Andaluzja, Ole!

Okładka książki Andaluzja, Ole!
Victoria Twead Wydawnictwo: Pascal Cykl: U mnie zawsze świeci słońce (tom 2) literatura piękna
412 str. 6 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
U mnie zawsze świeci słońce (tom 2)
Wydawnictwo:
Pascal
Data wydania:
2012-07-25
Data 1. wyd. pol.:
2012-07-25
Liczba stron:
412
Czas czytania
6 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376420424
Tagi:
Andaluzja Hiszpania podróże
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

W El Hoyo się dzieje!



5771 668 445

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
120 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2181
1571

Na półkach: , ,

Wydaje mi się, że jestem patriotką, nie wychowano mnie w kulcie zagranicy, w kulcie dolara, czy innej waluty. Nie wpojono mi przekonania, że „zagranicą” jest raj na ziemi. Niemniej jednak marzy mi się czasami wyjazd do Hiszpanii. Czasami myślę, że tam chciałabym zacząć zupełnie nowe życie. Toteż lubię czyta książki o ludziach którzy porzucili swoje dotychczasowe życie i przenieśli się na Półwysep Iberyjski. Miałam nosa, przed tegoroczną zimą(która jest mroźna) przyszykowałam sobie zapas takich książek. I gdy zima mi da się we znaki, biorę i czytam. „Andaluzja. Ole!” to druga część opowieści o dwójce ludzi w średnim wieku, którzy porzucają deszczową Anglię na rzecz słonecznej Hiszpanii.

Minęło kilka lat Viki i Joe zadomowili się już w El Hoyo, wciąż nazywani się Anglikami, tu mała niekonsekwencja tłumacza(chociaż nie sprawdzałam, czy obie książki tłumaczyła ta sama osoba), w każdym razie w I tomie tłumacz nie przekłada hiszpańskiego Ingles, tymczasem tutaj w tomie drugim – mamy przełożone na Anglicy! To nie razi, nie przeszkadza, to określenie nie pada też, znów jakąś zawrotną ilość razy. Da się znieść.
Ciężko znieść szaleńcze napady apetytu, gdy czyta się o iberyjskich przysmakach, gdy oczami przebiega się przepisy. Tylko wyjątkowo silna wola i późna pora powstrzymywały mnie przed udaniem się do kuchni i przygotowaniem sobie niektórych tapas, czy deserów. W tej części jest zdecydowanie więcej dań nie dla mnie, albowiem nie jadam mięsa, więc… niestety, ale jednak jest kilka przepisów dzięki którym będę mogła się wyżyć kulinarnie.

No, ale nie jest to książka z przepisami, li i jedynie, ani nawet, przede wszystkim. To zbiór zabawnych historyjek związanych z przeprowadzką do innego państwa i próbą zaaklimatyzowania się w nowej społeczności. Tak jak przypuszczałam, część druga jest mniej zabawna niż część pierwsza. Niestety. Nie oznacza to że nie będzie dobrej zabawy. Będzie, gwarantuję że się pośmiejecie, że lektura sprawi Wam frajdę. Ba! Nawet wzruszycie się do łez.
Moim zdaniem jest to książka słabsza od pierwszej części, jeśli się śmiałam, to nie były to już gwałtowne wybuchy radości, bliżej im było do rozbawienia. Owszem Geronimo – wciąż niezawodny, Paco z Rodziną, chociaż jest ich już mniej, również dają radę. Miejsce Paco i jego rodziny zajęła bardzo wielodzietna familia, która mnie by dobiła, gdyby zamieszkali obok mnie. Ale ich wyskoki były źródłem rozrywki, zwłaszcza popisy i żądza zemsty osobnika nazywanego Fifi!
Dzięki tej książce przeżyjemy Święta Bożego Narodzenia po hiszpańsku, poznamy nowe zwyczaje, nowe tradycje. To była naprawdę ciekawa i miła lektura, ale jednak odrobinę słabsza od pierwszego tomu. Tak ja to odbieram. Chociaż w tej części przeżywać będziemy Mudnial i chociaż ja go tak dobrze pamiętam, nie znalazłam w tej książce emocji towarzyszącej meczom, przeżywaniu, oczekiwaniu. Nic!
No trudno.
Nie żałuję jednak lektury ani trochę. Wciąż chcę uciec do Hiszpanii!

Wydaje mi się, że jestem patriotką, nie wychowano mnie w kulcie zagranicy, w kulcie dolara, czy innej waluty. Nie wpojono mi przekonania, że „zagranicą” jest raj na ziemi. Niemniej jednak marzy mi się czasami wyjazd do Hiszpanii. Czasami myślę, że tam chciałabym zacząć zupełnie nowe życie. Toteż lubię czyta książki o ludziach którzy porzucili swoje dotychczasowe życie i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    185
  • Przeczytane
    151
  • Posiadam
    55
  • Hiszpania
    6
  • 2013
    5
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura współczesna
    3
  • Podróżnicze
    3
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Andaluzja, Ole!


Podobne książki

Przeczytaj także