Poniedziałkowe dzieci

Okładka książki Poniedziałkowe dzieci Patti Smith
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Poniedziałkowe dzieci
Patti Smith Wydawnictwo: Czarne Seria: Seria Amerykańska biografia, autobiografia, pamiętnik
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Seria Amerykańska
Tytuł oryginału:
Just Kids
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2012-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-19
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7536-446-0
Tłumacz:
Robert Sudół
Tagi:
rock muzyka poezja przyjaźń
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki A hipopotamy żywcem się ugotowały William Seward Burroughs, Jack Kerouac
Ocena 6,8
A hipopotamy ż... William Seward Burr...
Okładka książki Szumowska. Kino to szkoła przetrwania Małgorzata Szumowska, Agnieszka Wiśniewska
Ocena 6,5
Szumowska. Kin... Małgorzata Szumowsk...
Okładka książki Listy Allen Ginsberg, Jack Kerouac
Ocena 8,0
Listy Allen Ginsberg, Jac...

Oficjalne recenzje i

„Czy naśladujemy Boga? O przyjaźni w Nowym Jorku słów kilka"



1414 108 128

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
1719 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
138
67

Na półkach:

Patti Smith, jedna z najznakomitszych osobowości rocka, wokalistka, poetka i artystka napisała elegię pożegnalną ku czci swojego najbliższego przyjaciela i wielkiej miłości – fotografa Roberta Mapplethrope’a. W Poniedziałkowych dzieciach składa hołd jego twórczości, wskrzesza Nowy Jork lat 70. na zawsze czyniąc go nieśmiertelnym.

Byli jak Jaś i Małgosia zagubieni w miejskim labiryncie, piewcy sztuki oszołomieni znakomitością metropolii, w której uwili gniazdo dla swojej płodnej twórczości. Młodzi, niespokojni, naiwni idealiści i szaleńcy. Patti pracowała w księgarni, spała na zapleczu i czytała poetów francuskich - Verlaine'a, Baudelaire'a i Rimbauda. Wiele lat później zostanie odznaczona orderem Ordre des Arts et des Lettres przez francuskie Ministerstwo Kultury wygłaszając wykład o twórczości tych poetów. To właśnie wśród regałów uginających się pod ciężarem książek poznała Roberta. Połączył ich perski naszyjnik. Tego lata umarł Coltrane. Dzieci kwiaty wzniosły puste ręce, a Chiny zdetonowały bombę wodorową. Jimi Hendrix podpalił swoją gitarę. Było to lato miłości. Tego lata poznałam Roberta Mapplethrope’a. Tętniące życiem nowojorskie ulice, knajpy opanowane przez rodzącą się bohemę artystyczną, zadymione kluby muzyczne i skąpane w półmroku księgarnie były scenerią dla ich grzesznej, ale absolutnej miłości. Ubrana w zeszmacone chusty Patti i Robert wciśnięty w serdak, z trzema paciorkowymi naszyjnikami na karku, byli głównymi bohaterami swojej prywatnej odysei, w której poszukiwali tego, co nieulotne. Znaleźli – dzięki sztuce.

Przez ich pokój w hotelu Chelsea, który był ostoją dla artystów, muzyków i pisarzy, przewinęła się cała galeria sławnych postaci: od Allena Ginsberga, przez Janis Joplin i Jimiego Hendrixa, kończąc na Diane Arbus i Shirley Clarke. Znali Andy’ego Warhola , podziwiali Boba Dylana, a na krętych ścieżkach swojego twórczego poszukiwania pobrzmiewało echo poezji Rimbauda. Tylko czasami mogli pozwolić sobie na luksus wspólnego pójścia na koncert, albo przyjemności wizyty w galerii sztuki. Uciemiężeni niekiedy skrajnym ubóstwem kupowali tylko jeden bilet. Kiedy przychodziła kolej Roberta, Patti czekała na niego przed muzeum, a on opowiadał jej o tym, co widział. Ona dorabiała w księgarni, on, gdy odkrył u siebie skłonności homoseksualne, niejednokrotnie uciekał się do prostytucji. Zarobiwszy pierwsze pieniądze oboje stanęli przed dylematem: kupić sobie obiad czy nowe przybory malarskie? Artystyczna wędrówka Patti wiodła przez rysunek, poezję i teatr, by w końcu doprowadzić ją do muzyki. Czytała wiersze dla publiczności, grała lesbijkę, szkicowała paryskie pejzaże, odkrywała poetycki świat swoich francuskich mistrzów, aż ostatecznie chwyciła za broń, oręż jej pokolenia – gitarę i mikrofon. Robert odnalazł siebie w fotografii. Słynne zdjęcie znajdujące się na okładce legendarnego albumu Patti Smith Horses zostało wykonane właśnie przez niego.

