Strażnik gułagu. Dziennik

Okładka książki Strażnik gułagu. Dziennik Iwan Czistiakow
Okładka książki Strażnik gułagu. Dziennik
Iwan Czistiakow Wydawnictwo: Bellona biografia, autobiografia, pamiętnik
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Sibirskoj dalniej storonoj
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2012-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-20
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311123731
Tłumacz:
Jan Cichocki
Tagi:
stalinizm gułag
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Granta 137 Will Alexander, Iwan Czistiakow, Ken Follett, Sarah Gerard, Eliza Griswold, Matilda Gustavsson, Lauren Hough, Luke Kennard, Sigrid Rausing, Kelly Schirmann, Fen Sung Chen, Aatish Taseer, Adam Thorpe, Miriam Toews, Lara Vapnyar, Javier Zamora
Ocena 8,0
Granta 137 Will Alexander, Iwa...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
42 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
216
215

Na półkach:

Nigdy nic tak nas nie ubogaci w wiedzę historyczną jak prawdziwe wspomnienia. 📖

Nigdy nic tak nas nie ubogaci w wiedzę historyczną jak prawdziwe wspomnienia. 📖

Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Do tej książki łagry oglądałam tylko z jednej strony drutów.
Czytając wspomnienia więźniów i jeńców wojennych, nie zwracałam uwagi na pilnujących ich strażników. Byli dla mnie dobrowolnym ogniwem systemu. Żywym elementem wyposażenia obozu jak wieżyczka, baraki czy druty. Nigdy nie zastanawiałam się, co stoi za opisami charakterystyk strażników kreślonych przez ich ofiary.
Nigdy.
Tę refleksję wywołał we mnie tytuł tej książki, chociaż z góry założyłam, że będzie w niej przede wszystkim obraz urzędnika oddanego idei komunizmu i przesiąkniętego ideologią marksistowsko-leninowską. No, bo kto właściwie dobrowolnie podejmował się takiej pracy?
Słowo, które musiałam z czasem wykreślić z tego pytania to „dobrowolnie”.
Autor tych wspomnień dostał odgórny nakaz wyjazdu do służby przy budowie Bajkalsko-Amurskiej Magistrali Kolejowej (w skrócie BAM) jako dowódca plutonu. Jak sam napisał – "Wezwali i jedź". Po prostu musiał, a jako bezpartyjny, nie miał oparcia w strukturach partyjnych i związkowych, które chroniły swoich członków między innymi przed BAM-łagiem. Nowym, wielokilometrowym projektem GUŁ-agu, do którego nikt nie chciał trafić (władze miały problem z naborem),a który opisał w dwóch zeszytach. Zawarł w nich nie tylko obraz ciężkich warunków bytowych w obozach nazywanych falangami, nieekonomicznego i nieefektywnego systemu zarządzania nimi, procesu samej budowy i stachanowskiego współzawodnictwa, ale przede wszystkim wewnętrzny portret psychologiczny człowieka, który chciał normalnie żyć, uczyć się i pracować, być zwykłym obywatelem, a został zmuszony do doznawania "uroków łagru". Czuł się w nim jak w więzieniu, a świat widziany wokół traktował jak miejsce zesłania, by z czasem, czego obawiał się najbardziej, zdziczeć tak, jak inni strażnicy, odnotowując – "Jednak wrastam w BAM. Niepostrzeżenie, sytuacja, obyczaje, życie – zasysają". O samych więźniach jest w tym dzienniku niewiele, bo "oczywiście można pisać o zekach, ale wtedy gdy własne życie jest urządzone i jesteś spokojny. Gdy masz zapewnione przynajmniej minimum. Wtedy można zainteresować się życiem innych". A jego życie według niego, nie różniło się niczym w porównaniu z zekiem. Dlatego skupia się przede wszystkim na sobie, na własnych