Arcydzieła się nie starzeją, starzeją się przekłady - mówi Jan Cichocki, tłumacz „Anny Kareniny”

Adam Horowski Adam Horowski
02.02.2023

Ma w dorobku blisko trzydzieści przełożonych książek, w tym niezwykle cenione tłumaczenie „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa. Obecnie ukazuje się w jego przekładzie, przygotowane przez Świat Książki, nowe wydanie „Anny Kareniny” Lwa Tołstoja. Z Janem Cichockim rozmawiamy o klasyce literatury, tajnikach przekładu i zawodowych marzeniach.

Arcydzieła się nie starzeją, starzeją się przekłady - mówi Jan Cichocki, tłumacz „Anny Kareniny” Materiały Wydawnictwa Świat Książki

Okładka książki [Opis – Wydawnictwo Świat Książki] Anna Karenina wiedzie dostatnie, stabilne i nieco nudne życie u boku dużo starszego męża. Piękna młoda kobieta spełnia się jako matka, ale nie stroni też od przyjęć, jest uwielbiana na petersburskich salonach. Spokój znika wraz z pojawieniem się hrabiego Wrońskiego, który wprowadza w życie Anny namiętność, jakiej nigdy nie zaznała. I zniszczenie, którego nie da się cofnąć.

„Anna Karenina”, to wspaniała powieść o miłości, wierności, zdradzie, prawie jednostki do szczęścia i cenie, jaką trzeba i wolno za nie zapłacić. Dramat osobisty Anny, która dla namiętnej miłości porzuciła rodzinę, rozwija się równolegle z wątkiem społecznym. Klasyczna konstrukcja, głębia analizy psychologicznej, bogactwo treści ukazują mistrzostwo Lwa Tołstoja - pisarza i myśliciela, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli literatury europejskiej XIX wieku.

Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób.

„Anna Karenina”, Lew Tołstoj

Przeczytaj wywiad z tłumaczem „Anny Kareniny”

Adam Horowski: Tłumaczy pan z języków słowiańskich, głównie z rosyjskiego i głównie klasykę. Zaledwie kilka lat temu przełożył pan „Mistrza i Małgorzatę” Bułhakowa, teraz przyszła kolej na „Annę Kareninę” Tołstoja. Współczesny rynek książki jest wypełniony nowościami, warto więc dziś wracać do klasyki? Proponować czytelnikowi nowe tłumaczenia, nowe spojrzenia na klasyczne powieści?

Jan Cichocki: Nie czuję się nadmiernie kompetentny, aby wypowiadać się na tak zasadnicze pytanie. Moja chata, jak się to mówi, z kraja. Mogę, co najwyżej, podzielić się kilkoma własnymi uwagami.

Nowości literatury – a jakże, muszą być czytane. Przecież jednak klasyka, inaczej literatura piękna, ale także muzyka, teatr, balet, kino, rzeźba – cała twórczość od dawien dawna uznana za arcydzieła, jest niezbędna do właściwego formowania kultury społeczeństwa. Jakież bez tego byłoby „młodzieży chowanie” i byt narodu w społeczności międzynarodowej?

Można sobie wyobrazić, że ukryje się przed dziećmi bajki i baśnie, nie będą znać sierotki Marysi, Kubusia Puchatka, bajek braci Grimm, bajki o złotej rybce, kolorowego świata wierszy Tuwima… Czytające dzieci i młodzież nie dostaną do rąk historii małych mieszkańców Bullerbyn, perypetii psa Lassie, nie będą znać Winnetou, małego rycerza itd. Dorośli nie przeczytają książek Manna, Tołstoja, Dickensa, Mickiewicza, Słowackiego, Prusa, Szekspira, Moliera.

Romanse dla kucharek i kryminały (owszem, są wśród nich pozycje doskonałe) wystarczą?

A przecież symptomy takiego trendu widać na rynku czytelniczym. Wszechpotężna komercja (musi się sprzedawać! – to jest kryterium), a na dobitkę majstrowanie polityków kolejnych fal przy kanonie lektur szkolnych, które mocno mnie niepokoi.

Wracając do klasycznych powieści. Niedawno usłyszałem zdanie, że arcydzieła się nie starzeją. Starzeją się przekłady. Język żyje, trzeba więc dawne przekłady podawać nowemu czytelnikowi w odświeżonej formie.

Istnieje sześć wersji „Mistrza i Małgorzaty”. Pańscy poprzednicy korzystali z różnych, pan tłumaczył tę ostatnią, pobłogosławioną przez autora. Czy w przypadku „Anny Kareniny” sytuacja była podobna, również istnieją jej różne wersje? Najnowsze wydanie powieści Tołstoja różni się czymś od poprzednich poza na nowo odczytaną warstwą językową?

