Oh..jakże duże było me rozczarowanie, aczkolwiek dużych oczekiwań po literaturze Cobena nie miałam. Przestałam go czytać jakieś 9 lat temu, gdyż wydawał mi się schematyczny i pozbawiony jakichkolwiek interesujących wątków. Choć.. to trochę dziwne, gdyż przed tymi 9 laty wchodziłam dopiero w świat thrillerów, także powinnam bardziej się zachwycać, a nie czuć rozczarowanie. Cóż czas odległy, a w mojej pamięci pozostaje jedynie jedno wspomnienie "schemat". I nawet ostatnio dodałam sobie do biblioteczki (chcę przeczytać) "Wszyscy mamy tajemnice" gdyż kilkakrotnie w środkach komunikacji miejskiej widziałam osoby czytające tą książkę. Lecz po "Zostań przy mnie" raczej nie chcę mieć nic wspólnego z Panem Cobenem. Zastanawiam się czy jego książki tłumaczy wciąż ta sama osoba :) Gdyż.. stwierdzić muszę, że tłumaczenie jest fatalne, pozbawione jakiegokolwiek składu i ładu. Książka w dużej mierze opiera się na dialogach, przez to szybciej się ją czyta (przynajmniej powinno:) lecz w moim odczuciu dłużyła się niemiłosiernie). Fabuła skupia się na Megan (dawny przydomek Cassie) która wiedzie spokojne życie u boku męża i dwójki dzieci. Jednak koleżanka z klubu nocnego przypomina jej o morderstwie, które miało miejsce przed kilkunastoma laty, rzekomo człowiek, którego uważano za zmarłego, w którego śmierć po części była zamieszana Cassie i jej dawny chłopak Rey, został widziany w mieście. Megan, która zapomniała i nie chciała pamiętać o swoim poprzednim życiu, odwiedza Atlantic City, w czasie gdy dochodzi do kolejnego morderstwa. Czy morderstwa popełniane w święto żydowskie Mardi Gras praktycznie każdego roku mają ze sobą coś wspólnego. Z niewiadomych przyczyn giną mężczyźni, by dotrzeć do sedna przyczyn zaginięcia trzeba cofnąć się o 17 lat.. do czasu gdy Megan pracowała w nocnym klubie, co się wtedy wydarzyło i jaki wpływ to miało na bohaterów książki Cobena. W tle przeplatają się przeróżne postacie, najbardziej zaciekawiła mnie postać Barbie i Kena, wręcz komiczna.. resztką sił dotrwałam do końca. A zakończenie cóż.. przez mój sceptycyzm do tej książki nie jestem w stanie napisać nic pochlebnego.

Oh..jakże duże było me rozczarowanie, aczkolwiek dużych oczekiwań po literaturze Cobena nie miałam. Przestałam go czytać jakieś 9 lat temu, gdyż wydawał mi się schematyczny i pozbawiony jakichkolwiek interesujących wątków. Choć.. to trochę dziwne, gdyż przed tymi 9 laty wchodziłam dopiero w świat thrillerów, także powinnam bardziej się zachwycać, a nie czuć rozczarowanie....