Spustoszenie. Nieopowiedziana historia katastrofy i dyktatury wojskowej w Birmie
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- Everything is Broken: The Untold Story of Disaster Under Burma's Military Regime
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-05-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-08
- Liczba stron:
- 248
- Czas czytania
- 4 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365252
- Tłumacz:
- Agnieszka Nowakowska
- Tagi:
- Agnieszka Nowakowska Birma dyktatura Azja
W cyklonie Nargis poniosło śmierć około stu czterdziestu tysięcy osób, kolejne tysiące uznano za zaginione, 2,4 miliona ludzi pozostało bez dachu nad głową. Ci, którzy przetrwali, odbudowują dzisiaj życie, stracili przecież nie tylko dobytek, często zdrowie, ale przede wszystkim bliskich. Mimo tak tragicznego bilansu klęski żywiołowej wydaje się, że wydarzenie to było przełomowe dla Birmy...
Książka Emmy Larkin nie tylko dokumentuje niedawne wydarzenia w Birmie, ale też stanowi przystępne wprowadzenie w jej historię, religię i kulturę. To wszystko czyni Spustoszenie ważną pozycją na polskim rynku wydawniczym, na którym publikacji o Birmie jest dotąd stosunkowo niewiele.
W 2012 roku książka została nominowana do Nagrody Dziennikarskiej im. Helen Bernstein przyznawanej przez Nowojorską Bibliotekę Publiczną.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Reżimowy cyklon
W 2008 roku w Birmie, w wyniku uderzenia cyklonu Nargis zginęło 138 000 osób, ponad 30 000 zostało uznanych za zaginione. Ponad dwa miliony ludzi straciło dach nad głową, utraciło bliskich, sąsiadów, czy całe wioski, w których się wychowali. Ponieważ w tym czasie, od ponad 40 lat kraj był rządzony przez wojskową juntę, kontrolującą media i życie mieszkańców – pomoc, którą otrzymali poszkodowani była zupełnie nieadekwatna do ich potrzeb. Choć międzynarodowe organizacje pomocowe były gotowe udzielić natychmiastowego wsparcia, nie zostały wpuszczone do kraju lub ich działania było mocno ograniczone. W wyniku tych decyzji do wielu poszkodowanych pomoc po prostu nie dotarła. Stanowisko junty w tej sprawie zmieniło się dopiero po kilku tygodniach, a wtedy dla wielu było już za późno. Książka przepełniona jest scenami z okresu po cyklonie, które pokazują, jak władze „pomagały” ofiarom kataklizmu:
Wkrótce po cyklonie ocaleńców (…) zabrały łodzie wysłane na ratunek przez prywatnych właścicieli bądź władze Bogalay. Chociaż Bogalay też bardzo poważnie ucierpiało w kataklizmie, fala powodziowa była tam niższa i solidniejsze murowane budynki przetrwały. W mieście ocalali z tej wsi schronili się na terenie klasztoru, gdzie dla ludzi pozbawionych dachu nad głową, których było tysiące, mnisi postawili duże namioty. Mieszkańcy Rangunu zaopatrywali ich w żywność i koce. Pili wodę z plastikowych butelek dostarczonych przez Czerwony Krzyż i inne organizacje humanitarne, o istnieniu których nigdy wcześniej nie słyszeli. (…) Lekarz i dwie pielęgniarki zszywali im rany i składali połamane kończyny.
Ale po dwóch tygodniach do klasztoru przyszli przedstawiciele władz miejskich i oznajmili wieśniakom, że mają wracać do siebie. Przed wyjazdem każdy dostał (…) płachtę brezentu, pięciokilowy worek ryżu, paczkę sucharów, cztery opakowania makaronu i butelkę wody pitnej. Tak zaopatrzonych zapakowano ich na łódź i odwieziono z powrotem do wioski. Albo mówiąc ściślej, tam, gdzie kiedyś była ich wieś.
Emma Larkin skupia się na relacjach ludzi, krążących plotkach i teoretyzuje, jak rządzący mogliby usprawiedliwiać swoje postępowanie. Oprócz opisu okoliczności cyklonu, wspomina też o proteście mnichów buddyjskich wobec władz i jego konsekwencjach. Jak wiadomo, również te protesty władze praktycznie zmiażdżyły:
(…) trudno było się pogodzić z tym, że wartości i racja moralna to za mało, gdy przeciwnik ma karabiny i nie zawaha się przed użyciem siły.
Poruszyły mnie opisy decyzji rządzących które pokierowane były obliczeniami astrologów - przeniesienie stolicy czy wysiew rośliny, która miała pokonać czar przywódczyni opozycji - Aung San Suu Kyi, bo miała podobną nazwę lub bezmyślne niszczenie zabytków Rangunu przez socjalistyczną odbudowę - jak w fundamencie był kwadrat budowano jedną wersję, jak koło – drugą.
Choć to niewiarygodne, Birma z tej książki powoli przestaje istnieć. Powoli, powolutku do władzy doszła opozycja i nadeszły zmiany. Kraj czeka jeszcze długa droga, więc wybierając się do kraju warto poznać jego historię i rzeczywistość w jakiej żyli Birmańczycy do całkiem niedawna.
