Piąty tom zalicza się do jednego z najlepszych. Czytałam go z niezwykłym zapałem! W tej książce warto skupić się na wspólnych momentach Mai i Jordana. To było cudowne uczucie, kiedy mogłam dostrzec jak ich miłość odbudowuje się na nowo. Ta dwójka idealnie do siebie pasuje. Nie zabrakło również momentów między Isabelle a Simonem. Od początku kibicuję im z całego serca. Bardzo się przekonałam do postaci dziewczyny, ponieważ możemy dostrzec w niej przemianę. Bohaterka wydaje się bardziej otwarta, nie wstydzi się mówić o swoich uczuciach i szczerze myśli o poważnym związku. Mam nadzieję, że w szóstej części odważy się powiedzieć Simonowi, co tak na prawdę do niego czuje. Co do Sebastiana (Jonathana) miałam strasznie mieszane uczucia. Gdy autorka po raz pierwszy przedstawiła nam tą postać wydawało mi się, że go lubię. Następnie okazało się, że jest potwornym draniem bez uczuć. W tym tomie - pomimo tego, że go nienawidzę - myślałam, że jednak jest w nim trochę człowieczeństwa i może się zmieni na lepszą osobę (demona?), ale niestety to była tylko przykrywka. Nie mogłam uwierzyć, że jest aż takim bezdusznym stworzeniem! Bardzo wzruszył mnie moment, gdy Jace pewnej nocy stał się na moment sobą. Czułam, że mój ulubiony bohater wreszcie powrócił. Oczywiście ich ostatnie, wspólne momenty były równie ekscytujące, a także dziwne zjawisko jakie drzemie we wnętrzu Jace'a. Niesamowite były również relacje między młodym Lightwoodem a Magnusem. Ta dwójka powinna być razem, choćby nie wiem co! Podsumowując pragnę dodać, że przez pięć tomów nie doczekałam się TEGO wspólnego momentu Jace'a i Clary, i wątpię czy się w końcu doczekam xd ale miejmy nadzieję, że Cassie dorzuci jakiś porządny wątek w szóstej części.

Piąty tom zalicza się do jednego z najlepszych. Czytałam go z niezwykłym zapałem! W tej książce warto skupić się na wspólnych momentach Mai i Jordana. To było cudowne uczucie, kiedy mogłam dostrzec jak ich miłość odbudowuje się na nowo. Ta dwójka idealnie do siebie pasuje. Nie zabrakło również momentów między Isabelle a Simonem. Od początku kibicuję im z całego serca....