rozczarowaniach przygnębiającym miejscem, skrajnymi warunkami bytowymi, podupadającym zdrowiu, a zwłaszcza psychicznym wyczerpaniu, stresującej pracy, dyscyplinie opartej na strachu i rewtrybunale, podwładnych, którym bliżej do małpy niż do człowieka i zwierzchnictwie, które straszy konsekwencjami, wymaga bez logiki, karze bez przyczyny i krzyczy. "Pełnomocnik krzyczy, pomocnik do spraw politycznych krzyczy, naczelnik trzeciego oddziału krzyczy. Wszyscy krzyczą". I nikt nie słucha, za to każdy szpieguje i donosi. Z goryczą pisze – "Głupio się czuję wśród takiej kadry dowódczej – niekulturalni, nieuprzejmi, słabo wykształceni". To dlatego przez cały dziennik przewija się jedna myśl zawarta w często pojawiającym się pytaniu – Jak wydostać się z BAM-u? – by dojść do groteskowego wniosku, że są dwie drogi ku wolności – samobójstwo lub przestępstwo. Do pierwszego przymierzał się kilkakrotnie (samobójstwa wśród strażników nie były rzadkie),a o drugim myślał – "Za cenę utraty wolności zyskam wolność.[…] Tak zmienił mnie BAM. Tak zmienił moje myśli. Uczynił przestępcą".
Te codziennie, przez rok, od 9 października 1935 roku do 17 października 1936 roku, odnotowywane przemyślenia i refleksje ukazują przerażający koszmar systemu totalitarnego od wewnątrz, w którym każdy mógł być więźniem lub strażnikiem, a granica formalna między nimi była bardzo płynna. Jedyne co łączyło tych ludzi to nadzieja czerpana z piękna otaczającej natury. Autor dziennika nie tylko notował, ale i ilustrował tekst rysunkami, przede wszystkim o tematyce przyrodniczej. Przeglądając reprodukcję dziennika umieszczonego na końcu książki, przypominały mi się niedawno czytane wspomnienia z podobnymi rysunkami Jefrosinii Kiersnowskiej w "Ile wart jest człowiek", więźniarki łagrów.
Dziennik autora urywa się gwałtownie.
Ze wstępu Iriny Scherbakovej umieszczonego na początku książki, dowiedziałam się, że prawdopodobnie z powodu aresztowania. Autor przeczuwał to. Musiało wszystkim wydawać się podejrzane to jego notowanie i malowanie, pisząc – "Co będzie, jeśli te linijki przeczyta trzeci oddział albo wydział polityczny? Zrozumieją to ze swojego punktu widzenia".
Autor zginął na froncie, ale dziennik cudem przetrwał w rodzinnych archiwach dalekich krewnych, którzy przekazali go Stowarzyszeniu Memoriał w Moskwie. O tej wyjątkowej instytucji i charakterze jej działalności mogłam przeczytać obszerną informację umieszczoną na końcu książki. Wpisy autora uzupełniają listy pisane przez więźnia BAM-u.
Jak pisze Irina Scherbakova, dzienniki są wyjątkowym dokumentem z drugiej strony drutów i prawdopodobnie w ogóle jedynym takim zachowanym źródłem o BAM-łagu z lat 30. XX wieku. Dla mnie jednak są przede wszystkim obrazem człowieka zniewolonego psychicznie i moralnie, doprowadzonego do depresji przez system, w którym nie ma znaczenia, po której stronie drutów się stało. W obu przypadkach było się więźniem z bardzo tanim życiem, w którym każdy dzień stawał się jego pomnikiem nagrobkowym…
naostrzuksiazki.pl

Do tej książki łagry oglądałam tylko z jednej strony drutów.
Czytając wspomnienia więźniów i jeńców wojennych, nie zwracałam uwagi na pilnujących ich strażników. Byli dla mnie dobrowolnym ogniwem systemu. Żywym elementem wyposażenia obozu jak wieżyczka, baraki czy druty. Nigdy nie zastanawiałam się, co stoi za opisami charakterystyk strażników kreślonych przez ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1857
1509

