Drugi tom napisany został z perspektywy Warnera, co niesamowicie mnie ucieszyło. Pomimo tego, że jest w książce czarnym charakterem, jest bezlitosny i potrafi bez zmrużenia oka zabić drugiego człowieka, darzyłam go sympatią i kibicowałam w zdobyciu serca Julii.
Po postrzeleniu Warner traci w oczach swoich żołnierzy, którzy przez cały czas mieli nadzieję, że jednak nie przeżyje. Tak się jednak nie stało, a nasz bohater nie potrafi zapomnieć o Julii. Ciągle o niej myśli, jego fascynację potęguje fakt, że jej dotyk na niego nie działa. Za wszelką cenę pragnie ją odnaleźć, jednak wkrótce czeka go niemiła niespodzianka - przybywa jego ojciec, tyran.
Język autorki jest prosty, dlatego lekturę "Destroy me" dosłownie pochłonęłam. Mam jednak nadzieję, że tłumacz wykona dobrze swoją pracę i odda klimat lektury, tak jak to się stało w pierwszej części.
Autorka postarała się i tym razem, praktycznie do końca nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, co nowego wymyśli.

* Właściwa recenzja tej książki pojawi się po wydaniu jej w języku polskim, nie ma sensu recenzować pozycji przeczytanej w oryginale. Teraz są to jedynie przemyślenia, które nasunęły się mi po jej przeczytaniu.

Drugi tom napisany został z perspektywy Warnera, co niesamowicie mnie ucieszyło. Pomimo tego, że jest w książce czarnym charakterem, jest bezlitosny i potrafi bez zmrużenia oka zabić drugiego człowieka, darzyłam go sympatią i kibicowałam w zdobyciu serca Julii.
Po postrzeleniu Warner traci w oczach swoich żołnierzy, którzy przez cały czas mieli nadzieję, że jednak nie...