Lew Tołstoj publikował w czasopismach rozdziały powieści „na bieżąco”, w miarę ich powstawania w latach 1875–77. W rok później ukazała się w wersji książkowej. Tak więc mamy jeden tekst.

„Anna Karenina” jest wypełniona wątkami obyczajowymi, mocno zakorzeniona w XIX-wiecznej sytuacji społecznej i realiach carskiej Rosji. Jakie były największe wyzwania w mierzeniu się z przekładem tej powieści?

Tak jak przy każdej próbie mierzenia się z tekstem obcojęzycznym, trzeba nie tylko w pełni rozumieć to, co napisał autor, ale także umieć zanurzyć się w epoce, obyczajowości, mentalności tamtych ludzi, poznać zwyczaje towarzyskie, nawet znać detale odzieży, dania ówczesnej kuchni. Słowem, być wśród bohaterów książki.

Jeszcze a propos wyzwań. „Anna Karenina” zawiera jedno z najpiękniejszych zdań rozpoczynających powieść w dziejach literatury (nawiasem mówiąc, porównałem je z tym z klasycznego przekładu Jana Wołowskiego, i tam brzmi ono nieco archaicznie, więc można powiedzieć, że naocznie przekonałem się o sensie i wartości nowych tłumaczeń). Dużo czasu spędził pan nad tym zdaniem czy raczej jego ostateczny kształt nie budził większych wątpliwości?

„Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”. Tym zdaniem rozpoczyna się powieść Lwa Tołstoja. Wydaje się ono jasne w przekazie i stylistyce. Przekład nie sprawił mi większego kłopotu.

Zapewne niejeden tłumacz uległ pokusie i uatrakcyjnił tłumaczenie kosztem wierności z oryginałem. Nie bez powodu zresztą funkcjonuje powiedzenie, że przekład może być albo wierny, albo piękny. A może istnieje ideał, tłumaczeniowy Graal?

Tak, to powiedzonko bywa nawet ilustrowane mało eleganckim porównaniem do kobiet. Uważam, że przekład może być i piękny, i wierny. Ba, zdarzały się nawet przekłady ciekawsze od oryginału. Osobiście trzymam się zasady, że tłumacz musi szanować własność autora, tłumaczyć wiernie. Jednocześnie tłumaczenie musi być zgodne z językiem polskim, ma się czytać tak, jakby utwór był napisany po polsku.

– To świadczy tylko o tym, że nie ma pan serca – stwierdziła. Jednak jej spojrzenie mówiło, że wie, że on ma serce i właśnie dlatego się go boi.

– To, o czym pani teraz powiedziała, było omyłką, a nie miłością.

– Pamięta pan, że zabroniłam mu wymawiać to słowo, wstrętne słowo – z drżeniem przypomniała Anna, lecz natychmiast poczuła, że tym jednym słowem przyznawała sobie pewne prawa do niego, a tym samym zachęciła go do wyznań miłosnych.

– Dawno już chciałam to panu powiedzieć – mówiła, stanowczo patrząc mu w oczy i cała płonąc palącym jej twarz rumieńcem – a dzisiaj specjalnie przyjechałam, wiedząc, że pana zastanę. Przyjechałam, żeby oznajmić panu, że to się musi skończyć. Nigdy przed nikim się nie rumieniłam, a pan sprawia, że się czuję, jakbym była czemuś winna.

Patrzył na nią i był wstrząśnięty nowym, uduchowionym pięknem jej twarzy.

„Anna Karenina”, Lew Tołstoj

Jeszcze dwie dekady temu praca tłumacza wydawała się przezroczysta. Osobiście z lat 90. pamiętam tylko jeden przypadek uhonorowania pracy autora przekładu wstawieniem nazwiska na okładkę książki – choć nie wykluczam, że czytałem wtedy nieodpowiednią literaturę. W ostatnich latach wydawcy jednak coraz częściej decydują się na taki zabieg. Jakie dostrzega pan współcześnie zmiany w podejściu do zawodu tłumacza literatury?

W większości przypadków wydań literatury obcej reguły gry dyktują wydawcy. Tłumacz ma się jedynie zgadzać na postawione warunki, m.in. finansowe. Często odbywa się to, niestety, z naruszeniem prawa autorskiego (tłumaczenia są objęte tym prawem), ale cóż ma robić. W lepszej sytuacji są tylko tłumacze bestsellerów o wielkich nakładach.

Co czytuje Jan Cichocki po godzinach pracy, dla przyjemności?