Na półkach: , , , , , ,

Unikalne świadectwo okropności sowieckiego gułagu widzianych oczami strażnika a nie więźnia.
Autor w ramach odbywania obowiązkowej służby wojskowej trafił na rok z rodzinnej Moskwy na Daleki Wschód, gdzieś w okolice Chabarowska (w książce niestety nie ma mapy terenów gdzie autor pracował),na budowę Bajkalsko Amurskiej linii kolejowej (BAM). Był dowódcą plutonu wojsk ochrony łagru. W czasie gdy służył (1935-6) pracowało tam ok. 170 tys. więźniów.
Dziennik potwierdza tezę Szałamowa że łagier, to piekło na ziemi, deprawujące wszystkich: i więźniów, i administrację, i ochronę, i nawet wolnonajemnych którzy pracowali w obozie.
Autor opisuje przede wszystkim bardzo ciężkie warunki pracy i życia ochrony obozu. Codziennie maszerował conajmniej 15km na piechotę. Doskwierało mu zimno, mieszkał, jak sam pisze, w psiej budzie, ciągle chorował. Można sobie tylko wyobrazić jaka była sytuacja wieźniów, bo przecież na pewno nie lepsza.
Obcowanie z nędzą, z przemocą, ze skorumpowanym naczalstwem wpędza autora w depresję, chce stamtąd uciec za wszelką cenę, nawet ryzykując aresztowanie i skazanie. Poza tym poraża jego przeraźliwa samotność, koledzy żołnierze z ochrony to prymitywy i donosiciele, a z zekami nie wolno się kontaktować, zresztą w tym czasie, przed Wielkim Terrorem, który zaczął się w 1937r., więźniów-inteligentów w łagrze było b.niewielu. Pozostawał mu tylko dziennik, który prowadził z narażeniem życia, gdyby to odkryto, na pewno zapłaciłby drogo.
Bardzo to wszystko depresyjne i dołujące, poza tym niełatwa lektura, jest wiele skrótów, niedopowiedzeń i powtórzeń, czasami razi egocentryzm autora, koncentracja na samym sobie. I dlatego stwierdzenie wydawcy, że ten dziennik „ma w literaturze miejsce w jednym szeregu z takimi utworami, jak Opowiadania kołymskie W. Szałamowa, "Archipelag GUŁAG", A. Sołżenicyna, czy "Inny świat" G. Herlinga-Grudzińskiego.” jest nieporozumieniem, literacko to zupełnie inna liga.
Tak, że jest to lektura raczej tylko dla amatorów przedmiotu. A kto nie chce przedzierać się przez dziennik, może tylko przeczytać doskonały wstęp pióra Iriny Szczerbakowej i obejrzeć zdjęcia, i już będzie mieć b.dobrą wiedzę na ten temat.

Unikalne świadectwo okropności sowieckiego gułagu widzianych oczami strażnika a nie więźnia.
Autor w ramach odbywania obowiązkowej służby wojskowej trafił na rok z rodzinnej Moskwy na Daleki Wschód, gdzieś w okolice Chabarowska (w książce niestety nie ma mapy terenów gdzie autor pracował),na budowę Bajkalsko Amurskiej linii kolejowej (BAM). Był dowódcą plutonu wojsk...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
146

Na półkach:

Wielu z nas nie raz, a to w szkole, a to dla samego siebie, czytało książki o łagrach, o tym jak traktowano więźniów w ZSRR, o tym jak ciężko było przetrwać. Wszyscy jak jeden mąż współczuliśmy więźniom, mając nadzieję, że uda im się przeżyć, że tę okrutną próbę losu pokonają. Łagry kojarzyły się tylko z jednym. O strażnikach nawet się mówić nie chciało. Co to bowiem za człowiek, który pilnuje, by innemu było źle? Moje mniemanie zmieniła książka Iwana Czistiakowa.