Anna Kaczmarczyk
Oceny
Książka na półkach
- 584
- 343
- 101
- 17
- 13
- 11
- 9
- 8
- 6
- 4
Cytaty
Nikt, a przynajmniej nikt przy tym stole, nie wiedział, do kiedy trzeba zakończyć zasiewy, by uzyskać drugi zbiór. Zastanawiałam się, dlacze...
RozwińKilka dni po Nargis amerykańska pierwsza dama Laura Bush oświadczyła: "Chociaż oni [reżim] byli świadomi zagrożenia, państwowe media w Birmi...
Rozwiń
Opinia
Ignorance is bliss* - „Spustoszenie. Nieopowiedziana historia o katastrofie i dyktaturze wojskowej w Birmie” Emma Larkin
Znacie to uczucie, towarzyszące czytaniu książki która jest absolutnie poprawna, solidnie napisana i dotyczy ciekawej tematyki... jednak kompletnie was nie pociąga? Że powinien to być hit, gdyby nie fakt, że nie posiada „tego czegoś”? Niestety spotkało mnie to podczas czytania reportażu Emmy Larkin.
Maj 2008 rok. W wybrzeża Birmy uderza cyklon, który zabija prawie sto pięćdziesiąt tysięcy osób. Organizacje charytatywne szykują kontenery z pomocą humanitarną, ratownicy sprawdzają sprzęt, a wojska państw ościennych gotowe są do prowadzenia akcji ratunkowej. Jednakże rządząca Birmą junta wojskowa nie dość że odmawia wszelkiej pomocy, to jeszcze sama nie prowadzi żadnych działań, co skazuję na śmierć kolejne tysiące bezbronnych ludzi. Piszącej pod pseudonimem Emmie Larkin udaję się uzyskać wizę turystyczną i udokumentować tą ogromną tragedię.
Historia kataklizmu jest niejako punktem wyjścia do opowieści o reżimie panującym w Birmie. Mimo iż teoretycznie jest to junta wojskowa, to jej struktura przypomina starożytne, absolutne monarchie. Całość władzy i co za tym idzie państwa przypada samodzierżawnemu władcy. Rządząca Mjanmą(gdyż taka jest oficjalna nazwa państwa) dynastia jak w soczewce skupia wszelkie wady minionych ustrojów – wiarę w magię, intrygi i pałacowe zamachy czy kompletną kontrolę życia poddanych.
Autorka pokazuje chory system, który przedkłada wizerunek nad życie obywateli. Totalitarna Birma, żeby tylko zachować pozory siły jest w stanie skazywać obywateli na śmierć i życie w nędzy. Ustrój taki generuje też tysiące absurdów – jak przenoszenie stolicy z dnia na dzień, czy tymczasowe odnawianie ulicy, którą będzie podążał wódz.
Na szczęście, o czym informuje nas postscriptum od wydawcy, Mjanma weszła na drogę przemian demokratycznych. Odbudowa po latach zaniedbań będzie jednak długotrwała.
Bardzo doceniam wartość dokumentalną tejże książki, ciekawy temat i brawurową wręcz analizę totalitaryzmu. Jednakże od pierwszej do ostatniej strony czegoś mi brakowało. Całość jest napisana, suchym sprawozdawczym językiem. Owszem, sprawdza się on we wszelkiego rodzaju kronikach i dziennikach, jednakże jego wartość reporterska jest mocno dyskusyjna. Co więcej, powoduje to że książka nie wzbudza żadnych emocji – nawet opis tragicznej katastrofy, czy prześladowań politycznych!
Kolejną wadą jest konstrukcja książki – jest ona podzielona na trzy części, każda po trzy rozdziały(w tekście wielokrotnie podkreślano rolę numerologii w kulturze birmańskiej – szczególne miejsce zajmuje w niej cyfra dziewięć). Jednakże autorka swobodnie żongluje tematami w obrębie jednego rozdziału co wprowadza chaos i utrudnia czytanie. Wątki dotyczące katastrofy znajdują się w części pierwszej i trzeciej, co tworzy swoistą pętle.
Podsumowując reportaż Emmy Larkin nie jest złą książką. Praca reporterska oraz solidne opracowanie źródeł wprawia w podziw. Z drugiej strony jest to tylko(i aż) kronika wypadków w Birmie w XXI wieku. Nie kupuje takiej formy, stąd stosunkowo niska ocena.
*w tym wypadku użycie angielskiego odpowiednika jest najbardziej właściwe. Polski odpowiednik „niewiedza jest błogosławieństwem” nie ma tego ostrego brzmienia orwellowskiego oryginału.
http://readaktor.blogspot.com
Ignorance is bliss* - „Spustoszenie. Nieopowiedziana historia o katastrofie i dyktaturze wojskowej w Birmie” Emma Larkin
więcej Pokaż mimo toZnacie to uczucie, towarzyszące czytaniu książki która jest absolutnie poprawna, solidnie napisana i dotyczy ciekawej tematyki... jednak kompletnie was nie pociąga? Że powinien to być hit, gdyby nie fakt, że nie posiada „tego czegoś”? Niestety spotkało...