści.

Polecam fanom romansów i przede wszystkim nastolatkom. A ja postaram się odszukać film.

Któż nie słyszał o nieocenionym panie Sparksie i kto nie widział przynajmniej jednej z adaptacji filmowych jego książek? "Ostatnia piosenka" to moja pierwsza pozycja tego autora i myślę, że nie ostatnia.

Z początku nie wydawała mi się szczególnie ciekawa. Ot książka dla nastolatek, może trochę lepsza niż przeciętne tego typu. Wątek ojca Ronnie (wolę nie mówić dokładnie, o...