Bandera terrorysta z Galicji
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Demart
- Data wydania:
- 2012-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-11-01
- Liczba stron:
- 250
- Czas czytania
- 4 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7427-762-4
- Tagi:
- Stefan Bandera UPA OUN
Nakładem wydawnictwa Demart z serii „biografie przeklęte” ukazała się znakomita publikacja Wiesława Romanowskiego „Bandera terrorysta z Galicji”, prezentująca nam postać jednego z najbardziej kontrowersyjnych polityków ubiegłego wieku. Dla nas Polaków Stefan Bandera skrajny ukraiński nacjonalista, przywódca OUN- UPA to symbol i ucieleśnienie wszystkich najgorszych cech politycznego ekstremizmu. Terrorysta, morderca, twarz zbrodniczej doktryny odpowiedzialnej za niewysłowione cierpienia i masowe ludobójstwo naszych rodaków na południowo wschodnich terenach Rzeczypospolitej. Dla rzesz Ukraińców (zwłaszcza młodego pokolenia) to wielki narodowy bohater, charyzmatyczny, obrosły legendą przywódca, bojownik o jedność i niepodległość ukraińskiego państwa. Człowiek o którym kręcone są filmy, pisane książki i opracowania naukowe, któremu potomni stawiają pomniki, uwieczniają na znaczkach pocztowych a prezydent Wiktor Juszczenko specjalnym dekretem z dnia 20 stycznia 2010 roku nadaje mu pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ćwiczenia z pamięci historycznej. Raz jeszcze
Trudno w relacjach polsko-ukraińskich o bardziej kontrowersyjną postać niż Stefan Bandera. Nazwisko nacjonalisty wywoływało i nadal wywołuje w kraju nad Wisłą naprawdę wiele emocji. Emocji, których natężenie zmienia się w zależności od aktualnie rządzących sił. Jednak jedna rzecz, mimo zmieniających się frontów, pozostaje constans, mianowicie barwa tychże emocji. Bandera po dziś dzień wywołuje przede wszystkim te złe, nad wyraz negatywne odczucia. I trudno się dziwić. W pamięci naszych dziadków zapisał się jako główny inicjator rzęzi wołyńskiej, czy inicjator zamachu na ministra Bronisława Pierackiego. Nie sposób wszakże wymienić wszystkich „zasług” przewodniczącego Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Bandera, któremu w 2010 roku prezydent Wiktor Juszczenko przyznał nad wyraz polemiczny tytuł Bohatera Ukrainy, to osoba, której ocena stanowi w relacjach z naszymi wschodnimi sąsiadami kość niezgody. Książka Romanowskiego, której bohater określony jest jednoznacznie jako terrorysta z Galicji, bo takie są właśnie fakty historyczne, z którymi się nie dyskutuje, niestety, oprócz względnego uporządkowania biogramu Ukraińca, w tejże dyskusji o „bohatera-antybohatera” nie wnosi niczego nowego. „Bandera terrorysta z Galicji” to tekst pisany z góry założoną tezą. Tezą, która mówi i prezentuje człowieka z gruntu złego, bez pytania o przyczyny tego stanu rzeczy. A szkoda.
Ryszard Kapuściński, w przedmowie do książki Pawła Smoleńskiego Pochówek dla rezuna, napisał:
Mamy tu [południowo-wschodnia Polska – M.D.] do czynienia z najgorszym typem etnonacjonalizmu, to jest takim, w którym własną tożsamość grupową ustala się i definiuje poprzez wrogość do swojego sąsiada. (…) Przez te tereny po drugiej wojnie światowej przewaliła się krwawa i okrutna polsko-ukraińska wojna domowa, przetoczyły się nasze Bałkany i Kaszmir, nasza Irlandia i Hiszpania, pozostawiając do ślady do dziś głębokie, żywe i trwałe.
