Na fali

Okładka książki Na fali
Maria Rodziewiczówna Wydawnictwo: Edipresse Cykl: Klasyka Literatury Kobiecej (tom 11) literatura obyczajowa, romans
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Klasyka Literatury Kobiecej (tom 11)
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1894-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377694077
Tagi:
literatura kobieca romans
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
66
56

Na półkach: ,

Z czym kojarzy nam się pozytywizm? Prawdopodobnie z kolejną epoką literacką wałkowaną na lekcja języka polskiego w liceum. Powieść związana z tym okresem to bez sprzecznie „Lalka” Bolesława Prusa. Przyznam się szczerze, że nie przeczytałam tej lektury i cichutko liczę na to, ze nie trafi mi się ona na maturze. Utwór „Na fali” Marii Rodziewiczówny przywiódł mi na myśl właśnie „Lalkę” (bo coś tam z lekcji do mnie dodarło).

Józef Reni to młody człowiek, student prawa, utalentowany skrzypek. Poszukuje on stancji, która byłaby nie droga i znajdowała się możliwe blisko uczelni. Jeden z jego przyjaciół proponuje mu wizytę u niejakiej profesorowej, która mieszka wraz z córkami i gotowa jest wziąć Józefa pod swój dach (w końcu już jednego lokatora ma). To właśnie tu młody Reni poznaje swoją imienniczkę Józefę, na która wszyscy mówią Pepi. Otoczona jest ona wianuszkiem adoratorów, więc początkowo nie zawraca sobie nią głowy. Jednak z biegiem czasu ta młoda osóbka coraz bardziej zaprząta mu myśli. Wydaje się, że Pepi odwzajemnia gorące uczucia Józefa. Wspólnie organizowany teatr zbliża do siebie młodych kochanków. W tym, jak się później okaże, doskonałym momencie wkracza wieloletni przyjaciel naszego bohatera, Łukasz. Zabiera go w tułaczą podróż. Wędrują pieszo, śpią pod gołym niebem, graja na skrzypcach dla przypadkowych widzów. Jednak w sercu Józefa nadal obecna jest rozpaczliwa tęsknota za ukochaną. Mimo protestów Łukasza postanawia wracać do domu, do Pepi. Tu spotyka go ogromny szok i rozczarowanie. Pana Józefa pod jego nieobecność przygruchała sobie nowego adoratora, a względem Reniego zachowuje się jakby namiętne pocałunki za teatralna kotarą nie miały nigdy miejsca.

Występuje tu narrator trzecioosobowy (wszechwiedzący jak to mawia moja polonistka :D) wie wszystko o licznych bohaterach. Akcja rozgrywa się w mieście, którego nazwa nie jest podana, ale prawdopodobnie jest to Kraków, gdzie autorka umiejscawia wydarzenia w wielu swoich utworach. Głównych bohaterem jest tu oczywiście Józef Reni. Młody mężczyzna, bardzo delikatny, wielki romantyk. Jako dziecko w krótkim czasie stracił rodziców. Pozostał mu tylko brat Piotr i ciotka z mężem. Piotr to wielki lekkoduch, uwielbia kobiety, różnorakie zabawy, niemal ciągle po uszy w długach. Ma jednak smykałkę do pracy w młynie, który należał do jego dziadka, a teraz przypadł w udziale ciotce.
Małżeństwo Mariców (ciotka i wuj Józefa i Piotra), żyją ze sobą jak kot z psem. Oboje równie pazerni i skąpi. Jedno przed drugim ukrywa pieniądze. Pani Maricowa wykorzystuje to, że młyn należy całkowicie do niej.
Pepi mimo iż odgrywa bardzo ważną rolę w utworze nie jest przedstawiona nader szczegółowo. Tak naprawdę mało co o niej wiadomo. Całkiem ładna, utalentowana kokietka, uwielbia bawić się mężczyznami. I tyle. Rzadko kiedy występuje sama ona. Częściej raczej we wspomnieniach Józefa.
Spotykamy tu również tą trzecią. Liza wnuczka Maltasa. To z nią żeni się bohater odrzucony przez ukochaną. Zawiodłam się na tej postaci. Spodziewałam się spokojnego, milutkiego dziewczątka zakochanego na zabój w Renim. Niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna

Nie jest to idealnie pozytywistyczna powieść (w niej powinna się przecież znaleźć praca u postaw, pragmatyzm, altruizm, agnostycyzm i cała rzesza innych skomplikowanych zagadnień). Uwydatniony jest tu kult pracy, związany z młynem Mariców. Głównym wątkiem jest jednak zachwianie wiary bohatera w jego wartości, upadek ideałów. Józefa niczym Izabela Łęcka wodzi go za nos, by w końcu zadrwić z niego i pchać w nieszczęśliwe małżeństwo, a mimo to Józef nie może wyzbyć się uczuć do ukochanej kobiety. Utalentowany skrzypek zostaje stłamszony i po kilku latach nie umie już nic zagrać. Nie żyje już, a wręcz egzystuje.

Bardzo spodobała mi się powieść „Na fali” mimo iż nie znalazłam tu tego czego przeważnie szukam w czytanych książkach. Stosunkowo krótka historia, napisana językiem charakterystycznym dla przełomu XIX i XX wieku, jednak nietrudnym w odbiorze. Zdecydowanie sięgnę po kolejne książki Marii Rodziewiczówny (na końcu wydawca zamieścił kilka okładek i opisów jej powieści). Sama okładka jest bardzo ładna i nastrojowa, Oddaje choć trochę klimat powieści (co ostatnimi czasy rzadko się zdarza).

Moja ocena: 8/10

z: http://magiastron.blogspot.com

Z czym kojarzy nam się pozytywizm? Prawdopodobnie z kolejną epoką literacką wałkowaną na lekcja języka polskiego w liceum. Powieść związana z tym okresem to bez sprzecznie „Lalka” Bolesława Prusa. Przyznam się szczerze, że nie przeczytałam tej lektury i cichutko liczę na to, ze nie trafi mi się ona na maturze. Utwór „Na fali” Marii Rodziewiczówny przywiódł mi na myśl...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    145
  • Chcę przeczytać
    72
  • Posiadam
    55
  • Maria Rodziewiczówna
    5
  • Obyczajowe
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura polska
    2
  • Polskie
    2
  • 2013
    2
  • Rodziewiczówna
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na fali


Podobne książki

Przeczytaj także