„Strażnik Gułagu. Dziennik” to nie jest powieść. Nie znajdziemy w niej zaskakującej akcji. To wszystko to samo życie, trudne, ciężkie życie, które stało się udziałem Iwana. Został on wysłany do budowy wielokilometrowej kolejki – BAMU. Nie z własnej woli, nie z własnego wyboru. Postanowił prowadzić dziennik. Książka obejmuje pełny rok od października 1935 do 1936. Opisuje swoje spostrzeżenia, sytuacje swoją oraz więźniów, których widuje na co dzień. Iwan jest człowiekiem inteligentnym, na dodatek wrażliwym. Zesłanie go w takie miejsce mocno odbiło się na jego psychice.

W książce pokazuje nam jak bardzo system traktował ludzi jak „nic”. Jak narzędzie do osiągnięcia swojego celu. Jak bardzo nie liczyli się z czyimikolwiek uczuciami. Jak ciężko było żyć w trudnych warunkach. Tym bardziej, że Czistiakow nie potrafił odciąć się od swojego „ja” i stać się brutalem. To wszystko składa się na tragiczny obraz pełen przemocy i cierpienia, sytuacji, z których nie ma jednego dobrego wyjścia, bo każde okazuje się złe.

Trudy życia nie są tutaj jedynym tragizmem. Czistiakow bowiem jest sam z tym wszystkim. Jako dowódca straży przybocznej nie może spoufalać się z innymi. Nie może pozwolić sobie na rozmowę, a wręcz przeciwnie, cały czas winien się pilnować nad tym, co mówi, bo każde słowo może sprawić, że ze strażnika stanie się więźniem. Każdy nieroztropny uczynek jest karany. Czistiakow przedstawia nam więc nie tylko cierpiętniczą sytuacje więźniów, ale pokazuje też, że i strażnicy wiedli nieciekawy żywot, pełen zahamowań, brutalności i zła.

Dziennika Czistiakowa to nie tylko świadectwo tamtych czasów. Okraszony ilustracjami autora, wstawionymi zdjęciami z filmów propagandowych, zeskanowanym prawdziwymi kartkami dziennika staje się ogromną wartością historyczną, z którą każdy z nas powinien mieć styczność. Czytanie tego nie jest łatwe. Ze względu na opisywane wydarzenia, ze względu też na to, że Czistiakow w pewnym momencie zaczyna myśleć o samobójstwie, bo tylko ono może go wyrwać z tego koszmaru. Ale również ze względu na spojrzenie kogoś, kto siedzi w systemie, nie aprobuje go, a musi się do niego dostosować. To nie tylko tragizm jednej postaci, a wszystkich.

Dziennik ten nie jest lekturą prostą, lekką, odrywającą od rzeczywistości. To trudna przeprawa wraz z więźniami i strażnikami przy BAMIe. To również opowieść o tym, jak trudno się odnaleźć w świecie rządzonym przez system, jak mocno represje owego systemu wkorzeniają się w człowieka. I jak trudno zachować się ludzko w obliczu takiego zła. Uważam, że warto się z nią zapoznać, nie tylko ze względów historycznych, ale może właśnie dlatego, by spróbować znaleźć owo człowieczeństwo, o którym zbyt często się zapomina.

Wielu z nas nie raz, a to w szkole, a to dla samego siebie, czytało książki o łagrach, o tym jak traktowano więźniów w ZSRR, o tym jak ciężko było przetrwać. Wszyscy jak jeden mąż współczuliśmy więźniom, mając nadzieję, że uda im się przeżyć, że tę okrutną próbę losu pokonają. Łagry kojarzyły się tylko z jednym. O strażnikach nawet się mówić nie chciało. Co to bowiem za...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    110
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    30
  • Historia
    3
  • Ulubione
    2
  • II wojna światowa
    2
  • GUŁAG
    2
  • Systemy Totalitarne
    1
  • 2016
    1
  • Niedoczytane...
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Strażnik gułagu. Dziennik


Podobne książki

Przeczytaj także