Czytając pierwsze strony zastanawiałam się czy ją skończe, myślałam "co ja czytam, to nie dla mnie" jednak z każdą stroną wciągała mnie coraz bardziej i na prawde to były smutne chwile gdy musiałam się od niej oderwać :)
Często spotykany wątek czyli walka dobra ze złem,jednak autor pokazał to nieco w innym świetle. Walka miedzy piekłem a niebem która toczy się na ziemi. Ktoś mógłby pomyśleć że to typowa fantastyka, ale jednak nie ponieważ widzimy w książce otaczający nas świat, dzisiejsze realia i chwilami daje do myślenia. Piekło to narkotyki, przestępstwa, morderstwa, natomiast niebo to spokój, życie w przyjaźni, bezpieczne życie w swoim mieście, niby nic a zarazem tak dużo. Dużo rozpisywać się nie będe,mam nadzieje też że nie odbierzecie tego jako spoilera ale tym fragmentem chce się podzielić bo najbardziej utkwił mi w głowie i dał nieco inne spojrzenie na pewne rzeczy.
"Na ścieżce pojawiło się kilka czarnych skorpionów przebierających szybko nogami, biegły w ich stronę, a anioł uniósł dłoń i powiedział:
-zaatakują was tylko wtedy, gdy okażecie lęk. Jeśli któryś okaże się agresywny, trzeba pogłaskać go palcem po grzbiecie i się uspokoi. (...) Wszystkie stworzenia i światła i ciemności chcą być kochane,"
Polecam :)

Czytając pierwsze strony zastanawiałam się czy ją skończe, myślałam "co ja czytam, to nie dla mnie" jednak z każdą stroną wciągała mnie coraz bardziej i na prawde to były smutne chwile gdy musiałam się od niej oderwać :)
Często spotykany wątek czyli walka dobra ze złem,jednak autor pokazał to nieco w innym świetle. Walka miedzy piekłem a niebem która toczy się na ziemi....