Na początku XX wieku nie ma bardziej zapomnianego przez Boga miejsca niż Galicja (szczególnie zaś jej południowo-wschodnia część). Tam właśnie w roku 1909 przychodzi na świat Stefan Bandera. Polska prowincja, gdzie po powstaniu już II RP istniały dość silne antagonizmy narodowościowe. Polacy, którzy właśnie odzyskali własne państwo, Ukraińcy (cześć ich), którym przyszło żyć pod naszym protektoratem. W tej napiętej atmosferze nie trudno o zaistnienie nacjonalistycznych skrajności. Bandera, który dorastał w poczuciu krzywdy, dość łatwo uległ narodowościowemu ekstremizmowi. Te doświadczenia popchnęły go do działania. Przywództwo w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, zamachy na polskich polityków. W konsekwencji wyrok sądu i pobyt w polskim więzieniu. Kolaboracja z faszystowskimi Niemcami i wołyńska rzeź na Polakach oraz etniczne czystki w Małopolsce Wschodniej. Marzenie o wolnej Ukrainie, której wolność miały zapewnić okrutne i krwawe działania żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii. Lata wojenne i pobyt w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. W końcu monachijska emigracja i śmierć w 1959 roku z rąk agenta KGB, której konsekwencją była mitologizacja postaci ukraińskiego nacjonalisty. Z zapomnianego politycznego działacza, uczyniła zeń bohatera. Tyle odnajdujemy w książce. Starannie poukładane fakty, unikatowe fotografie i niepublikowane dotąd materiały to atuty tego wydawnictwa. Nielinearna kompozycja książki, której pierwszy takt stanowi owa zaskakująca śmierć. Dalej kolejne daty, nazwiska i wydarzenia, w których to sieci zbyt mało miejsca poświęcone zostało odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”.
Bandera był faszystą i zbrodniarzem. W żadnym wypadku nie można określić go mianem bohatera. Zdaje się, że dla sprawy ukraińskiej zrobił więcej złego niż dobrego. Te fakty nie podlegają dyskusji. Lecz wybielanie przez autora strony polskiej, która nie mogła lub nie chciała poradzić sobie konstruktywnie z mniejszością ukraińską, to już rzecz zupełnie nie do przyjęcia. Bo w naszej, dość niestabilnej politycznie i ekonomicznie ojczyźnie także budziły się demony narodowościowe. Sprowadzenie więc represyjnych działań Polaków na terenach południowo-wschodniej Polski do rubaszności ułańskiej jest nad wyraz niestosowne. Tak samo jak niestosowne jest zapominanie o powojennej Akcji „Wisła”. Nie myli się zatem Kapuściński, który mówi o wyniszczającej wojnie domowej. Wszystko ma swoją przyczynę i wszystko ma też swój skutek. Szkoda, że w książce Romanowskiego zabrakło miejsca wyjaśniającego ową przyczynę. Pozostały tylko dość jednowymiarowo, z perspektywy wybitne polskiej potraktowane skutki. Bo jak pisze Smoleński:
Na Pogórzu nastały straszne czasy. Jeśli w poniedziałek polskie wojsko spaliło ukraińską wieś, we wtorek i środę UPA puszczała z dymem polską, w czwartek palili Polacy, w piątek – Ukraińcy. Nakręcał się krwawy, fanatyczny kołowrót, śmierć za śmierć.
Czas jest obosieczną bronią. Leczy rany, ale też utrwala pewne stereotypowe myślenie. Nie należy zapominać o działalności terrorystycznej Bandery, lecz pamiętać i próbować naprawić popełnione błędy we wzajemnych, szalenie trudnych, relacjach polsko-ukraińskich.
Monika Długa
Książka na półkach
- 52
- 42
- 18
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
http://istas11.wordpress.com/2014/02/22/bandera-terrorysta-czy-bohater/
http://istas11.wordpress.com/2014/02/22/bandera-terrorysta-czy-bohater/
Pokaż mimo to