Kari Herbert – brytyjska pisarka podróżnicza, dziennikarka, fotografka i prezenterka telewizyjna. Córka podróżnika i polarnika, Wally'ego Herberta i pisarki Marie Herbert, pierwsze lata swojego życia spędziła w wiosce plemienia Inuitów w północnej części Grenlandii.http://www.kariherbert.com/
Kari Herbert jest córką jednego z wybitniejszych polarników XX wieku – Wally'ego Herberta. To swoiste dziedzictwo stało się dla niej inspiracją do napisania książki o tych, które czasem pozostając w cieniu swych mężów – wielkich odkrywców, odegrały niemałą rolę w historii polarnej.
Prace nad "Żonami.." zajęły Herbert 5 lat. Jak sama przyznaje nie jest to dogłębne studium polarnictwa ale zbiór opowieści o miłości, poświeceniu i odwadze w bronieniu dobrego imienia. Marie Peary, Jo Peary, Eva Nansen, Emily Shackleton, Kathhleen Scott, Jane Franklin, Eleanor Franklin – niezwykłe kobiety, każda z nich o odmiennym charakterze, każda na swój sposób próbowała odnaleźć się w życiu zdominowanym przez pasję męża. Wyjeżdżały na ekspedycje, dawały odczyty, zbierały fundusze na akcje polarne i ratownicze. Bardzo świadome życia jakie wybrały, o żalu i smutku zwierzały się tylko w pięknych listach.
Interesująca książka, pozwalająca spojrzeć na historię odkryć „oczami drugiej połowy”. Jedyny minus to zastosowana specyficzna chronologia. Autorka przeskakuje od historii do historii, miesza ramy czasowe co niestety wpływa na spójność.
Przyłączam się do opinii, że historia jest trochę za bardzo poszatkowana.
Pomijając to książka bardzo mi się podobała. Duży plus za "prawdziwość" historii- co mam przez to na myli?
Polarnicy są opisani wraz ze swoimi wadami- nie znajdziemy tu hymnu pochwalnego :)
Jeśli chodzi o tytułowe żony polarników to także znajdziemy tu cały wachlarz osobowości od " czekających" po te realizujące swoje marzenia.
Każda z tych postaw jest godna podziwu.