"Odcięte od świata i narażone na niebezpieczeństwo..." do tego mroczna okładka i wiele obiecujący tytuł. Porwałam książkę z biblioteki, bo raz, że to wszak skandynawski kryminał, dwa, że opis zachęcał.
Książka na raz, czyta się ją niesamowicie szybko. Ale to co się czyta już nie jest takie fajne. Dwie skłócone kobiety, macocha i jej pasierbica, jadą gdzieś na koniec świat, żeby w głuszy posiedzieć i porozmawiać. Jak łatwo się domyślić - nie udaje im się to. Bohaterki nie mają zbyt skomplikowanej natury. Są irytujące, głupie, naiwne. Schematyczne. Zbuntowana nastolatka i zrozpaczona macocha. Jedna wierzy że się uda, druga grozi, że się zagłodzi. I nagle znajdują się w niebezpieczeństwie. Spodziewałabym się trochę innej reakcji od kobiet w niebezpieczeństwie, ale głupota goni głupotę, a bezwzględni mordercy nagle nie potrafią sobie poradzić z rozkapryszoną nastolatką i bezmyślną macochą. No słowem - jest źle. Pomysł był, ale prowadzenie, narracja i zakończenie, to jakaś kpina.
Ale to debiut, mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

"Odcięte od świata i narażone na niebezpieczeństwo..." do tego mroczna okładka i wiele obiecujący tytuł. Porwałam książkę z biblioteki, bo raz, że to wszak skandynawski kryminał, dwa, że opis zachęcał.
Książka na raz, czyta się ją niesamowicie szybko. Ale to co się czyta już nie jest takie fajne. Dwie skłócone kobiety, macocha i jej pasierbica, jadą gdzieś na koniec świat,...