Mam mnóstwo nieprzeczytanych książek! Chętnie sięgam do powtórek dawnych lektur (niedawno z wielkim przeżyciem na nowo przeczytałem Józefa Czapskiego „Na nieludzkiej ziemi”), lubię dobry kryminał, czytam literaturę eseistyczną (ostatnio świetną książkę prof. Andrzeja Zieniewicza „Sceny biografii”) oraz publicystykę – tej urody, co Andrzeja Żora „Zapiski obłąkanego”. Lubię powieści biograficzne i w ogóle historyczne.

A czy istnieje książka, której przetłumaczenie byłoby dla pana spełnieniem zawodowego marzenia?

Czuję się spełniony w mojej pracy translatorskiej. Zresztą i wiek… Chętnie bym jeszcze przyswoił dla polskiego czytelnika wodewile genialnego kijowskiego dramaturga i prozaika Anatolija Kryma, może też jego opowiadania. Pisane w ostrzeliwanym rosyjskimi rakietami Kijowie są wstrząsające.

Plakat promocyjny

O tłumaczu

Jan Cichocki – z wykształcenia filolog rusycysta (literaturoznawca), z zawodu dziennikarz. Absolwent MGU im. Łomonosowa (1969, uczeń prof. A. Owczarenki). Pracował w PAP – blisko 10 lat był redaktorem w zespole rosyjskim Redakcji Wiadomości dla Zagranicy, cztery lata spędził w Moskwie jako stały korespondent tygodnika „Przyjaźń", następnie był kierownikiem redakcji rosyjskiej, później zastępcą szefa Głównej Redakcji Zagranicznej w PA Interpress. Od 2010 roku zajmuje się wyłącznie tłumaczeniami literatur słowiańskich, przede wszystkim rosyjskiej. Ma w dorobku ponad 25 przełożonych książek. Warto wymienić m.in. tomy: W. Jaworiwśki − „Wilcza farma” (z j. ukraińskiego), N. Petew − „Latarnia morska, jej strażnik i wiatr” (z j. bułgarskiego) oraz z j. rosyjskiego: I. Czistiakow − „Strażnik Gułagu. Dziennik”, trylogia A. Buszkowa (Antykwariusz, „Ostatnia Wielkanoc imperatora”, „Skarb antykwariusza”), S. Alliłujewa − „20 listów do przyjaciela”, L. Orłowa − „Kochałam Stalina”, M. Kurajew. „Sprawa Kukujewa” (książka nominowana do Grand Prix V Międzynarodowego Kongresu Tłumaczy w Moskwie), T. Freidenson − „Mój ojciec był nazistą”, A. Krym − „Ukraińska kabała”, S. Witte − „Wspomnienia”, M. Bułhakow − „Mistrz i Małgorzata”, Lew Tołstoj – „Anna Karenina”. Żonaty,  troje dzieci, mieszka w Warszawie.


Książka „Anna Karenina” jest dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [23]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agtama  - awatar
Agtama 08.02.2023 16:29
Czytelniczka

Szkoda, że Pan Redaktor przywołał jedynie tłumaczenie Jana Wołowskiego, a nie wspomniał nic o przekładzie Kazimiery Iłłakowiczównej, nazwanym kongenialnym. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jarek  - awatar
Jarek 06.02.2023 09:51
Czytelnik

Zastanowił mnie fragment wypowiedzi Pana tłumacza o treści:

"Romanse dla kucharek i kryminały (owszem, są wśród nich pozycje doskonałe) wystarczą?
A przecież symptomy takiego trendu widać na rynku czytelniczym. Wszechpotężna komercja "

Rozumiem, że Pan tłumacz martwi się większą popularnością tak zwanej literatury "komercyjnej" niż "klasyki", natomiast nie rozumiem,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
HanutaP  - awatar
HanutaP 06.02.2023 11:54
Czytelniczka

A może kucharki to magistry polonistyki, które nie znalazły pracy w swoim zawodzie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Fawaris  - awatar
Fawaris 04.02.2023 08:27
Czytelniczka

Za okładkę daje dużego plusa, natomiast co do tłumaczenia - zawsze jestem chętna sprawdzić jak udało się im unowocześnić język. Czytałam Annę Kareninę dwukrotnie - raz w przekładzie z lat 50, drugi raz w przekładzie z lat 90 i różnica jest kolosalna! Przede wszystkim brak zapożyczeń z języka niemieckiego i rosyjskiego, a także gwarowych określeń, do tego znacznie lepsza...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Agnieszka Żelazna - awatar
Agnieszka Żelazna 03.02.2023 18:58
Czytelniczka

Zawsze sceptycznie podchodzę do nowych tłumaczeń starych, dobrze znanych historii, ale na tę chyba się skuszę. A okładka cudna. Aczkolwiek nie ukrywam, że chciałabym to przeczytać również w oryginale, tylko nie wiem czy podołam i jak długo by to trwało...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge  - awatar
Meszuge 03.02.2023 14:15
Czytelnik

