Kari Herbert – brytyjska pisarka podróżnicza, dziennikarka, fotografka i prezenterka telewizyjna. Córka podróżnika i polarnika, Wally'ego Herberta i pisarki Marie Herbert, pierwsze lata swojego życia spędziła w wiosce plemienia Inuitów w północnej części Grenlandii.http://www.kariherbert.com/
wielcy odkrywcy są darzeni estymą i ludzkim szacunkiem. Często muszą zmierzyć się z nieznanym, głódem, cłodem, trudnymi warunkami atmosferycznymi. Wymaga się od nic tężyzny fizycznej, twardości i niezlomności. Najciekawszymi odkrywcami są niewątpliwie polarnicy, którzy porzucają ciepło domowego ogniska by eksplorować ieguny, niejednokrotnie płacąc najwyższą cenę za podążanie za swoją pasją. Autorka znacznie bardziej interesuje się niezwykłymi kobietami, które stały za sukcesem owych poszukiwaczy przygód, czyli żonami i towarzyszkami życia. Z konieczności część z nich zostawała w domu opiekując się dziećmi, ale niektóre podejmowały trud wędrówki i są godne podziwu potomnych. Były też orędowniczkami kolejnych wypraw, oraz godziły się na upublicznienie swojego życia. Zbierały też środki na kolejne ekspedycje lub angażowały się w poszukiwania mężów, jeśli ich los pozostawał niejasny. Osobiście najbardziej podobała mi się Jo Peary, która dotarła za mężem do inuickich domostw, walczyła o swoje małżeństwo, nawet w obliczu druzgocącego odkrycia, że mąż miał eskimoską kochankę i doczekał się z nią synka. Żona Shackletona z ulgą przyjęła wieść o jego uratowaniu, niestety Lady Franklin musiała zaś pogodzić się z największą stratą. W pamięci utkwiła mi też pani Hansen i kulisy wiktoriańskich odkryć. Jeśli interesuje was tematyka kobieca, sylwetki niepospolitych żon, które swoją odwagą i fantazją skutecznie walczyły z konwenansami, to jest to lektura dla was.
To nie są historie o nudnych Penelopach, co wiernie czekają na swoich dzikich podróżników. To siedem portretów nieszablonowych kobiet, z których każda inaczej przeżywała bycie żoną człowieka, który marzy o zdobyciu bieguna. Poetki, artystki, arystokratki, twarde babki, które czasem uruchamiały duże marzenia wśród mężczyzn. Znosiły lata rozłąki, sukcesy, porażki i dziwne humory mężów, czasem zdradzały, a czasem ... same organizowały wyprawy ratunkowe.
A gdyby tę książkę odnieść do własnego życia, nawet jeśli żyjesz w innych temperaturach niż -30? Czy jesteś dla kogoś taką mocną ostoją, dla której można zrobić niesamowite rzeczy? Czy dodajesz komuś odwagi, czy go raczej ściągasz w dół? Czy też masz kogoś, kto Tobie dodaje odwagi i stoi za Tobą murem?