Po zakupieniu dwunastu tomów z serii "Agatha Raisin i..." w końcu zabrałam się za czytanie pierwszego z nich i jestem pod ogromnym wrażeniem.

Pierwszy tom przygód Agathy wciągnął mnie od pierwszych stron. Wspomniana przeze mnie bohaterka naszej powieści przechodzi na wcześniejszą emeryturę i postanawia wyprowadzić się z Londynu na wieś. Kupuje dom w spokojnej i urokliwej wiosce Carsely. Miejscowość została przepięknie zobrazowana przez autorkę i czytając książkę miałam wrażenie, jakbym kiedyś tam była!

Kiedy Agatha postanawia wystartować w konkursie na najlepsze ciasto zabawa zaczyna się na dobre, ponieważ po pierwsze - Agatha nie potrafi piec ani gotować, więc kupuje wypiek w piekarni, a po drugie...sędzia konkursu - pan Cummings-Browne - umiera po skosztowaniu owego wypieku.
Agatha postanawia zbadać sprawę mniemanego otrucia, zaprzyjaźnia się z młodym policjantem prowadzącym sprawę i w dużym stopniu przyczynia się do rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci.

Bardzo polubiłam mieszkańców Carsely i z pewnością prędko sięgnę po kolejny tom, który już czeka na swoją kolej w mojej domowej biblioteczce. Mniemam, że stanie się to bardzo szybko, bowiem zaciekawił mnie nowy sąsiad Agathy, który wprowadził się do miasteczka na samym końcu opowiadania, a nasza bohaterka była z tego faktu niezmiernie uradowana!

Polecam zwolennikom kryminałów z humorem!

Po zakupieniu dwunastu tomów z serii "Agatha Raisin i..." w końcu zabrałam się za czytanie pierwszego z nich i jestem pod ogromnym wrażeniem.

Pierwszy tom przygód Agathy wciągnął mnie od pierwszych stron. Wspomniana przeze mnie bohaterka naszej powieści przechodzi na wcześniejszą emeryturę i postanawia wyprowadzić się z Londynu na wieś. Kupuje dom w spokojnej i urokliwej...