W "Poniedziałkowych dzieciach" Patti Smith układa bukiet ze wspomnień rozrzuconych jak jesienne liście w Central Parku. Onieśmielająca skromność i niewinność oraz młodzieńcza fascynacja, jaką przejawiała wobec nowatorskiej sztuki stoją w opozycji do wyrachowania, cynizmu i nadmiernego ekshibicjonizmu, którymi stale podlewa się bezrefleksyjną papkę show-biznesu. W swojej powieści finezyjną kreską szkicuje strzeliste drapacze chmur, które z takim trudem wtapiają się w zbuntowany i pachnący dekadencją pejzaż artystycznej mekki; grubym konturem oddziela od miejskiej dżungli duszne kluby nowojorskich peryferii, a miękkością bezpiecznego cienia ogarnia ograniczone i wciąż niepewne terytorium swojej prywatności. Maluje portret bliźniaczej miłości, która obarczyła ją samą i Roberta brzemieniem wzajemnej przynależności. Pożądanie w ich relacji zostało zastąpione sztuką: dotrzymywaliśmy naszego przyrzeczenia: zostaliśmy razem. Nigdy nie patrzyłam na niego z perspektywy jego seksualności. Moje wyobrażenie o nim pozostało nienaruszone. Był artystą mojego życia. Pozostawali blisko nawet wtedy, gdy Robert ułożył sobie życie z partnerem Samem, a Patti urodziła drugie dziecko. Ich miłość to narkotyczna ekstaza, destrukcyjna w swojej zachłanności i ciągłym nienasyceniu, ale jednocześnie życiodajna, inspirująca, wreszcie – oczyszczająca. Poniedziałkowe dzieciaki, urodzone pierwszego dnia tygodnia, złączone w komunii myśli, oddychały dusznym powietrzem nowojorskich mieszkań, podrzędnych hoteli i cienistych poddaszy. Wybrańcy losu, którym dane było się spotkać w miejscu, gdzie w rytmie rozbrzmiewającej muzyki triumfy święciły dzieci kwiaty, narwani poszukiwacze przygód i natchnieni artyści.

"Poniedziałkowe dzieci" pozlepiane są z okruchów przeszłości. To obraz świata, który przestał istnieć dawno temu. To historia o ludziach gotowych podpisać cyrograf na swój życiorys w imię realizacji romantycznego marzenia o absolutnym i bezkompromisowym poświęceniu dla sztuki. To hołd, elegia i ballada wyśpiewana na cześć idealistycznej miłości spajającej dwa istnienia i zarazem bardzo prywatne epitafium dla Roberta Mapplethrope’a. Patti Smith pisze nostalgicznie, powolnie, czasami trochę staroświecko. W jej słowach można usłyszeć energetyczny rytm punk rockowej ballady i wyczuć tęsknotę za tym, co przeminęło. Wysmakowanymi metaforami przyozdabia nowojorską codzienność lat 70., gotowa stwierdzić za Robertem, że to będzie ich dziesięciolecie. W jej wyznaniach nie ma jednak napuszonego egotyzmu, który na przełomie lat stał się elementem rozpoznawczym gwiazd rocka zarażonych celebryckim samouwielbieniem. Patti jest przesadnie skromna, w przeciwieństwie do swoich kolegów i koleżanek „nie daje w żyłę”, także w sferze literatury. Patos stoi u niej we właściwym szeregu, jest bowiem zarezerwowany dla tego, komu rzeczywiście poświęciła swoje dzieło. Sama autorka wystrzega się nachalnej mitologizacji nie tylko swojej osoby, ale też czasów, w których dane jej było przeżywać młodość wspinając się powolnie po szczeblach muzycznej kariery. Bez egzaltacji, ale z finezją i poetyckim rozmachem tworzy prawdziwą legendę.

Intelektualna uczta dla wrażliwych. Stęsknionych za światem kultowych polaroidów, niedokończonych maszynopisów, punk rockowych kawałków pisanych gorączkową ręką. Gotowych przysiąść na schodach przeciwpożarowych przy Dwudziestej Trzeciej Ulicy i zatopić się w historii, która z całym powodzeniem mogłaby być radosną fikcją. Ale jest prawdziwa.

Patti Smith, jedna z najznakomitszych osobowości rocka, wokalistka, poetka i artystka napisała elegię pożegnalną ku czci swojego najbliższego przyjaciela i wielkiej miłości – fotografa Roberta Mapplethrope’a. W Poniedziałkowych dzieciach składa hołd jego twórczości, wskrzesza Nowy Jork lat 70. na zawsze czyniąc go nieśmiertelnym.

Byli jak Jaś i Małgosia zagubieni w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 893
  • Przeczytane
    2 420
  • Posiadam
    630
  • Ulubione
    219
  • Teraz czytam
    95
  • Chcę w prezencie
    47
  • Muzyka
    34
  • Biografie
    33
  • 2013
    31
  • 2020
    24

Cytaty

Więcej
Patti Smith Poniedziałkowe dzieci Zobacz więcej
Patti Smith Poniedziałkowe dzieci Zobacz więcej
Patti Smith Poniedziałkowe dzieci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także