Podobny zabieg, jak w niedawno ocenianych "Zwierzeniach gejszy" dał tu zupełnie inny efekt. Problem też trochę, chciałoby się rzec - dziewczyński. Ot, historia przyjaźni dwóch chińskich dziewcząt, potem kobiet żyjących na dalekiej, dalekiej prowincji Chin w końcu XIX w.
Ale autorka, Chinka z pochodzenia przywołuje tu świat, w który nie chce się wierzyć i z ulgą się stwierdza - dobrze, że przeminął. Opowiada zaś bohaterka tych zdarzeń, obyczajów, rytuałów... Mieszkańcy zapomnianych przez los wiosek żyją skrępowani właśnie owymi rytuałami, dla niepoznaki jakże pięknie nazwanymi. Ale z drugiej strony, to one oraz wpajane od pokoleń przeświadczenia o nieuchronności losu jakoś otrzymywało w porządku te biedne społeczności. To zaś dawało może nadzieję, poczucie bezpieczeństwa... Każde odstępstwo przynosiło zdarzenia negatywnie wpływające na dalsze życie. Ot, taki sygnał Losu...
Najbardziej przejmuje opis zabiegu krępowania stóp(zaprzestany dopiero w połowie l.50 ub.w.), by uzyskać złotą lilię, czyli stópkę o długości ok.7 cm. To było świadome(choć, niestety, bezmyślne) okaleczanie własnych córek, a nawet narażanie ich na śmierć z powodu zakażenia wywołanego stanem zapalnym w połamanych brutalnie stopach. I matki robiły to dziewczynkom w wieku 6-7 lat!
Opisy perypetii i uczuć dziewczyńskich może trochę nużą, za to pokazanie losu dziewczynek w chińskich rodzinach budzą sprzeciw. Dziewczynka w rodzinie to kłopot, zbędna gałązka. Jedyny sens jej pojawienia się na tym świecie i życia to urodzenie jak największej liczby synów. Chińczycy wpadli sami w te pułapkę, bo do dzisiaj młodzi mężczyźni w tym kraju mają problem ze znalezieniem żony. Jest za mało kobiet od czasu, gdy różnymi sposobami można "sterować" nie tylko liczbą dzieci, ale i ich płcią. Kiedy można było mieć jedno dziecko, rodzono tylko męskich potomków.

Podobny zabieg, jak w niedawno ocenianych "Zwierzeniach gejszy" dał tu zupełnie inny efekt. Problem też trochę, chciałoby się rzec - dziewczyński. Ot, historia przyjaźni dwóch chińskich dziewcząt, potem kobiet żyjących na dalekiej, dalekiej prowincji Chin w końcu XIX w.
Ale autorka, Chinka z pochodzenia przywołuje tu świat, w który nie chce się wierzyć i z ulgą się...