To nie przekłady się starzeją, a jedynie język ewoluuje, zmienia się. Jak by to było dzisiaj? Pan Wołodyjowski wita się z kompanią, nad którą ma objąć dowództwo, słowami: siemka, ziomale! I wykonuje jakieś kabalistyczne znaki palcami.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
HanutaP  - awatar
HanutaP 02.02.2023 23:45
Czytelniczka

To świetnie że pojawiło się nowe tłumaczenie, to zawsze ważny element w przybliżaniu czytelnikowi klasyki. Szkoda tylko że zaporowa cena 120 zł tak ogranicza liczbę potencjalnych odbiorców.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Pompela  - awatar
Pompela 04.02.2023 14:03
Czytelniczka

Gdzie kosztuje 120 zł? W Świecie Książki jest po 88 zł, w Empiku po 85 zł, w Bonito po 87 zł.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
HanutaP  - awatar
HanutaP 04.02.2023 16:35
Czytelniczka

@Pompela Podaję cenę okładkową ze strony wydawcy. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Pompela  - awatar
Pompela 04.02.2023 19:16
Czytelniczka

@HanutaP  Po takiej cenie to raczej nikt nie kupuje.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
HanutaP  - awatar
HanutaP 04.02.2023 20:04
Czytelniczka

@Pompela No cóż, to jest cena podstawowa, którą poleca sprzedawca i po której ta książka ma być sprzedawana. Nie jest celem kupującego gdybanie czy coś będzie "raczej" czy też "niezbyt". Widzimy tu czarno na białym, że egzemplarz nowy kosztuje Jagiełłę i więcej, w takiej cenie sprzedawana książka będzie w księgarniach stacjonarnych, w których nie ma takich stałych zniżek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Pompela  - awatar
Pompela 04.02.2023 23:20
Czytelniczka

Ja zawsze zamawiam książki z odbiorem w księgarni, więc kosztów przesyłki nie płacę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gocha  - awatar
Gocha 05.02.2023 10:41
Czytelniczka

Ceny książek to jakieś szaleństwo. Kogo stać na kupno 😕

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Matthias  - awatar
Matthias 06.02.2023 08:43
Czytelnik

Książki coraz droższe, ale ich jakość coraz gorsza. Przekład, redakcja, korekta i wszystkie inne elementy (oprócz okładek😂) robione są na odwal się, i efekt jest taki, że zamiast czerpać przyjemność z czytania, męczysz się i nie możesz się doczekać końca książki, a trudno ci porzucić lekturę w sytuacji, gdy książka kosztowała niemały ułamek Twojej pensji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Cicha  - awatar
Cicha 02.02.2023 18:53
Czytelniczka

Piękna okładka !  😍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Matthias  - awatar
Matthias 02.02.2023 18:46
Czytelnik

Prawda jest taka, że dla wydawnictwa taniej jest zlecić nowy przekład niż zakupić przekład już istniejący i powszechnie uznany za wybitny. Zapewniam Was, że wydawnictwo nie zleciłoby nowego przekładu, gdyby przekład Iłłakowiczówny był dostępny za free.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
joly_fh  - awatar
joly_fh 02.02.2023 13:20
Bibliotekarka

Fajnie, tylko mam niejakie trudności z rozróżnieniem wypowiedzi p. Cichockiego i tych pana redaktora... A propos treści, to zgadza się, przekłady się starzeją, ale i dzieła literackie też. Poza tym co z tymi, które tłumaczenia nie wymagają lub/i czytelnik może je czytać w oryginale? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Adam Horowski - awatar
Adam Horowski 02.02.2023 14:16
Redaktor

@joly_fh pytania są wyboldowane, w przeciwieństwie do wypowiedzi mojego rozmówcy. Tobie wyświetla się to inaczej?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
joly_fh  - awatar
joly_fh 02.02.2023 14:35
Bibliotekarka

Nie widzę wyboldowania

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Adam Horowski - awatar
Adam Horowski 02.02.2023 14:45
Redaktor

Jakiej przeglądarki używasz? Zgłoszę to do działu technicznego.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Virgo13  - awatar
Virgo13 02.02.2023 16:30
Czytelnik

@Adam Horowski To proszę przekazać, że na przeglądarkach Pale Moon 32 i Waterfox 5.1.2 (czyli najnowsze wersje) też nie widać pogrubienia.

Ale na niewspieranej już Internet Explorer 11 jest.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Adam Horowski - awatar
Adam Horowski 03.02.2023 11:15
Redaktor

@Virgo13 przekażę, choć obawiam się, że tak mało popularne przeglądarki mogą nie być brane pod uwagę przy testach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Adam Horowski - awatar
Adam Horowski 02.02.2023 12:30
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post