Inwazja

Okładka książki Inwazja
Michaił Achmanow Wydawnictwo: Almaz fantasy, science fiction
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Вторжение
Wydawnictwo:
Almaz
Data wydania:
2012-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2012-06-14
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9772084119121
Tłumacz:
Agnieszka Chodkowska-Gyurics
Tagi:
bookazine Almaz space opera
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wilcza Krew. Antologia rosyjskiej fantastyki Michaił Achmanow, Julij Burkin, Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko, Oleg Diwow, Jewgienij Łukin
Ocena 6,3
Wilcza Krew. A... Michaił Achmanow, J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
6403
221

Na półkach: , ,

Kosmiczne starcie: pragmatyzm kontra emocje

Rok 2088. Ludzkość w końcu wyruszyła w kosmos. Ale jest to eksploracja nie nazbyt intensywna, bo ograniczona do Układu Słonecznego – badamy Czerwoną Plamę na Jowiszu, wydobywamy kopaliny na Merkurym i w pasie asteroid, rozmieszczamy radiolatarnie w przestrzeni, na Marsie mamy bazę wojskową. NASA oraz organizacje kosmiczne Rosji i innych państw połączyły się, tworząc Zjednoczone Siły Kosmiczne. Nie oznacza to, że na Ziemi powstał jeden rząd światowy – nie powstał; nie zostały również zażegnane najróżniejsze lokalne konflikty. W efekcie wciąż aktywni są terroryści, wciąż organizowane są odwetowe misje wojskowe, a politycy wciąż wykazują się czujnością, by nie przegapić żadnej okazji do zaskarbienia sobie większego poparcia wyborców. A tymczasem w okolicach Jowisza pojawia się statek kosmiczny nie najprzyjaźniej nastawionych obcych...
„Inwazja” Michała Achmanowa to pierwsza część wielotomowej sagi „Przybysze z ciemności”, której kolejne tomy, choć generalnie utrzymane w konwencji space opery, zawierają także elementy kryminału czy powieści przygodowej. Zapowiada się zatem bardzo smakowicie, a po lekturze otwierającego cykl tomu, stwierdzić mogę, że książka dorasta do oczekiwań, a miejscami nawet je przewyższa. Główny wątek poświęcony jest przeżyciom Pawła Litwina, pilota ZSK, który po krótkiej walce wpada w ręce obcych. Obcy traktują go jak obiekt badawczy, ale i Litwin zdobywa o nich pewne informacje. Dość szybko odkrywa, że na pokojowe współistnienie ludzkości i bino faata nie ma co liczyć, zatem jego działania koncentrują się na znalezieniu sposobu ucieczki i ostrzeżenia Ziemian. I całkiem nieoczekiwanie znajduje potężnego sojusznika. Właśnie ten ostatni element odebrałam jako ukłon w kierunku trylogii „Ludzie jak bogowie” Siergieja Sniegowa, space opery sprzed lat, która trwale zapisała się w mojej pamięci. Podobieństwo między sprzymierzeńcem Litwina a Mózgiem ze Złotej Planety, pomagającym Ziemianom podczas ich misji w Perseuszu, jest na tyle wyraźne, że wystarczy do przywołania skojarzenia, jednak rozwiązanie tego wątku zaproponowane przez Michaiła Achmanowa jest odmienne, całkowicie autorskie i satysfakcjonująco umotywowane.
Ale autor nie pozostaje jedynie w kosmosie. Prezentuje migawki z wydarzeń równolegle rozgrywających się na Ziemi – reakcje i decyzje polityków, wojskowych i dziennikarzy oraz uroczo z nimi kontrastujące, dosadne komentarze zwykłych górników. Autor na politykach nie pozostawia suchej nitki, przedstawia ich jako obłudnych manipulatorów, gotowych absolutnie na wszystko, by zachować władzę i wpływy. I, co ciekawe, obrywa się równo i amerykańskim, i rosyjskim „wybrańcom narodu”. Na tej płaszczyźnie kontrast między pełnymi nachalnej propagandy książkami Sniegowa a pisarstwem Achmanowa jest najbardziej wyraźny, ale w sumie nie dziwi, bo „Inwazja” powstała przecież w zupełnie innej epoce. Interesująco (potencjalnie polemicznie) przedstawia się natomiast polityczna mapa Ziemi: w świecie Achmanowa Unia Europejska praktycznie nie istnieje, a przynajmniej nie odgrywa na tyle znaczącej roli, by zasłużyć choćby na wzmiankę; liczą się tylko Stany Zjednoczone i Rosja, która jest nadal mocarstwem „z niewyczerpanymi zasobami naturalnymi i twórczym potencjałem ludzi” (s. 220). Inne kraje (w tym Chiny) są wyraźnie zmarginalizowane, przedstawione albo jako „potencjalne zagrożenie dla społeczności ziemskiej” (s. 35), albo jako wręcz wylęgarnia terrorystów, lub też irytujący „ubodzy krewni”, natrętnie domagający się uwagi najpotężniejszych.
Biorąc pod uwagę przedstawiony powyżej stosunek autora do naszych elit politycznych, aż niewiarygodny może wydawać się fakt, że na ich tle obcy prezentują się jeszcze gorzej. Dzieje się tak za sprawą prezentowanego przez nich zupełnie innego systemu wartości. Uściślając, nie są to jacyś wyznawcy krwawych kultów napawający się masowymi mordami – obcy są po prostu do bólu pragmatyczni. Zawsze postępują logicznie. Zawsze są rozsądni. Zawsze mają gotowy rachunek zysków i strat. Na podejmowane przez nich decyzje nie mają wpływu uczucia. Nie pozostawiają też miejsca na jakiekolwiek dyskusje. Zderzenie ich systemu wartości i hierarchicznej struktury społecznej z naszą własną niedoskonałą, lekko bałaganiarską, uzależnioną od emocji naturą wypada porażająco. I jeśli uznać, że Michaił Achmanow, jak na autora science fiction przystało, „na sucho” przerabia warianty przyszłości, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że bezdusznie racjonalna ścieżka rozwoju nie jest ludzkości przeznaczona.
„Inwazję” czyta się znakomicie, ani przez moment czytelnik nie czuje się przytłoczony nadmiarem wiedzy fachowej, tempo akcji jest zachowane, dłużyzn i ględzenia o niczym nie stwierdzono. Czytelników, dla których opis kosmicznych starć nie jest najważniejszy, śpieszę uspokoić, że sceny batalistyczne nie dominują. Konstrukcja bohaterów jest wiarygodna, choć w niektórych przypadkach autor posługuje się kliszami – politycy są karierowiczami, ukrywającymi prawdę przed opinią publiczną; w grupie żołnierzy zawsze znajdzie się taki, który chwali się swoimi podbojami sercowymi – są to jednak stereotypy w sumie mało szkodliwe, mające bez nadmiaru słów przywołać znany skądinąd kontekst, zakotwiczyć postać. Jedna tylko wypowiedź wywołała mój sprzeciw, ale nie ze względu na nieuprawnioną generalizację, lecz na iście hollywoodzki patos, którym ocieka – uczulonym nań czytelnikom radzę opuścić trzy ostatnie zdania książki. Poza tym – naprawdę dobra lektura.

Recenzja ukazała się 2012-06-20 na portalu katedra.nast.pl

Kosmiczne starcie: pragmatyzm kontra emocje

Rok 2088. Ludzkość w końcu wyruszyła w kosmos. Ale jest to eksploracja nie nazbyt intensywna, bo ograniczona do Układu Słonecznego – badamy Czerwoną Plamę na Jowiszu, wydobywamy kopaliny na Merkurym i w pasie asteroid, rozmieszczamy radiolatarnie w przestrzeni, na Marsie mamy bazę wojskową. NASA oraz organizacje kosmiczne Rosji i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    90
  • Chcę przeczytać
    66
  • Posiadam
    32
  • Science Fiction
    7
  • Fantastyka
    5
  • 2012
    3
  • Ulubione
    3
  • SF
    2
  • Ebook
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Inwazja


Podobne książki

Przeczytaj także